Szefowa polityki zagranicznej UE Kaja Kallas wzywa państwa członkowskie do poparcia propozycji zawieszenia handlowej części umowy stowarzyszeniowej UE z Izraelem.
W wywiadzie dla Euronews, wysoka przedstawicielka UE do spraw zagranicznych Kaja Kallas potwierdziła strategię zawieszenia postanowień handlowych w ramach umowy stowarzyszeniowej między Izraelem a UE.
UE jest największym partnerem handlowym Izraela. „W 2024 roku handel między EU a Izraelem osiągnął wartość 42,6 mld euro. Jest to więc znaczna suma, a jeśli chodzi o preferencyjne traktowanie, to 37% tego handlu naprawdę ma preferencyjne traktowanie. Zdecydowanie ten krok będzie kosztowny dla Izraela”, potwierdziła Kaja Kallas.
Jednak to państwa członkowskie UE zdecydują, czy środek ten może zostać przyjęty. Jak dotąd kilka państw członkowskich stale blokuje wysiłki zmierzające do nałożenia sankcji na Izrael ze względu na wymogi dotyczące głosowania.
Niemcy, Włochy, Czechy, Austria, Węgry i Bułgaria skutecznie uniemożliwiają UE reagowanie na izraelskie naruszenia prawa międzynarodowego, w tym naruszenia art. 2 umowy stowarzyszeniowej UE-USA.
„Do zawieszenia umowy konieczna jest większość kwalifikowana, co oznacza, że przynajmniej jedno z większych państw – Niemcy lub Włochy – będzie musiało poprzeć ten wniosek, aby mógł on przejść”, powiedziała.
Kallas powiedziała, że jeśli Niemcy i inne kraje nie będą skłonne poprzeć wniosków UE, takich jak sankcje handlowe, w celu wywarcia presji na Izrael, to powinny opracować własne plany. „Jeśli nie popieracie tych środków, to jakie środki możecie poprzeć?”, powiedziała Europe Conversation w Euronews. „Zaproponujcie alternatywy”, powiedziała.
„Jednocześnie Niemcy zrobiły krok w kierunku wstrzymania dostaw broni do Izraela, co stanowi znaczący postęp ze strony Niemiec. Biorąc pod uwagę niemiecką opinię publiczną, była to dla nich trudna decyzja”, dodała.
„Putin po prostu się śmieje”
Jeśli chodzi o Ukrainę, wysoka przedstawicielka UE i wiceprzewodnicząca KE powiedziała, że „Putin po prostu się śmieje” ze wszystkich ostatnich wysiłków USA na rzecz zakończenia wojny.
„Kiedy myślimy o spotkaniach na Alasce, to co wydarzyło się później pokazuje, że Putin nasilił swoje ataki. Przeprowadził największy w historii atak z powietrza na Ukrainę, a teraz naruszył przestrzeń powietrzną Polski. Powinno to dać nam wszystkim bardzo jasny sygnał, z czym mamy do czynienia”, powiedziała stacji Euronews.
Kallas ostrzegła również, że Rosja „testuje” Zachód i tworzy podziały między krajami UE, próbując zmniejszyć poparcie dla Ukrainy.
„Putin wyraźnie testuje Zachód i to, jak daleko może się posunąć. Teraz od nas zależy, jaka będzie nasza odpowiedź i jak bardzo będzie ona silna, na ile im pozwolimy”, powiedziała.
„Musimy pamiętać, że Putin chce również zasiać strach w naszych społeczeństwach, aby rządy powstrzymały się od wspierania Ukrainy – jeśli nie chcesz tej wojny u siebie, nie wspieraj Ukrainy, pozwól Rosjanom mieć to, czego chcą”, powiedziała stacji Euronews.
Przeczytaj wywiad przeprowadzony przez Shonę Murray z Euronews poniżej i obejrzyj go w całości w odtwarzaczu powyżej.
P. Komisja Europejska ogłosiła bezprecedensowe zawieszenie postanowień umowy stowarzyszeniowej UE z Izraelem dotyczących handlu. Czy może nam Pani powiedzieć nieco więcej na ten temat? Oczywiście sytuacja jest bezprecedensowa, jednak pytanie brzmi, czy ta propozycja zyska akceptację państw członkowskich?
O. To pytanie pozostaje otwarte. Proszę pamiętać, że w lipcu przedstawiłam Radzie Europejskiej, a także ministrom spraw zagranicznych, opcje dotyczące narzędzi mających wywrzeć większą presję na izraelski rząd do zmiany kursu. Skoro wszyscy zgadzają się co do diagnozy, to pytanie do nas brzmi: co z tym zrobimy? Propozycje są na stole. Jedną z nich jest zawieszenie części handlowej umowy stowarzyszeniowej. W 2024 roku handel między EU a Izraelem osiągnął wartość 42,6 mld euro. Jest to więc znaczna suma, a jeśli chodzi o preferencyjne traktowanie, to 37% tego handlu naprawdę ma preferencyjne traktowanie. Zdecydowanie ten krok będzie kosztowny dla Izraela. Pytanie, które Pani zadała jest bardzo trafne. Czy propozycja zostanie przyjęta przez Radę?
P. Reasumując, na stole leży 37% z 42 miliardów.
O. Chodzi o preferencyjne traktowanie w ramach umowy stowarzyszeniowej.
P. Czyli towary pochodzące z Izraela będą objęte cłem?
O. Tak.
P. Rozumiem. Jednym z głównych krajów blokujących dalsze kroki, ponieważ wymagana jest kwalifikowana większość, a nie jednogłośne głosowanie nad tym konkretnym wnioskiem, są Niemcy. Przez ostatnie dwa lata sytuacja się nie zmieniła. Co powiedziałaby Pani niemieckiemu rządowi, jeśli ponownie zdecyduje się zablokować ten projekt?
O. Prowadziliśmy bardzo intensywne dyskusje na ten temat w Radzie do Spraw Zagranicznych. Moje pytanie do wszystkich partnerów, ponieważ nie chodzi tylko o Niemcy, brzmiało czy jeśli zgadzają się z diagnozą, że sytuacja jest niezwykle poważna, że sytuacja jest katastrofalna i nie do utrzymania, to co z tym zrobimy? Jeśli nie popieracie tych środków, to jakie środki możecie poprzeć? Zaproponujcie alternatywy. Jednocześnie Niemcy zrobiły krok w kierunku wstrzymania dostaw broni do Izraela, co stanowi znaczący postęp ze strony Niemiec, a biorąc pod uwagę niemiecką opinię publiczną, było to dla nich również trudna decyzja.
P. Dzisiaj ogłoszono ofensywę naziemną w Gazie, a w przeciągu ostatniego tygodnia Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Ludobójstwa stwierdziło, że to, co dzieje się w Gazie, jest ludobójstwem. Komitet ONZ powiedział to samo. Oczywiście Izrael będzie twierdził, że jest to odpowiedź na atak Hamasu z 7 października, a działania są skupione właśnie na Hamasie.
Co Pani sądzi na temat sytuacji w Strefie Gazy?
O. Ofensywa w Strefie Gazy przyniesie tylko więcej zniszczeń, dewastacji i ofiar wśród ludności cywilnej. Nie widzimy, aby ograniczenie dostaw broni miało rzeczywisty skutek. Rezultatem musi być zawieszenie broni, porozumienie stron i uwolnienie wszystkich zakładników. Dlatego też wspieramy wszystkie wysiłki w tym zakresie.
P. Wiemy, że to sądy decydują o tym, czy ma miejsce ludobójstwo, ale jakie jest Pani osobiste wrażenie, biorąc pod uwagę organizacje, które zgłaszają dokonywanie ludobójstwa, a przecież Konwencja w sprawie ludobójstwa mówi, że każdy ma obowiązek zapobiegania tej zbrodni.
O. Oczywiście, dlatego też uzgodniliśmy z Izraelem porozumienie w sprawie pomocy humanitarnej, aby naprawdę zapobiec tym wszystkim okrucieństwom i pomóc ludziom w terenie.
P. Czy uważa Pani, że to może być ludobójstwo?
O. Cóż, tak naprawdę nie ma znaczenia, co myślę, ponieważ, jak Pani powiedziała, to sądy i prawo międzynarodowe decydują o odpowiedzialności. Organizacje stwierdziły akty ludobójstwa na podstawie swojej analizy, a sądy zdecydują, kto rzeczywiście ponosi odpowiedzialność.
P. Rozumiem. Zawarliście porozumienie z Izraelem na początku lata, aby znacznie zwiększyć ilość pomocy humanitarnej, przejść lub punktów granicznych, aby umożliwić wjazd większej liczbie ciężarówek, jednak tak się nie stało, nie w sposób, w jaki zostało to uzgodnione. Musi być Pani bardzo rozczarowana, ponieważ w pewnym momencie była nadzieja, że uda się uratować niektóre osoby. Jednak w rzeczywistości, kilka dni po tym, jak porozumienie zostało podpisane lub nawet nie zostało podpisane, ale było już uzgodnione, widzieliśmy dzieci zabijane w miejscach pomocy humanitarnej, próbujące zdobyć wodę.
A. Tak. To było bardzo, bardzo trudne, ponieważ staraliśmy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby poprawić sytuację w terenie. Nasze porozumienie uwzględniało wiele elementów. Mam na myśli więcej wjeżdżających ciężarówek. Przed lipcem nie wjechała żadna ciężarówka z pomocą humanitarną. Po zawarciu porozumienia mieliśmy w sumie ponad 2090 ciężarówek, a więc więcej niż zero, ale to nie wystarczy, zgadzam się z Panią. Również naprawa infrastruktury krytycznej, odsalanie wody, dostarczanie wody do Strefy Gazy, a także otwarcie przejść granicznych i dróg w Jordanii i Egipcie. Widzieliśmy więc wdrożenie tych działań, choć nie było to wystarczające, a jednocześnie widzieliśmy strzelanie do ludzi w kolejce po pomoc humanitarną. Oznacza to, że sprawy nie idą w dobrym kierunku i dlatego staramy się wywrzeć presję na izraelski rząd, aby zmienił kurs.
P. Do Gazy nie wjeżdżały żadne ciężarówki, to znaczy dosłownie nie wjeżdżało żadne jedzenie, żadne mleko dla niemowląt, nic.
A. Przed lipcem. Potem, owszem, było ich więcej.
P. Izrael zaatakował również katarskich przywódców Hamasu podczas negocjacji pokojowych. Nawet największy sojusznik Izraela, Stany Zjednoczone, odniósł się do tego bardzo krytycznie. Co to oznacza dla szansy na zakończenie tej sytuacji?
A. Cóż, widzimy, że nie ma militarnego rozwiązania dla tego konfliktu. W przeciwnym razie rozejm zostałby już osiągnięty, jeśli spojrzymy na to, co dzieje się w Gazie. Dlatego naprawdę wspieramy wszystkie wysiłki dyplomatyczne mające na celu osiągnięcie zawieszenia broni, a także uwolnienie zakładników. Niestety, jeszcze nie osiągnęliśmy tego celu.
P. Z ust hiszpańskiego premiera Pedro Sancheza usłyszeliśmy, że Izrael powinien zostać wykluczony ze wszystkich wydarzeń sportowych i kulturalnych. Widzieliśmy, jak niektóre kraje, Holandia, Irlandia i inne, stwierdziły, że nie wezmą udziału w Eurowizji, jeśli Izraelowi będzie mógł uczestniczyć. Jaka jest Pani opinia na temat tego zamrożenia Izraela, trochę jak w przypadku RPA w czasach apartheidu?
O. Cóż, to samo powinno być wdrożone również wobec rosyjskich sportowców, i są to kroki, które zostały podjęte. Chodzi mi o to, że jest to wyraźny sygnał o międzynarodowej izolacji, że opinia publiczna w różnych krajach nie popiera tego, co robi izraelski rząd. To, co chcę naprawdę podkreślić, to fakt, że widzimy również manifestacje w Izraelu. To nie naród izraelski, ale rząd Izraela podjął takie działania, które powodują sprzeciw również naszej opinii publicznej.
P. Czy myśli Pani, że są napiętnowani, lub że jest coś antysemickiego w tym podejściu do wykluczenia Izraelczyków?
O. Jest to oczywiście zarzut, który słyszymy z drugiej strony i dlatego chcę zachować wyraźne rozróżnienie, że nie są to wszystkie kroki, które podejmujemy również na poziomie europejskim. Nie jesteśmy przeciwko narodowi izraelskiemu. Chodzi o zmianę nacisku na izraelski rząd, aby zmienił kurs.
P. Przechodząc do kwestii ukraińskiego punktu widzenia. Mieliśmy 19 wtargnięć dronów do Polski. Także ostatniej nocy jeden był nad pałacem prezydenckim. Odnosi się wrażenie, że Putin nie unika już ryzyka, gdy podejmuje takie działania.
Putin wyraźnie testuje Zachód i to, jak daleko może się posunąć. Teraz od nas zależy, jaka będzie nasza odpowiedź i jak bardzo będzie ona silna, na ile im pozwolimy. Musimy pamiętać, że Putin chce również zasiać strach w naszych społeczeństwach, aby rządy powstrzymały się od wspierania Ukrainy – jeśli nie chcesz tej wojny u siebie, nie wspieraj Ukrainy, pozwól Rosjanom mieć to, czego chcą. Ale to jest złe podejście, bo to jest dokładnie to, czego chcą Rosjanie – agresja im się opłaci i dostaną to, czego chcą w Ukrainie, ale wtedy wszyscy będziemy w niebezpieczeństwie. Myślę, że musimy o tym pamiętać.
P. On także próbuje podkreślić różnicę w NATO między podejściem Stanów Zjednoczonych a podejściem europejskim. I to jest oczywiście niepokojące, prawda?
O. Oczywiście i dlatego naszą odpowiedzią powinna być jedność, ponieważ on chce nas podzielić. To oczywiste. Chce nas podzielić w stosunkach transatlantyckich, ale także podzielić nas w Europie, ponieważ kiedy jesteśmy podzieleni, jesteśmy słabsi. To oczywiste. Odpowiadamy więc, że nie pozwolimy mu na to.
P. Ale czy nie ma racji? Stany Zjednoczone nie nałożyły żadnych sankcji na Rosję za czasów administracji Trumpa. Wszelkie groźby wobec Rosji dotyczące zawieszenia broni lub skutków braku zawieszenia broni, nie zmaterializowały się. Donald Trump nie zrobił nic i nie widzimy żadnych oznak gwarancji bezpieczeństwa.
O. Tak, jeśli spojrzymy na wysiłki pokojowe podejmowane przez prezydenta Trumpa, Putin po prostu kpi z tych wszystkich wysiłków. Kiedy myślimy o spotkaniach na Alasce, to co wydarzyło się później pokazuje, że Putin nasilił swoje ataki. Przeprowadził największy w historii atak z powietrza na Ukrainę, a teraz naruszył przestrzeń powietrzną Polski. Powinno to dać nam wszystkim bardzo jasno do zrozumienia, z czym mamy do czynienia. Oczywiście jesteśmy w kontakcie z naszymi partnerami transatlantyckimi, aby zjednoczyć się i współpracować również w zakresie sankcji, ponieważ jeśli chcemy, aby ta wojna się skończyła, powinniśmy wywrzeć presję na tych, którzy faktycznie chcą wojny, czyli na Rosję.
P. A co, jeśli sytuacja się powtórzy, szczególnie dlatego, że koszty prób zestrzelenia dronów są ogromne dla Polski i NATO? Te małe drony są niedrogie, a koszt obrony terytorium Europy jest bardzo wysoki.
O. Właśnie dlatego przedstawiliśmy pomysł ściany dronów, aby w rzeczywistości nie kosztowało to tak dużo. Wykorzystywane są czujniki, dzięki którym można dowiedzieć się, gdzie nadlatują drony, a dodatkowo wykorzystywane są drony przechwytujące. Tak więc jedne drony mogą zestrzelić inne drony. Nie kosztuje to wiele i już przedstawiliśmy taką propozycję. Wczoraj byłam w NATO, rozmawiałam z naczelnym dowódcą sił połączonych również o tym, jak możemy współpracować w tym zakresie, ponieważ nasze interesy są bardzo zbieżne.