Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Dwie debaty w Końskich: oglądaj tutaj

Rafał Trzaskowski (z lewej) kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta oraz Karol Nawrocki (z prawej) kandydat obywatelski wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Rafał Trzaskowski (z lewej) kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta oraz Karol Nawrocki (z prawej) kandydat obywatelski wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Prawo autorskie  Paweł Głogowski/ Euronews
Prawo autorskie Paweł Głogowski/ Euronews
Przez Mateusz Jaronski & Agnieszka Laskowska
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Przed godziną dziewiętnastą rozpoczęła się debata zorganizowana przez Telewizję Republika. Godzinę później miała rozpocząć się debata TVP, Polsatu i TVN. Wystartowała z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem.

Wydarzenia w Końskich, mogą mieć kluczowe znaczenie dla sympatii wyborców, szczególnie tych którzy wciąż nie są zdecydowani na kogo oddadzą głos 18 maja. Nie tylko dlatego, że kandydaci prezentowali swoje poglądy, ale także z powodu tego co działo się między dwiema debatami.

Na plenerowej debacie organizowanej przez trzy sympatyzujące z prawicą telewizję: Republika, wPolsce24 i Trwam pojawili się Karol Nawrocki ( kandydat PiS), Marek Jakubiak ( Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski ( dziennikarz, Kanał Zero) i Joanna Senyszyn ( kiedyś posłanka SLD i europosłanka).

Początkowo w debacie w Końskich miało się ścierać tylko dwóch kandydatów, liderów przedwyborczych sondaży. Rafał Trzaskowski potwierdził w sieci, że o 20.00 w Końskich debatować będzie szersze grono polityków ubiegających się o najwyższy urząd w państwie.

"Myślę, że przez szacunek dla nich i przede wszystkim przez szacunek dla wyborców trzeba tę debatę rozszerzyć" - przekonywał na platformie X Trzaskowski.

Zaproszenie wysłane w ostatniej chwili skrytykował trzeci w sondażach Sławomir Mentzen. "To są standardy białoruskie" - ocenił lider Konfederacji, który nie zdecydował się przyjechać do Końskich.

Godzina i półtorej godziny

Początkowo jedyna zaplanowana dziewięćdziesięciominutowa debata w Końskich miała być transmitowana przez trzy telewizje: TVP, TVN i Polsat. Sztab Karola Nawrockiego, kandydata popieranego przez PiS domagał się, by wzieły w nim udział również uważane za konserwatywne stacje Telewizja Republika i wPolsce24. Udziału tych nadawców nikt nie chciał potwierdzić. Republika, jedna z obecnie najpopularniejszych w Polsce telewizji informacyjnych szybko zdecydowała o zorganizowaniu "swojej" debaty. Ostatecznie do grona prowadzących dołączyli obok dziennikarza Republiki, także prezenterzy reprezentujący wPolsce24 i telewizję Trwam.

Swoją obecność w mieście w województwie świętkorzyskim szybko zapowiedzieli Szymon Hołownia - marszałek Sejmu i kandydat Trzeciej Drogi, dziennikarz, twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski i Magdalena Biejat, kandydatka Nowej Lewicy.

"Cyrk, błazenada, żenada"

Lider partii Razem Adrian Zandberg zapowiadał, że będzie w Końskich, ale w debacie w której pytania zadadzą dziennikarze TVP, Polsatu i TVN wziąć udziału nie zamierza. Obiecywał, że pojawi się w programie Telewizji Republika. Ostatecznie wybrał wizytę w Kielcach i w sieci, podobnie jak Mentzen skrytykował lidera przedwyborczych sondaży Rafała Trzaskowskiego. "Cyrk, błazenada, żenada. Trzaskowski zaprasza na swoją ustawkę na 90 minut przed eventem. I nazywa wiec swojego komitetu wyborczego "debatą". Nie wezmę udziału w tej farsie" - napisał lider partii Razem.

Wątpliwości marszałka Sejmu wzbudziła debata jako taka. Szymon Hołownia przypominał szefom publicznego nadawcy, że prawo wyborcze zobowiązuje organizatorów do zaproszenia wszystkich kandydatów i to nie miesiąc, a najwcześniej dwa tygodnie przed terminem wyborów. Nie miał już tych zastrzeżeń uczestnicząc w debacie zorganizowanej w Końskich przez konserwatywne stacje telewizyjne.

TVP nie jest organizatorem

W piśmie do szefa sztabu Szymona Hołowni szef publicznego nadawcy wyjaśniał, że TVP nie jest organizatorem debaty a jedynie udostępnia zaplecze technologiczne do transmitowania wydarzenia. Co więcej, kak zastrzega dyrektor generalny TVP Tomasz Sygut "wydarzenie (...) nie stanowi debaty opisanej w art.120 paragraf 1 Kodeksu wyborczego". Sygut zapowiada, że debata, do organizacji której TVP obliguje prawo wyborcze odbędzie się 12 maja.

Tymczasem Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w mediach społecznościowych wzajemnie zachęcali się do debaty w Końskich, sugerując że kontrkandydat nie ma odwagi wziąć udziału w starciu, ponieważ boi się niewygodnych pytań.

Dziennikarze Euronews sprawdzili niedawno, czy Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki potrafią jednak wznieść się ponad polityczne różnice i powiedzieć o sobie coś pozytywnego. "Oczywiście, że tak"- mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość. "Podziwiam zdolności aktorskie Rafała Trzaskowskiego. Każdego dnia potrafi odegrać inną rolę. Tego naprawdę trzeba się nauczyć".

Z kolei Rafał Trzaskowski podkreślał, że wszystkich kandydatów traktuje bardzo poważnie, ale Karola Nawrockiego pochwalił za to, że jest wysportowany. "Cieszę się, że pokazuje swoją niesamowitą tężyznę fizyczną"- stwierdził kandydat Platformy Obywatelskiej nawiązując do publikowanych w sieci nagrań, na którym ten trenuje w plenerze. "Prezydent powinien być przygotowany do pełnienia tego trudnego stanowiska. Natomiast uważam, że to po prostu nie wystarczy" - podsumował sprawność fizyczną Nawrockiego Rafał Trzaskowski.

Z debaty na debatę

Debata prawicowych stacji trwała nieco ponad godzinę. Wszyscy kandydaci uzgodnili, że przejadą do hali sportowej, w której czekali już organizatorzy kolejnej telewizyjnej debaty. Przed wejściem do hali doszło do przepychanki dziennikarzy Telewizji Republika z ochroną, która nie chciała wpuścić ich do środka. Od dłuższego czasu reprezentanci tego nadawcy nie są wpuszczani na konferencje prasowe Rafała Trzaskowskiego. Kłopoty z dostaniem się do środka miał też jeden z kandydatów, Marek Jakubiak.

Ostatecznie wszedł do środka, gdzie wziął udział w półtoragodzinnej debacie wraz z: Karolem Nawrockim, Krzysztofem Stanowskim, Szymonem Hołownią, Magdaleną Biejat, Joanną Senyszyn, Rafałem Trzaskowskim oraz mniej znany kandydatem, liderem Ruchu Dobrobytu i Pokoju Maciejem Maciakiem.

Kandydaci nie uciekali się do żadnych sztuczek, poza Karolem Nawrockim, który w pewnym momencie postawił przed Rafałem Trzaskowskim flagę LGBT, mówiąc że ten nie przyznaje się do swoich sympatii dla tego środowiska. Kandydat PO odstawił flagę, a za chwilę upomniała się o nią kandydatka lewicy Magdalena Biejat.

Do podobnego zabiegu uciekł się kiedyś podczas debaty prezydenckiej Andrzej Duda. W 2015 roku postawił przed Bronisławem Komorowskim proporczyk Platformy Obywatelskiej, sugerując że ówczesny prezydent jest zależny od partii, z której się wywodzi. Część politologów jest zdania, że ten manewr odebrał wtedy Komorowskiemu głosy części wyborców.

Do urn 18 maja

Pierwsza tura wyborów prezydeckich w Polsce odbędzie się osiemnastego maja. Obecne sondaże nie dają żadnemu kandydatowi pewnego zwycięstwa, ale wszystkie wskazują, że do drugiej tury przejdą Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. To oni są zdecydowanymi liderami rankingów. Kandydat Platformy Obywatelskiej ma kilkupunktową przewagę nad kandydatem wspieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. Kto zostanie kolejnym prezydentem Polski dowiemy się 1 czerwca.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem