Według rzecznika, prezydent nie odniósł obrażeń, jednak wiec został przerwany po ataku, co spotęgowało napięcia na kilka dni przed kluczowymi wyborami lokalnymi w Buenos Aires – mieście, w którym mieszka ponad jedna trzecia populacji kraju.
Do incydentu doszło w Lomas de Zamora, bastionie opozycji peronistycznej dominującej w argentyńskiej polityce od dekad.
Obok prezydenta znajdowali się czołowi kandydaci libertariańscy oraz jego siostra Karina Milei, szefowa gabinetu. Tymczasem zarzuty korupcyjne wciąż ciążą na najbliższym otoczeniu prezydenta.