Polscy europosłowie po wystąpieniu w Parlamencie Europejskim premier Danii są zadowoleni z poważnego podejścia do kwestii bezpieczeństwa. Niepokoi ich jednak odmienne podejście do polityki klimatycznej.
Dania po raz ósmy przejmuje stery w Unii Europejskiej. Najważniejszym z punktu widzenia Polski dotychczasowym dokonaniem Duńczyków był szczyt w Kopenhadze w grudniu 2002, który zakończył negocjację akcesyjne z 10 krajami kandydującymi do wejścia do UE. To było ważnym krokiem do członkostwa w Unii. 23 lata później Dania przejmuje przewodnictwo w kompletnie innej sytuacji geopolitycznej. W bezpośrednim sąsiedztwie toczy się wojna, sytuacja w innych częściach świata nie napawa optymizmem, trwa kryzys migracyjny, Europa traci atrakcyjność gospodarczą.
Do tych wszystkich wyzwań i problemów odniosła się w czasie swojego wystąpienia w PE w Strasburgu premier, Mette Frederiksen. Wśród priorytetów wymieniła między innymi wzmocnienie bezpieczeństwa - w każdym możliwym obszarze oraz zaostrzenie polityki migracyjnej, zwłaszcza walkę z nielegalną imigracją. Te punkty ucieszyły polskich europosłów.
Andrzej Halicki, szef polskiej delegacji w EPL mówi w rozmowie z Euronews wprost: "Dania kontynuuje politykę wzmacniania europejskiego bezpieczeństwa. Oznacza to środki na sektor zbrojeniowy, uszczelnianie granic zewnętrznych, dofinansowanie Tarczy Wschód, ale tez monitorowanie sytuacji w basenie Morza Bałtyckiego" - wymienia europoseł i dodaje, że istotna w tym względzie jest zwłaszcza walka z tzw. flotą cieni.
Zgadza się z tym europoseł PiS, były wiceminister spraw Zagranicznych, Arkadiusz Mularczyk. "To bardzo istotne, że Dania tak poważnie podchodzi do bezpieczeństwa. Warto zauważyć, że Dania potrafi prowadzić asertywną politykę migracyjną w stosunku do Niemiec. Ważne też, że opowiada się za dalszym wsparciem dla Ukrainy".
Polskę i Danię zasadniczo różni jednak podejście do Zielonego Ładu i celów klimatycznych.
"Mamy zupełnie inną sytuację i co za tym idzie punkt widzenia w tej sprawie" - mówi Mularczyki i dodaje, że Dania już dawno temu przestawiła swoją gospodarkę i politykę energetyczną na zieloną, inwestując w choćby farmy wiatrowe. "Dania należy do krajów będących w awangardzie polityki klimatycznej. I niestety będzie wzmacniać w tym zakresie działania Komisji Europejskiej, które są szkodliwe".
Halicki podziela te wątpliwości. "Unia Europejska została osamotniona w walce o ambitne cele klimatyczne, po tym jak USA wycofały się z konwencji. Takie podejście uderza w konkurencyjność gospodarki europejskiej. A Dania jest tym krajem, który będzie niestety kontynuował ten kurs".
Jeżeli chodzi o konkurencyjność gospodarczą sensu stricte to obaj europosłowie podkreślają, że tak niewielki kraj jak Dania jest w tym temacie jednym z liderów, co pozwala mieć nadzieję, że będzie walczyć z nadmierną biurokracja.