Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Sprawa zmarłej Izabeli z Pszczyny: Po czterech latach lekarze usłyszeli wyrok

Protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych w Katowicach, fot. Małgorzata Wojtyczka
Protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych w Katowicach, fot. Małgorzata Wojtyczka Prawo autorskie  fot. Małgorzata Wojtyczka
Prawo autorskie  fot. Małgorzata Wojtyczka
Przez Katarzyna Kubacka
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Po czterech latach od śmierci pacjentki pszczyńskiego szpitala, Sąd Rejonowy wydał wyrok w sprawie trzech lekarzy, odpowiedzialnych za prowadzenie jej ciąży. Śmierć Izabeli wywołała protesty w całym kraju, będące kontynuacją masowych demonstracji, które wybuchły po zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

REKLAMA

Zapadł wyrok w sprawie trzech lekarzy, którzy zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny. Ciężarna pacjentka zmarła wskutek wstrząsu septycznego, który nastąpił po tym, jak lekarze stwierdzili bezwodzie. Nie dokonano jednak terminacji ciąży, ponieważ serce płodu nadal biło. Jak wówczas przekazano, pacjentka zmarła w drodze na stół operacyjny. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa Izabeli z Pszczyny: Lekarze uznani za winnych

Akt oskarżenia przeciw trzem lekarzom trafił do sądu w listopadzie 2023 roku. Zarzuty to niepodjęcie prawidłowego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego oraz weryfikacji przyjętego trybu, co spowodowało obumarcie płodu i śmierć pacjentki.

Lekarze otrzymali wyroki pozbawienia wolności i zakaz wykonywania zawodu. Zastępca kierownika oddziału, który w tamtym czasie zastępował ordynatora, został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, oraz grzywnę. Sąd zobowiązał go również do przeprosin pokrzywdzonych i zakazał mu wykonywania zawodu przez cztery lata.

Jeden z ginekologów otrzymał wyrok roku i trzech miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności oraz zakaz wykonywania zawodu przez sześć lat, a drugi, pełniący wtedy dyżur popołudniowy, został skazany na rok i sześć miesięcy więzienia, otrzymał również sześć lat zakazu wykonywania zawodu lekarza.

Jak poinformowała prokuratura, żaden z lekarzy nie przyznał się do winy. Dwóch z nich złożyło wyjaśnienia, a trzeci odmówił składania wyjaśnień. W trakcie procesu żaden z lekarzy nie powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które obowiązywało w czasie śmierci pacjentki.

„Ani jednej więcej" - protesty po śmierci Izabeli z Pszczyny

W chwili śmierci, pacjentka była w 22 tygodniu ciąży. Lekarze stwierdzili bezwodzie, stan, w którym brak płynu owodniowego grozi niedorozwojem płuc i problemami z oddychaniem u płodu. Jak wynika ze śledztwa prowadzonego przez media w roku śmierci pacjentki, zgłaszała ona już wcześniej nieprawidłowości i złe samopoczucie. W trakcie badań, już wcześniej stwierdzono także wady rozwojowe płodu.

Rodzina zmarłej i opinia publiczna przypisali bierność lekarzy i śmierć Izabeli ogłoszonemu rok wcześniej wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który restrykcyjnie ograniczył prawo do aborcji, zakazując jej w m.in. w przypadku występowania u płodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby, zagrażającej jego życiu. Jak twierdzą bliscy w rozmowie z mediami, pacjentka wysyłała do rodziny wiadomości tekstowe, w których pisała, iż lekarze twierdzili, że dopóki bije serce płodu, nie mogą nic zrobić.

Po śmierci Izabeli przez Polskę przetoczyła się nowa fala protestów, krytykujących wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku w sprawie aborcji. Protesty pod nazwą „Ani jednej więcej" były kolejną, masową akcją od czasu manifestacji, zainicjowanych przez Strajk Kobiet po ogłoszeniu wyroku TK.

Do wyroku odnieśli się już politycy, m.in. Katarzyna Kotula, obecna minister do spraw równości, pisząc, że śmierć Izabeli z Pszczyny, to odpowiedzialność rządu PiS.

Prawo aborcyjne w Polsce

Polska ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie. Po wyroku TK, który wszedł w życie 27 stycznia 2021 roku, aborcja jest możliwa tylko w trzech przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, lub gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety. Zgodnie z Art. 152 Kodeksu karnego, w przypadku przerwania ciąży za zgodą kobiety, odpowiedzialność karną ponoszą lekarze lub osoby pomagające w aborcji.

W Europie bardziej restrykcyjne prawo aborcyjne jest tylko na Malcie, gdzie przerwanie ciąży jest możliwe tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Kobiety w USA łamią zakazy aborcji, kupując leki przerywające ciążę online. To może się zmienić

Jak działa pierwsza "przychodnia aborcyjna" w Polsce?

Naprzeciwko Sejmu otwarto klinikę aborcyjną, prowadzoną przez aktywistów