Ataki dronów na regiony Odessy i Dniepropietrowska spowodowały pożary oraz rany u kilku osób, w tym niemowlęcia. Służby walczyły z ogniem i udzielały pomocy poszkodowanym.
Rosja przeprowadziła ataki dronami na regiony Odessy i Dniepropietrowska. W wyniku ostrzału ranne zostały co najmniej trzy osoby, a zniszczenia są znaczne.
W Odessie uderzenia wywołały rozległe pożary. Poważnie ucierpiały sklepy z elektroniką i sprzętem gospodarstwa domowego — poinformowała Państwowa Służba Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. Ogień objął również nieużywany akademik oraz budynek mieszkalny.
Według ukraińskich sił powietrznych w kierunku Odessy i sąsiedniego Czornomorska nadleciało kilka dronów Shahed, które wystartowały z rejonu Morza Czarnego. Strażacy, wspierani przez ochotników, zdołali opanować sytuację. Wstępne doniesienia mówią, że w ataku na Odessę nie było ofiar.
Znacznie poważniejsze skutki odnotowano w obwodzie dniepropietrowskim. Jak przekazały lokalne media, ranne zostały trzy osoby, w tym czteromiesięczna dziewczynka. Atak objął społeczności Nikopola, Marhańca, Myriwska i Pokrowska — poinformował szef administracji obwodowej Serhij Łysak.
"Wszystkie osoby zostały przewiezione do szpitala. Stan dziecka jest ciężki, a dwóch kobiet w wieku 40 i 46 lat określany jest jako stabilny” — napisał Łysak w komunikacie na Telegramie.
Kilka godzin przed rosyjskim atakiem Ukraina przeprowadziła własną operację uderzeniową na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Jak poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), jej drony trafiły w bazę lotniczą Shahed w Primorsko-Achtarsku oraz zakład wojskowy Elektropribor w Penzie.
W sobotę Ukraina poinformowała również o dwóch ofiarach śmiertelnych w wyniku rosyjskich ataków na Chersoń.