Na targach FIRA USA 2025 w Kalifornii zaprezentowano wizję przyszłości rolnictwa, z ciągnikami bez kierowcy, dronami i maszynami napędzanymi sztuczną inteligencją, które nawigują po polach i pielęgnują uprawy.
Na polu poza Woodland w Kalifornii szumi jaskrawopomarańczowy traktor. Na miejscu dla kierowcy nie ma jednak nikogo.
Zamiast tego, ciągnik pokonuje kolejne rzędy upraw, rozpylając mgiełkę nad glebą, kierowany w całości przez czujniki i oprogramowanie.
Jest to następna generacja ciągników - w pełni zaprezentowana na FIRA USA 2025, targach robotyki rolniczej prezentujących najnowsze autonomiczne ciągniki, drony i narzędzia rolnicze oparte na sztucznej inteligencji.
"Dzisiaj zademonstrowaliśmy wiele ciągników Kubota z technologią Agtonomy zintegrowaną przez Kubota, które mogą działać w pełni autonomicznie" - powiedział Tim Bucher, dyrektor generalny i współzałożyciel Agtonomy, start-upu z Doliny Krzemowej, który napędza niektóre z tych maszyn.
Technologia ta, opracowana we współpracy z japońskim producentem Kubota, pozwala jednej osobie nadzorować całą flotę samojezdnych ciągników. "Jedna osoba może teraz zarządzać wieloma pojazdami, zasadniczo klonując siebie, wykonując pracę równolegle" - wyjaśnił Bucher
Innowacja zrodzona z konieczności
Dla wielu hodowców automatyzacja nie jest już luksusem - to sposób na przetrwanie. Rosnące koszty, napięcia handlowe i chroniczny niedobór siły roboczej sprawiły, że sektor rolniczy znalazł się pod ogromną presją.
"Wyzwania stojące przed hodowcami nigdy nie były tak duże jak obecnie. I chodzi o koszty pracy, o inne wydatki, czy to cła, czy wojny handlowe i tak dalej" - powiedział Bucher. "Rolnicy szukają więc wszelkich sposobów na zwiększenie wydajności swoich operacji. Jedynym wyjściem jest wprowadzanie innowacji".
W Japonii, gdzie Kubota ma swoją siedzibę, kryzys jest w szczególnie widoczny.
"Zwłaszcza w Japonii średni wiek rolników wynosi obecnie 69 lat, a to bardzo starzejące się społeczeństwo. Tracimy również znaczną liczbę pracowników z naszych gospodarstw rolnych" - powiedział Koji Hasegawa, dyrektor generalny Centrum Innowacji Kubota.
Rolnictwo. Dylemat dotyczący siły roboczej
Dla Walta Duflocka, wiceprezesa ds. innowacji w Western Growers Association, problem sprowadza się do ekonomii.
"Problemem numer jeden, z którym borykają się zwłaszcza plantatorzy, jest malejąca dostępność krajowej siły roboczej i rosnące koszty pracy w kraju oraz, co ważniejsze, za granicą" - powiedział.
"Albo obniżymy koszty pracy, przenosząc działalność rolniczą tam, gdzie siła robocza jest tańsza, albo zautomatyzujemy ją za pomocą robotów".
Poza cięciem kosztów, Duflock ma nadzieję, że automatyzacja może również sprawić, że rolnictwo znów stanie się atrakcyjne dla młodszych pokoleń.
"Roboty są jak ćma do płomienia, więc uważamy, że roboty są sposobem na podekscytowanie dzieci i uważamy, że może to przyciągnąć dzieci, które być może nie wróciłyby na farmę" - powiedział.
Według Komisji Europejskiej średni wiek rolnika w UE wynosi obecnie 57 lat, a tylko 12 procent z nich ma mniej niż 40 lat.