Transformacja energetyczna w kierunku zielonych źródeł energii to jedno z najważniejszych wyzwań stojących przed Unią Europejską. Choć cel jest jasny – osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku – droga do niego bywa wyboista.
Szczególnie widać to w sektorze energetyki wiatrowej, który mimo dynamicznego rozwoju nadal zmaga się z licznymi barierami. Polska, będąca jednym z największych emitentów CO₂ w UE, stanowi tu przykład zarówno możliwości, jak i trudności tej transformacji.
Polska wkracza w erę OZE – węgiel traci dominację w energetyce
Po raz pierwszy w historii, odnawialne źródła energii w Polsce przebiły węgiel w krajowym miksie energetycznym. To nie jednorazowy incydent – jak twierdzą eksperci – lecz sygnał trwałej zmiany. „Każdego dnia, w godzinach dziennych, mamy dużo więcej energii z OZE niż energii z węgla” – komentuje Wiceprezes w Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej Piotr Czopek, podkreślając, że Polska dopiero wkracza w nowy rozdział swojej transformacji energetycznej.
To właśnie energia odnawialna, jako najtańsze dostępne dziś źródło, może stać się fundamentem przyszłej konkurencyjności polskiego przemysłu na arenie europejskiej i globalnej. Szczególną rolę odgrywać ma morska energetyka wiatrowa – sektor, który w Polsce właśnie budzi się do życia.
Polska ma znaczący potencjał w zakresie energii wiatrowej, szczególnie na Pomorzu i w centralnej części kraju. Według danych Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), moc zainstalowana w farmach wiatrowych w Polsce przekroczyła 9 GW na początku 2025 roku. Jednak rozwój lądowych turbin wiatrowych przez lata blokowała tzw. zasada 10H – przepis ograniczający możliwość budowy wiatraków w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność ich wysokości od zabudowań.
Nowelizacja ustawy w 2023 roku, która złagodziła te przepisy, dała impuls inwestycyjny, ale według ekspertów to wciąż za mało.
Wiatr z Bałtyku: stabilne źródło energii
„Morska energetyka wiatrowa? Z punktu widzenia tych źródeł odnawialnych to najbardziej stabilne źródło” – mówi rozmówca. „Każdy, kto był nad Bałtykiem, wie, że tam zawsze właściwie wieje. To powoduje, że ta energetyka jest bardzo stabilna, produkuje dużo energii, do tego jest oddalona od ludzkich siedzib, więc nikomu to nie przeszkadza. Po drugie Bałtyk jest relatywnie płytkim morzem, co ułatwia inwestycje” mówi nam Piotr Czopek z PSEW.
Początek przemysłowego boomu
Choć żadna morska farma wiatrowa w Polsce jeszcze nie działa w pełni, pierwsze turbiny już stoją na Bałtyku. Budowa prowadzona przez konsorcjum Baltic Power (Orlen i kanadyjski Northland Power) ma na celu stworzenie farmy o mocy 1200 MW. Kolejne projekty ruszą w przyszłym roku, a do 2030 roku Polska planuje osiągnąć 6000 MW z morskich farm wiatrowych.
Jak podkreślają eksperci, to nie tylko inwestycje energetyczne – to także szansa dla przemysłu. „Jesteśmy na etapie początkowym, wznoszącym. Już dziś wiele dużych fabryk powstaje w Polsce – w Szczecinie, w Gdańsku i w innych miastach” – słyszymy. Baltic Towers w Gdańsku to tylko jeden z przykładów rosnącego zaplecza produkcyjnego.
Co ważne, Polska przyciąga nie tylko krajowe firmy, ale również globalnych graczy, którzy otwierają tu swoje zakłady produkcyjne. „Nikt nie zainwestuje setek milionów euro w Polsce, jeżeli nie będzie widział, że na tym interesie może zarobić. ” – podkreśla rozmówca.
Morska energetyka wiatrowa to też okazja eksportowa – komponenty turbin, infrastruktura czy usługi projektowe mogą trafiać na rynki całego świata.
Europa: wyścig z czasem i rosnące koszty
Na poziomie europejskim energetyka wiatrowa również rośnie w siłę. Według WindEurope, w 2024 roku kraje UE zainstalowały łącznie 18 GW nowych mocy wiatrowych, głównie w Niemczech, Hiszpanii i Holandii. Jednak Unia mierzy się z rosnącymi kosztami komponentów, inflacją i globalną konkurencją – przede wszystkim ze strony Chin, które dominują w produkcji turbin.
Bruksela planuje przeciwdziałać tym trendom poprzez Europejski Akt w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie oraz strategiczne partnerstwa surowcowe. Celem jest zwiększenie niezależności technologicznej i energetycznej Europy, zwłaszcza w obliczu trwającego kryzysu geopolitycznego.
Społeczne i polityczne napięcia
Nie bez znaczenia są również wyzwania społeczne. W wielu regionach – zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej – mieszkańcy protestują przeciwko budowie farm wiatrowych, obawiając się o hałas, estetykę krajobrazu czy wpływ na lokalne ekosystemy. Coraz większą rolę odgrywa akceptacja społeczna, która – jak pokazują badania – może być zwiększona dzięki udziałowi lokalnych społeczności w inwestycjach i sprawiedliwemu podziałowi zysków.
Wiatraki stały się symbolem zielonej przyszłości i walki z emisjami CO₂. Jednak coraz częściej pojawiają się pytania: ile naprawdę kosztuje budowa farm wiatrowych i czy ich ślad węglowy nie przeczy idei "zielonej energii"?
Miliony euro za czystą energię
Budowa farmy wiatrowej – zarówno lądowej, jak i morskiej – to przedsięwzięcie wymagające dużych nakładów finansowych. Według danych WindEurope, koszt instalacji jednej turbiny wiatrowej na lądzie waha się od 1,2 do 1,6 miliona euro za każdy megawat mocy. Dla farm offshore, czyli morskich, koszty te są jeszcze wyższe – nawet 3 do 5 milionów euro za megawat.
W skład całkowitego kosztu wchodzą m.in.:
produkcja i transport turbin,
budowa fundamentów,
połączenia sieciowe (często dziesiątki kilometrów kabli),
prace inżynieryjne i serwisowe.
Eksperci zwracają uwagę, że choć energia wiatrowa jest "darmowa", to sama infrastruktura potrzebna do jej pozyskania wiąże się z ogromnymi kosztami inwestycyjnymi i technicznymi.
Typowa turbina wiatrowa wymaga około 200–300 litrów specjalistycznego oleju co 1,5–2 lata. W przypadku farm offshore, koszty logistyki i pracy mogą znacznie przewyższać cenę samego środka smarnego.
Branża szuka obecnie sposobów na ograniczenie zużycia oleju lub całkowitą zmianę technologii smarowania. Pojawiają się także pomysły na zastosowanie bardziej ekologicznych biopłynów.
Kluczowe spotkanie branży
18–19 listopada w Warszawie odbędzie się największa w Polsce i zarazem największa w Europie Środkowo-Wschodniej, konferencja poświęcona morskiej energetyce wiatrowej. Jak zaznaczają organizatorzy - Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, wydarzenie ma łączyć inwestorów i firmy z łańcucha dostaw. „To przestrzeń do tego, żeby dyskutować o inwestycjach i żeby robić biznes – bo na tym to wszystko polega żeby móc się spotkać i rozmawiać o tym, co możemy robić wspólnie “.
Nowa era polskiej energetyki
Polska znajduje się dziś w przełomowym momencie. Choć jeszcze kilka lat temu węgiel dominował niepodzielnie w krajowej energetyce, dziś to wiatr – dosłownie i w przenośni – wieje w żagle transformacji. Energetyka odnawialna nie tylko zmienia sposób, w jaki produkujemy prąd. Zmienia także sposób, w jaki myślimy o przyszłości – bardziej zielonej, bardziej konkurencyjnej i bardziej niezależnej.