Seria naruszeń przestrzeni powietrznej w całej Unii Europejskiej sprawiła, że plany dotyczące tzw. muru dronów stały się głównym tematem spotkania unijnych przywódców w Danii.
Ile czasu zajmie Europie zbudowanie dronowego muru? I jak powinien on być finansowany? Przywódcy Unii Europejskiej przybyli w środę do Kopenhagi, aby omówić europejską obronę. Zdawali się mieć bardzo różne poglądy, dzieląc się tradycyjnie geograficznie podczas omawiania tego nagłego, ale od dawna oczekiwanego kluczowego aspektu bezpieczeństwa europejskiego.
Kraje bałtyckie i północne przyjęły projekt i wezwały do jedności i solidarności po serii naruszeń przestrzeni powietrznej w ciągu ostatnich kilku tygodni w Polsce, Estonii, Rumunii i Danii.
Premier Łotwy Evika Siliņa powiedziała na przykład dziennikarzom, że jej zdaniem mur dronów wzdłuż wschodniej flanki może być "wykonalny" w ciągu "roku, półtora".
Jest to sprzeczne z komentarzami wygłoszonymi wcześniej w tym tygodniu na Warszawskim Forum Bezpieczeństwa przez niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa, dla którego taki projekt nie zostanie "zrealizowany w ciągu najbliższych trzech do czterech lat".
Premier Łotwy jest jednak pewna, że "możemy to zrobić w znacznie krótszym czasie, zależy to tylko od przywódców". Dodała, że przy tak szybkim tempie rozwoju technologii dronów, trzy lata "to zbyt długo".
Jej kraj już zaczął inwestować w czujniki i systemy dźwiękowe, zgodnie z radami Ukrainy, i usunął niektóre bariery biurokratyczne.
"Będziemy silniejsi, jeśli będziemy współpracować, a Europa powinna to koordynować" - podkreślała.
"Potrzebujemy działań"
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda również wezwał do podjęcia pilnych działań. Podkreślił, że jego kraj, który graniczy z Rosją, ma "znaczące braki", jeśli chodzi o zdolność wykrywania i niszczenia niezidentyfikowanych bezzałogowych statków powietrznych (UAV).
"Niestety, muszę powiedzieć, że bardzo dobry pomysł rotacyjnych systemów obrony powietrznej zawarty w dokumentach NATO nie działa. Ponieważ od 2023 roku przez kilka tygodni mieliśmy tylko dwa elementy, holenderskie Patrioty i system obrony powietrznej krótkiego zasięgu z Włoch" - powiedział dziennikarzom.
"Potrzebujemy działań. Oczywiście doceniamy dyskusję, ale te dyskusje powinny prowadzić do zdolności, do możliwości. A do tego potrzebujemy środków finansowych" - powiedział.
Premier Finlandii Petteri Orpo, którego kraj dzieli z Rosją granicę o długości 1300 km, określił mur dronów jako "nieunikniony" i "kwestię dla całej Europy".
"Teraz nadszedł czas, aby pokazać solidarność z Europą Wschodnią i Północną w imię bezpieczeństwa" - powiedział.
Była estońska przywódczyni Kaja Kallas, która jest obecnie szefową unijnej dyplomacji, również zasugerowała, że mur dronów może zostać szybko wzniesiony.
Wysoka przedstawiciel Unii Europejskiej, która w zeszłym tygodniu wzieła udział w spotkaniu między wschodnimi państwami członkowskimi w sprawie muru dronów, powiedziała, że władze Ukrainy mogą "pokazać, jakiego rodzaju czujników potrzebujesz, jakiego rodzaju różnych linii potrzebujesz, a także mają produkcję dronów w Ukrainie i można ją również rozszerzyć na Europę".
"Więc jeśli jest wola, jest sposób i możemy to zrobić szybciej, ale oczywiście wymaga to finansowania" - powiedziała dziennikarzom.
Co składa się na obronność?
Na początku tego roku Komisja Europejska przedstawiła pakiet o wartości 800 mld euro na dozbrojenie Europy przed przełomem dekady, kiedy to niektóre agencje wywiadowcze uważają, że Rosja może mieć środki do ataku na inny kraj europejski.
W rzeczywistości jednak państwa członkowskie będą musiały sięgnąć głęboko do własnej kasy po większość tych pieniędzy, przy czym tylko 150 mld euro z funduszy europejskich, w formie pożyczek, w ramach programu o nazwie SAFE. Dwie trzecie tej puli środków przeznaczono dla wschodnich państw członkowskich.
Celem różnych inicjatyw jest skłonienie państw członkowskich do wspólnego składania zamówień, inwestowania we wspólne tzw. flagowe projekty obronne, a najlepiej do kupowania produktów europejskich. Władze wykonawcze Unii Europejskiej zaproponowały, aby mur dronów był częścią tych flagowych projektów, które powinny być traktowane priorytetowo.
Komisja zaproponowała również znaczne zwiększenie środków na obronność w kolejnym wieloletnim budżecie wspólnoty, który będzie obowiązywał od 2028 roku.
Debata pokazała jednak, że państwa członkowskie na wschodzie i te na południu mają zupełnie inny pogląd na to, co pociąga za sobą bezpieczeństwo i obrona oraz jak pilne jest to zadanie.
Fakt ten potwierdzili w środę Pedro Sanchez i Giorgia Meloni. Hiszpański przywódca powiedział dziennikarzom, że kryzys klimatyczny jest "aspektem bezpieczeństwa, [który] zostanie również uwzględniony przez rząd Hiszpanii w tej debacie".
Włoska premier powiedziała, że "musimy pamiętać, że granice Sojuszu są bardzo duże, więc jeśli popełnimy błąd, patrząc tylko w bok i zapominając, na przykład, że istnieje południowa flanka, ryzykujemy, że nie będziemy decydujący".
Ale dla litewskiej Nausėdy ich stanowisko mija się z celem.
"To jest nasze zadanie, zadanie krajów Europy Wschodniej, aby wnieść tę energię do pokoju, to zrozumienie, świadomość do pokoju i przekonać naszych kolegów, którzy prawdopodobnie są w większej odległości od wrogów, że nie chodzi tylko o nasze granice narodowe" - powiedział.
"Chodzi o zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. Jesteśmy pierwszą linią obrony Europy" - podkreślił.
Zdanie to powtórzyła duńska premier i gospodarz szczytu Mette Frederiksen, która wezwała swoich kolegów przywódców do "porzucenia naszej narodowej perspektywy, [kiedy] mówimy o bezpieczeństwie w Europie i spojrzenia na wzór toczącej się wojny hybrydowej".
"Jeśli patrzysz na Ukrainę z perspektywy europejskiej, a nie narodowej, jeśli patrzysz na Rosję i wojnę hybrydową z perspektywy europejskiej, a nie z własnej perspektywy narodowej, to myślę, że wszyscy muszą być po tej samej stronie, że musimy nas wszystkich dozbroić" - powiedziała.