Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Problemy Francji nie alarmują jeszcze UE, ale obawy rosną

Prezydent Francji Emmanuel Macron i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w Pałacu Elizejskim w Paryżu na szczycie dotyczącym Ukrainy 4 września 2025 roku
Prezydent Francji Emmanuel Macron i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w Pałacu Elizejskim w Paryżu na szczycie w sprawie Ukrainy, 4 września 2025 r. Prawo autorskie  AP Photo/Michel Euler
Prawo autorskie AP Photo/Michel Euler
Przez Alice Tidey
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Francja jest drugą co do wielkości gospodarką w UE, a rosnące obawy dotyczące przedłużającego się impasu mogą negatywnie wpłynąć na gospodarkę strefy euro.

REKLAMA

Problemy polityczne i gospodarcze Francji jeszcze nie alarmują całej UE, ale rosną obawy, że przedłużający się kryzys może wpłynąć na perspektywy wzrostu strefy euro i negocjacje dotyczące długoterminowego budżetu bloku o wartości 2 bilionów euro.

Rząd francuski premiera Sébastiena Lecornu działa w trybie tymczasowym od poniedziałku rano, po spektakularnym upadku mniej niż 24 godziny po ogłoszeniu jego ministrów.

W centrum kryzysu są nieporozumienia, zaistniałe w zawieszonym parlamencie dotyczące sposobów uporządkowania nadwyrężonych finansów kraju.

Impas polityczny - Macron stracił piątego premiera od początku swojej drugiej kadencji w maju 2022 roku - już wpływa na gospodarkę kraju, a najnowszy zwrot obniża akcje i podnosi rentowność obligacji.

To wydarzyło się zaledwie trzy tygodnie po tym, jak agencja ratingowa Fitch obniżyła ocenę kraju do A+ z powodu wątpliwości co do jego zdolności do zmniejszenia deficytu budżetowego, który wynosi obecnie około 5,4 procent PKB, do 3 procent PKB, jak nakazują przepisy UE.

Moody's i Standard & Poor's mają w najbliższych tygodniach zaktualizować swoje oceny.

Podobne obniżki „mogłyby prawdopodobnie przełożyć się na dalszy wzrost rentowności i spreadów” - powiedział Euronews Philipp Lausberg, starszy analityk polityczny w Europejskim Centrum Polityki.

„Oczywiście, wszystko to jest złe dla wzrostu, a będąc drugą co do wielkości gospodarką w UE i strefie euro, ma to konsekwencje nie tylko dla Francji, ale i dla reszty UE” - dodał.

"Im szybciej, tym lepiej"

Jednakże, ostrzegł, że „jest jeszcze za wcześnie” na to, aby skutki rozprzestrzeniły się poza granice, głównie dlatego, że francuska gospodarka „wciąż jest uważana za dość solidną”. Na tyle solidną, że jeśli sytuacja polityczna szybko się ustabilizuje, wpływ na resztę strefy euro będzie znikomy, powiedział Lausberg.

Analizę tę zdaje się podzielać wysoki rangą urzędnik UE, który, anonimowo stwierdził, że stonowane reakcje rynkowe są „pozytywnym świadectwem naszej reputacji”.

„Moje oczekiwanie wobec stosunkowo łagodnej reakcji rynków jest takie, że rynki nadal ufają, że po rozwiązaniu wszystkich komplikacji politycznych i opadnięciu kurzu, powstanie stabilny rząd francuski, który będzie mógł wznowić normalne prowadzenie polityki, co oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że się stanie, im szybciej, tym lepiej.”

„Ale oczywiście powiedzenie, że nie ma ryzyka dla stabilności finansowej, że sytuacja nie może się pogorszyć, jest oczywiście błędne, stabilność fiskalna jest bardzo ważną częścią stabilności gospodarczej, a tym samym walutowej. Więc traktujemy to bardzo poważnie” - dodał urzędnik.

Inni europejscy urzędnicy, z którymi rozmawiało Euronews, również mówiący pod warunkiem zachowania anonimowości, podkreślają, że wśród krajów tworzących Eurogrupę, której ministrowie spotkają się w czwartek, nie ma poczucia zagrożenia.

Jednak rosną obawy, że Francja, która ma drugą co do wielkości gospodarkę w bloku, może nie być w stanie wprowadzić i pomóc kształtować konieczne reformy, których blok potrzebuje, aby pozostać konkurencyjnym w obliczu burzliwego krajobrazu geopolitycznego i rosnącej konkurencji ze strony Waszyngtonu i Pekinu.

Reperkusje budżetu UE

Dotyczy to również kolejnego siedmioletniego budżetu UE, który będzie obowiązywał od 2027 roku, a negocjacje w tej sprawie rozpoczęły się po przedstawieniu propozycji budżetu o wartości 2 bilionów euro przez Komisję latem.

Wieloletnie ramy finansowe (WRF), określane jako „najbardziej ambitne w historii”, przewidują zmniejszenie lub przekształcenie niektórych tradycyjnych alokacji, jak fundusze spójności i rolnictwa, na korzyść nowych programów ukierunkowanych na nowe priorytety, takie jak obronność i konkurencyjność.

Jednak państwa członkowskie jasno dały do zrozumienia, że nie będą w stanie zwiększyć swoich wkładów do budżetu. Obawa jest taka, że jeśli kryzys we Francji się przedłuży, częste zmiany ministrów mogą to utrudnić.

„Oczywiście, jeśli ma się taką krajową sytuację polityczną, trudniej jest się zaangażować, mieć silne zaangażowanie w negocjacje, ale także przyjąć odważniejszą postawę” - powiedział Lausberg z EPC dla Euronews.

„Myślę, że to może spowolnić negocjacje, tak że w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie zobaczymy niczego istotnego” i „pewność jest czymś, co jest niezwykle ważne dla aktorów gospodarczych, więc to może być problem” - dodał.

Macron wyznaczył Lecornu, aby spróbował uratować sytuację do środy i prowadził negocjacje, które mogą zdefiniować „platformę działania i stabilności” dla nowego rządu.

Jednak rosną wezwania do ustąpienia Macrona. Początkowo pochodziły one z skrajnej prawicy i skrajnej lewicy, ale teraz dotarły do centrum, gdzie były premier Edouard Philippe dołącza do chóru.

Obecnie osłabiony francuski prezydent wciąż nie zdradził, jaki będzie jego następny krok, mówiąc jedynie, że „weźmie na siebie odpowiedzialność”, jeśli ostatnie rozmowy Lecornu zawiodą.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Polityczne zamieszanie we Francji trwa: jakie są zagrożenia gospodarcze?

Francja w politycznym impasie po dymisji premiera Lecornu

Francja: Sébastien Lecornu porzucony przez Republikanów