Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Polski rząd chce chronić wybory prezydenckie przed rosyjskimi wpływami

minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski
minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski Prawo autorskie  fot. Paweł Głogowski
Prawo autorskie fot. Paweł Głogowski
Przez Marcelina Burzec & Weronika Wakulska
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

"Parasol Wyborczy" to program, który ma zapewnić bezpieczeństwo w sieci podczas wyborów prezydenckich w Polsce - przekonuje wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Opozycja nazywa inicjatywę "zamachem na demokrację".

Jak mówią politycy partii rządzącej, to program, który ma dotyczyć walki z dezinformacją i modelowania procesów finansowania kampanii wyborczej. "Parasol Wyborczy" ma też zapewnić bezpieczeństwo infrastruktury Krajowego Biura Wyborczego, przeszkolić komitety wyborcze w rozpoznawaniu różnego rodzaju ataków i dezinformacji. Jego zadaniem jest również wzmocnienie bezpieczeństwa Państwowej Komisji Wyborczej. Bedzie też obejmować szkolenia pracowników delegatur Państwowej Komisji Wyborczej.

"To bardzo duży horyzont spraw, które będą opiekowane przez państwo po to, żeby wpływ na wybory w Polsce nie mógł być zrealizowany przez obce państwa" - zapewnia w rozmowie z warszawskim oddziałem Euronews wicepremier Gawkowski. 

Zbrodnia i kara. Cztery tysiące euro i... więzienie za współpracę z rosyjskimi służbami

Ogłaszając "Parasol Wyborczy" podczas specjalnej konferencji prasowej wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych Tomaszem Siemoniakiem przedstawiali informacje dotyczące prób werbunku Polaków przez zagraniczne służby, które miały już mieć miejsce jakiś czas temu.

W rozmowie z Euronews minister Gawkowski tłumaczy, jakie incydenty wykryto: "Od początku tego roku widzimy coraz bardziej i też służby polskie państwa coraz więcej mają wiedzy o aktywnościach rosyjskich służb, jeżeli chodzi o werbowanie Polaków do współpracy, którzy mieliby później siać dezinformację, być wykorzystywani w tej wojnie hybrydowej. To są duże pieniądze, które pojawiły się w darknecie jako ogłoszenia, że szukane są osoby, które za trzy, cztery tysiące euro mogłyby później współpracować z rosyjskimi służbami podczas polskiej kampanii prezydenckiej".

Rola Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Minister podkreśla, że każda interakcja i opłacanie współpracy przez rosyjskie służby, będzie karane więzieniem: "To są lata więzienia, więc przestrzegam wszystkich, którzy chcieliby skorzystać z łatwych, szybkich pieniędzy po to, żeby połączyć się we współpracy z rosyjskimi służbami, żeby wpływać na polskie wybory".

Jak tłumaczy Gawkowski, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęła testy związane z działaniem systemów Krajowego Biura Wyborczego: "To jest pierwszy krok. Później będą testy socjotechniczne, polegające też na sprawdzeniu szerokiego horyzontu, czy gdzieś nie ma jakichś elementów najsłabszych, czyli człowieka, który mógłby wprowadzić adwersarzy do systemu i spowodować jego zawieszenie albo niedziałanie" - mówi Gawkowski. "Ale dzisiaj wierzę głęboko, że fakt, iż przestrzegamy, pokazujemy modus operandi tego sprawstwa, sprawi że Polacy nie będą chcieli wchodzić w żadne relacje z obcymi służbami. Bo żadne pieniądze nie są warte tego, żeby być oskarżonym o szpiegostwo".

W opublikowanym we wtorek raporcie o stanie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni Rzeczpospolitej Polskiej w 2023 roku, Zespołu Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego, prowadzonego przez szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), czytamy, że w II kwartale 2023 roku odnotowano największą liczbę zarejestrowanych incydentów, na co wpływ miała większa liczba incydentów dotyczących publikacji danych wrażliwych ujawnianych w źródłach otwartych, tzw. „wycieków”.

Kolejną kategorią pod względem liczby incydentów była kategoria "Niedostępność". Na tę kategorię składają się w głównej mierze ataki na systemy komputerowe. Według raportu, "wpływ na tę kategorię zagrożenia ma w dużej mierze aktywność grup haktywistycznych, które swoje działania ukierunkowują na państwa NATO i Unii Europejskiej, w związku z konfliktem zbrojnym w Ukrainie".

Zarzut cenzury i "wariantu rumuńskiego"

Opozycja, głównie konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość, zarzuca polskiemu rządowi, że "Parasol Wyborczy" będzie narzędziem do cenzurowania użytkowników w Internecie.

 „Coś takiego nie nazywa się „parasolem wyborczym”, tylko po prostu zamachem na demokrację w Polsce. Więc hasło znakomite, kierunek znakomity. Wszyscy troszczmy się o to, żeby wybory były wolne, uczciwe i nie zakłócone przez nikogo. Natomiast róbmy to  środkami, które są do tego adekwatne” - powiedział w rozmowie z Euronews poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki w poprzednim rządzie.

Na konferencji Prawa i Sprawiedliwości inny poseł tego ugrupowania Rafał Bochenek zarzucił koalicji rządzącej, że program "Parasol Wyborczy" będzie chciała wykorzystać do tego, co PiS nazywa wariantem rumuńskim, czyli potencjalnego identyfikowania użytkowników jako rosyjskiej agentury, żeby potem wpływać na wynik wyborczy. 

Przemysław Czarnek jest innego zdania: "Wariant rumuński jest pewnym hasłem. On w Polsce nie ma prawa nastąpić z bardzo prostego powodu. Otóż my, w przeciwieństwie do Rumunii, dokonaliśmy zmian w Sądzie Najwyższym i w Sądzie Najwyższym mamy Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która ma kompetencje orzekania o ważności wyborów prezydenckich. I ta izba na pewno nie jest na zawołanie rządzących. Że jak wygra nie ten, co powinien, to się wezwie sąd, żeby unieważnił wybory, więc w tym sensie wariant rumuński w grę w Polsce nie wchodzi. Ale w grę wchodzą inne zakłócenia wyborów, zapowiadane zresztą przez rządzących".

Minister cyfryzacji odpowiedzialny za wprowadzanie "Parasola Wyborczego" mówi, że dziwi się wszelkim zarzutom opozycji: "Ja dziwię się politykom, którzy nie chcą współpracować w sprawie bezpieczeństwa wyborów, bo podobne środki ostrożnościowe wprowadzaliśmy w kampanii wyborczej w 2024 roku w ramach portalu Bezpieczne Wybory, który prowadzi Naukowa Akademicka Sieć Komputerowa (NASK), ale też szkoleń komitetów wyborczych. Zarówno przy wyborach do samorządu i przy wyborach do Europarlamentu brały udział wszystkie komitety. Wtedy nie słyszałem tych głosów dotyczących cenzury".

Kontrpropozycja opozycji

Przemysław Czarnek w rozmowie z Euronews po raz pierwszy podał datę konferencji prasowej, na której PiS przedstawi szczegóły swojej platformy cyfrowej. Konferencja została zaplanowana na czwartek 13 lutego.

"Ta platforma będzie wielofunkcyjna, będzie służyła rejestracji naszych kandydatów na członków obwodowych  komisji wyborczych, rejestracji naszych kandydatów na mężów zaufania, dla naszych potrzeb oczywiście, tak żebyśmy mieli w każdej komisji wyborczej swoich przedstawicieli. Będzie służyła rejestracji wszystkich nieprawidłowości w każdej obwodowej komisji wyborczej, będzie służyła rejestracji każdego przypadku głosowania na zaświadczenie, żebyśmy mogli porównać liczbę zaświadczeń wydanych i tych, z których skorzystano. Będzie służyła również podsumowaniu wyników wyborów już po zakończeniu liczenia i po otrzymaniu kopii protokołów po to, żebyśmy mieli my nasze wyniki i to potwierdzone dokumentacją oczywiście z obwodowych komisji wyborczych już w noc wyborczą. Będzie służyła również szkoleniu członków obwodowych komisji wyborczych co do ich praw, obowiązków i zwrócenia uwagi na możliwości zakłócania wyborów bądź powodowania pewnych nieprawidłowości" - wylicza polityk opozycji.

Blokada ponad dwustu domen dziennie

Gawkowski mówi, że Polska jest najbardziej atakowanym państwem w cyberprzestrzeni. Stoi za tym strona rosyjska a czasami także białoruska, a ataki odbywają się codziennie i są ich setki. "My codziennie blokujemy dwieście, dwieście kilkadziesiąt domen, które są szkodliwymi treściami. To jest kilka tysięcy w ciągu miesiąca. Tych incydentów krytycznych jest coraz więcej, które dotykają infrastruktury, które mogą wpływać na chociażby ujawnienie danych osobowych. Jeżeli ktoś tego nie dostrzega, nie widzi, że rok do roku, 2023 do 2024 roku, mieliśmy 100 proc. więcej incydentów, to znaczy, że nie dba o bezpieczeństwo Polski".

Wicepremier Gawkowski zaleca też najprostsze rozwiązanie, które może zastosować każdy obywatel. To zastrzeżenie numeru PESEL, aby ustrzec się przed cyberprzestępstwami.

Video editor • Glogowski Pawel

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem