Na Alasce łoś wszedł do warsztatu straży pożarnej w Anchorage, spokojnie sprawdzając sprzęt.
"Wydawała się zadowolona, że będzie dobrze służyć w przypadku pożaru. Zabrała swoje cielęta z powrotem do ich zwykłego siedliska bez przekazywania informacji zwrotnych" - zażartował departament w mediach społecznościowych.
Tymczasem po drugiej stronie Atlantyku na szwedzkiej wyspie Björkö rozegrała się rzadka scena dzikiej przyrody. Zauważono łosia z trzema cielętami, co było niezwykłym zjawiskiem, które wywołało publiczne zaintrygowanie.
Zazwyczaj samica łosia rodzi jedno cielę, a czasami bliźnięta. Trojaczki są wyjątkowo rzadkie i nie są uważane za normalne dla tego gatunku.
Eksperci twierdzą, że wszystkie mogą być jej, choć adopcja od upadłej matki pozostaje możliwa. "Ich podobny rozmiar sugeruje, że prawdopodobnie są rodzeństwem" - zauważył profesor Göran Ericsson z SLU.