W środę w pobliżu międzynarodowego lotniska w Rio de Janeiro doszło do starć, gdy kibice Flamengo zebrali się, by pożegnać drużynę lecącą do Peru na finał Copa Libertadores z Palmeiras.
Tłum szybko rósł, a sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy dziesiątki kibiców wdarły się do autokaru drużyny przez dach, a tysiące dopingowały na zewnątrz.
Część kibiców sforsowała kordon policyjny. W stronę funkcjonariuszy poleciały przedmioty, więc policja użyła gazu łzawiącego. Oczyszczenie okolicy zajęło ponad godzinę.
Wielu kibiców później zarzuciło policji spóźnioną reakcję i twierdziło, że służby powinny skupić się na prewencji, a nie na użyciu siły.