Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Prezydent: "uwaga, chcą przekręcić wybory", szef PKW wydał oświadczenie

Andrzej Duda w sejmie
Andrzej Duda w sejmie Prawo autorskie  Czarek Sokolowski/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Prawo autorskie Czarek Sokolowski/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Przez Euronews
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Prezydent we wpisie na platformie X ocenił, że są w Polsce siły polityczne, które próbują zmienić wynik wyborów prezydenckich. W poniedziałek miało odbyć się posiedzenie PKW, taką informację przekazał w sobotę jeden z jej członków Ryszard Kalisz. Skończyło się na oświadczeniu Komisji.

REKLAMA

Prezydent udał się z oficjalną wizytą do Malezji, wcześniej opublikował w serwisie X, w którym stawia poważne zarzuty części środowisk politycznych w Polsce.

"Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski!" - napisał w sieci Andrzej Duda.

Państwowa Komisja Wyborcza wydaje oświadczenie

W dokumencie podpisanym przez przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka czytamy: "Zgodnie z art. 320 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2025 r. poz. 365) w ciągu 14 dni po podaniu do publicznej wiadomości wyniku wyborów Państwowa Komisja Wyborcza przesyła Marszałkowi Sejmu i Sądowi Najwyższemu sprawozdanie z wyborów. Obecnie Państwowa Komisja Wyborcza przygotowuje sprawozdanie m.in. analizując informacje przekazywane przez okręgowe komisje wyborcze. Jednocześnie Państwowa Komisja Wyborcza przypomina, że każdy wyborca ujęty w spisie wyborców do dnia 16 czerwca 2025 r., w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości dotyczących przebiegu głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, może wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej. Ponadto Państwowa Komisja Wyborcza zaznacza, że każdy kto posiada wiedzę o popełnieniu przestępstwa związanego z wyborami powinien zawiadomić o tym prokuratora lub Policję".

Politycy komentują słowa prezydenta

Wpis prezydenta wywołał polityczną burzę w sieci. Zareagował między innymi polityk PO Krzysztof Brejza, który zarzucił Andrzejowi Dudie niepotrzebne podgrzewanie nastrojów.

"PAD nie tylko kłamie - bo nikt nie chce "przekręcać" wyborów. Podgrzewa niepotrzebnie nastroje, a do tego jeszcze zionie pogardą do tej części Polaków, która ma inne poglądy niż on. Polityczny rynsztok" - napisał eurodeputowany.

Do słów głowy państwa odniósł się także Roman Giertych. "Bez paniki. Jak Nawrovki wygrał, to w ponownym przeliczeniu głosów to się potwierdzi, prawda?" - pyta polityk, który monitoruje sprawę możliwych błędów w liczeniu głosów po drugiej turze wyborów prezydenckich.

Wpis prezydenta komentuje także w serwisie X polityk lewicy Marek Borowski.

"Uwaga! Jest wrażenie, że odchodzący prezydent Andrzej Duda i postkomuniści (Piotrowicz, Kujda, Jasiński i inni) oraz kanciarze i kłamcy (Matecki, Morawiecki, Romanowski i inni) z PiS-u chcą nas przestraszyć, że Polsce grozi "przekręcenie" wyborów prezydenckich i tylko oni mogą nas przed tym uratować. Nie dajmy się my, wyborcy, na to nabrać! Myślmy i pracujmy nad tym, aby ci, którzy przegrali 15.X.2023r. , nie wygrali wyborów w 2027r. i nie przywrócili rządów bezprawia, powszechnego koryciarstwa , złodziejstwa i gospodarczego bałaganu".

Mocno komentuje słowa Andrzeja Dudy Robert Biedroń. "Prezydent Rzeczpospolitej bredzi o mitycznych postkomunistach i liberałach, którzy chcą ukraść wybory i niszczą demokrację? To jest żart, a nie głowa państwa" - napisał polityk Lewicy.

W sieci jest również komentarz polityka PiS, byłego premiera Mateusza Morawieckiego.

"Ta władza jedzie dalej wyłącznie dzięki paliwu kłamstw i manipulacji. Ale zostały już tylko opary! Podważanie wyniku wyborów i mówienie o fałszerstwach ze strony opozycji to skandal! To robienie sobie żartów z demokracji, którą niektórzy szanują tylko wtedy, gdy wynik jest na ich korzyść. Przerażające jest to, że państwem polskim rządzi sekta "silnych razem"… Polacy nie uwierzą w te brednie! Podajcie dalej, jeśli mówicie NIE kłamstwu!" - napisał były szef rządu.

Zarzuty prezydenta powtarza w swoim wpisie europoseł Arkadiusz Mularczyk: "Mocny sygnał! Trwa próba unieważnienia woli suwerena. Pilnujmy Polski – to nasz obowiązek".

PKW odwołuje posiedzenie

W poniedziałek o godzinie 17.00 miało rozpocząć się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) podczas którego PKW miała rozpatrzyć zgłaszane błędy w protokołach niektórych komisji wyborczych. O takim posiedzeniu informował w sobotę mecenas Ryszard Kalicz, członek PKW. Jednak PKW nie potwierdziła zapowiedzi jednego ze swoich członków. W zamian, jak ustaliły media ma się odbyć nieformalne spotkanie organizacyjne członków PKW. Z kolei rzecznik Krajowego Biura Wyborczego (KBW Marcin Chmielnicki, przyznał, że nie wie, kiedy odbędzie się posiedzenie. „Najbliższe oficjalne wydarzenie z udziałem PKW to wręczenie Karolowi Nawrockiemu uchwały o wyborze prezydenta” — przekazał.

Wydarzenie to jest zaplanowane na 11 czerwca.

Według oficjalnych wyników PKW drugą turę wyborów wygrał popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89% głosów. Pokonał Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej, który zdobył 49,11% głosów. Różnica między nimi wyniosła ponad 369 tys. głosów.

Ostatecznie o ważności wyborów prezydenckich decyduje Sąd Najwyższy na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpatrzeniu ewentualnych protestów wyborczych. Określone podmioty, w tym obywatele, mogą składać pisemne protesty przez dwa tygodnie od oficjalnego ogłoszenia wyników wyborów, w tym roku do 16 czerwca.

Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z wypełnianiem protokołów w niektórych obwodowych komisjach wyborczych. Sygnały o błędach pojawiły się między innymi w Mińsku Mazowieckim oraz w Krakowie. Według doniesień mediów, do nieprawidłowości mogło dojść w kilkunastu innych komisjach.

W internecie trwa zbieranie podpisów pod petycją o ponowne przeliczenie głosów z drugiej tury. Pod petycją jest już ponad 250 tys. podpisów.

Sprawę, wokół której rosną emocje polityczne, komentowali także inni czołowi polscy politycy, w tym premier Donald Tusk oraz szefowa kancelarii urzędującego prezydenta, o czym pisaliśmy tutaj.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Prokuratorzy zażądali od Sądu Najwyższego wydania akt spraw z protestów wyborczych

Protesty wyborcze to nic nowego, w 1995 było ich prawie 600 tysięcy

Jak biznes wojskowy może odmienić losy umowy o wolnym handlu między UE a Indiami?