Komisja Europejska wciąż liczy na osiągnięcie porozumienia handlowego ze Stanami Zjednoczonymi przed wyznaczonym terminem 9 lipca. Bruksela podkreśla, że prowadzi intensywne rozmowy, mimo rosnących napięć wewnątrz Unii.
Bruksela i Waszyngton zbliżają się do zawarcia nowej umowy handlowej, która objęłaby 10-procentową podstawową stawkę celną Stanów Zjednoczonych na europejskie towary. Według źródeł zaznajomionych z przebiegiem rozmów, komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič poinformował, że wstępne porozumienie może zostać osiągnięte jeszcze przed środą.
Czasu jest niewiele. Prezydent USA Donald Trump wyznaczył 1 sierpnia jako ostateczny termin podpisania umowy – w przeciwnym razie wejdą w życie dodatkowe cła.
"Amerykanie nie zrezygnują z podstawy taryfowej, ponieważ generuje ona istotne dochody budżetowe" – stwierdził przewodniczący komisji handlu Parlamentu Europejskiego Bernd Lange.
Z opłat mają zostać wyłączone niektóre towary, w tym samoloty i alkohole wysokoprocentowe. Nie ma natomiast pewności, czy podobne wyłączenie obejmie wina.
Obecny system taryfowy USA nakłada 25-procentowe cła na samochody z Unii Europejskiej, 50-procentowe na stal i aluminium oraz 10-procentowe na pozostałe produkty. Szczególnie wrażliwym sektorem pozostaje motoryzacja – Niemcy intensywnie zabiegają o zniesienie ceł na auta, które stanowią filar ich eksportu do USA.
"Mówimy o potencjalnym zagrożeniu dla nawet 50 tysięcy miejsc pracy" – ostrzegł Lange.
Tymczasem niektóre państwa członkowskie UE, w tym Niemcy, Włochy i Irlandia, wyrażają obawy wobec amerykańskich propozycji, które nie przewidują wyłączenia strategicznych branż, takich jak przemysł samochodowy, stalowy czy farmaceutyczny.
Komisja Europejska przygotowała zestaw środków odwetowych, jednak decyzja o ich uruchomieniu nie została jeszcze podjęta.
"Na razie nie planujemy żadnych działań w tej sprawie" – zapewnił rzecznik Komisji Olof Gill.
Pierwsza lista potencjalnych ceł na amerykańskie produkty o wartości 21 mld euro została zawieszona do 14 lipca. Druga, obejmująca towary o łącznej wartości 72 mld euro (po redukcji z pierwotnych 95 mld), wciąż czeka na zatwierdzenie przez państwa członkowskie UE – podała agencja AFP.