Zgodnie z umową podpisaną w kwietniu, Stany Zjednoczone mają prawo korzystać z niektórych panamskich baz wojskowych w celu przeprowadzania ćwiczeń.
Minister spraw zagranicznych Panamy, Javier Martínez-Acha, w rozmowie z Euronews bronił umowy obronnej podpisanej ze Stanami Zjednoczonymi w kwietniu. Zaprzeczył, jakoby porozumienie oznaczało utratę suwerenności na rzecz Waszyngtonu.
Zgodnie z umową podpisaną w kwietniu, Stany Zjednoczone mają prawo korzystać z wybranych panamskich baz wojskowych w celu przeprowadzania ćwiczeń. W niedzielę rozpoczęto wspólne manewry sił USA i Panamy, mające na celu ochronę Kanału Panamskiego.
"Nie ma obecności wojsk żadnej narodowości. Podpisaliśmy porozumienie — podobnie jak z innymi krajami Ameryki Łacińskiej — aby przeprowadzać wspólne ćwiczenia w celu przygotowania się na zagrożenia asymetryczne, na wypadek, gdybyśmy musieli wspólnie działać w walce z przestępczością zorganizowaną, handlem i podobnymi zagrożeniami" - powiedział Javier Martínez-Acha.
Szef panamskiej dyplomacji udał się do Brukseli, aby wziąć udział w spotkaniu przedstawicieli Unii Europejskiej i ministrów spraw zagranicznych krajów Ameryki Centralnej. Na agendzie znalazły się takie tematy jak poprawa stosunków gospodarczych i handlowych między Europą a Ameryką Centralną.
W przypadku Panamy jednym z kontrowersyjnych tematów była kwestia współpracy podatkowej. Minister spraw zagranicznych zaprzeczył, jakoby Panama była rajem podatkowym. Dodał, że kraj udzielił Brukseli pewnych gwarancji w tej sprawie.
"Jesteśmy odpowiedzialnym krajem. Angażujemy się w przejrzystość i współpracę podatkową — choć wciąż musimy nad tym pracować. Planujemy reformy dotyczące przekazywania informacji w ramach tej współpracy, ponieważ zależy nam na dalszym zaangażowaniu. Otrzymaliśmy techniczne uwagi, które musimy uwzględnić, a osobną kwestią są dochody zagraniczne, które są zwolnione. Musimy przeprowadzić reformę także z fiskalnego punktu widzenia" - dodał szef panamskiego MSZ.
Współpraca z Panamą może mieć dla Europy strategiczne znaczenie — zarówno w obszarze gospodarki, jak i w kontekście skutecznego egzekwowania sankcji wobec Rosji.