Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

"Koalicja chętnych" - które kraje wezmą udział?

Prezydent Francji, premier Wielkiej Brytanii i prezydent Ukrainy na szczycie w sprawie Ukrainy w Londynie.
Prezydent Francji, premier Wielkiej Brytanii i prezydent Ukrainy na szczycie w sprawie Ukrainy w Londynie. Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Vincenzo Genovese & Grégoire Lory & Mateusz Jaroński
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Francja i Wielka Brytania zgłosiły pomysł wysłania wojsk na Ukrainę jako gwarancji po zawarciu porozumienia pokojowego. Jak dotąd, niewiele krajów wydaje się na to zgadzać.

REKLAMA

Podczas szczytu w Londynie, Francja i Wielka Brytania zaproponowały stworzenie "koalicji", która miałaby wesprzeć Ukrainę i przyczynić się do opracowania przyszłego planu pokojowego.

Brytyjski premier Keir Starmer liczy, że państwa będą chciały wysłać swoje wojska do Ukrainy.

Philippe Perchoc, dyrektor IRSEM Europe zwracał uwagę na szereg pytań związanych z tą inicjatywą. "Czy chodzi o wysłanie wojsk do Ukrainy na front? A może chodzi o misję pokojową? To dwie różne rzeczy. W tym przypadku utrzymanie pokoju oznacza rozmieszczenie sił na froncie, by zapobiegały dalszym walkom" – wyjaśnia w rozmowie z Euronews.

Eksperci oceniają, że do zapewnienia wiarygodnej gwarancji pokoju potrzebnych byłoby kilka tysięcy żołnierzy. "Korpus wojskowy liczący 50 tysięcy żołnierzy wysłałby Rosji wyraźny sygnał: traktujemy tę sytuację bardzo poważnie" – powiedział Sven Biscop z brukselskiego Instytutu Egmont.

Choć Londyn i Paryż są gotowe rozważyć tę opcję, Europa ma bardzo zróżnicowane stanowiska w tej delikatnej sprawie.

Kraje niezdecydowane

Niektóre europejskie kraje wykazują poparcie dla francusko-brytyjskiej inicjatywy, ale wciąż nie wyraziły jednoznacznej opinii na temat wysłania wojsk do Ukrainy.

Portugalia, na przykład, zadeklarowała pełne wsparcie dla planu opracowanego przez Wielką Brytanię i Francję, jednak Lizbona uważa, że jest za wcześnie, by mówić o rozmieszczaniu sił w ramach operacji pokojowej. "Decyzja o wysłaniu sił narodowych musi zostać zaopiniowana przez Wysoką Radę Obrony Narodowej, która zbierze się 17 marca" – zaznaczył prezydent Portugalii, Marcelo Rebelo de Sousa.

Premier Holandii, Dick Schoof, wskazał, że nie podjął jeszcze żadnych zobowiązań w imieniu swojego kraju, ale zapewnił, że Holandia współpracuje z brytyjskimi i francuskimi planistami wojskowymi, aby wypracować możliwe rozwiązania.

Hiszpania, z kolei, mogłaby zaangażować się w ten proces na późniejszym etapie. Minister spraw zagranicznych Hiszpanii, José Manuel Albares, zaznaczył, że kraj "nie ma problemu" z wysyłaniem żołnierzy za granicę, jednak obecnie główny wysiłek na Ukrainie koncentruje się na działaniach politycznych i dyplomatycznych. Hiszpania może jednak wspierać taki krok, biorąc pod uwagę, że 81,7% obywateli popiera wysłanie żołnierzy do Ukrainy w ramach sił pokojowych, jak wskazuje sondaż przeprowadzony przez kanał telewizyjny La Sexta.

Stanowisko Polski i Włoch

Premier Włoch, Giorgia Meloni, należy do jednych z bardziej sceptycznych przywódców w kwestii wysyłania europejskich wojsk na Ukrainę. Po spotkaniu w Londynie, powiedziała dziennikarzom, że "nadal jestem zakłopotana wykorzystaniem wojsk europejskich". Zauważyła, że postrzega to rozwiązanie jako "bardzo skomplikowane i prawdopodobnie mniej decydujące niż inne". Podkreśliła jednak, że "rozmieszczenie włoskich żołnierzy nigdy nie było na porządku dziennym na tym etapie".

Meloni wskazała, że najlepszym rozwiązaniem dla zapewnienia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa mogłoby być zaangażowanie artykułu 5 NATO, który zobowiązuje państwa członkowskie Sojuszu do wzajemnej ochrony w przypadku ataku. Jednak jej sugestia pozostaje niejasna, ponieważ Ukraina nie jest członkiem NATO, co komplikuje wdrożenie tej opcji.

Z kolei Polska, mimo bycia jednym z głównych zwolenników Ukrainy od czasu inwazji, pozostaje zdecydowanie przeciwna wysyłaniu wojsk do Ukrainy. Premier Donald Tusk podkreślił, że Polska już poniosła duży ciężar, przyjmując niemal dwa miliony ukraińskich uchodźców w pierwszych tygodniach wojny. Warszawa zapewni wsparcie logistyczne i polityczne, ale wydaje się, że nie wyśle wojsk do Ukrainy.

Węgry i Słowacja wcale nie są na to przygotowane

Węgry i Słowacja były zdecydowanie krytyczne wobec pomysłu wsparcia wojskowego Ukrainy przez Unię Europejską i wyraźnie opowiadały się za rozpoczęciem dialogu z Rosją w celu zakończenia konfliktu.

Premier Węgier, Viktor Orbán, oskarżył europejskich przywódców spotykających się w Londynie o chęć "kontynuowania wojny zamiast opowiedzenia się za pokojem".

Z kolei premier Słowacji wyraził zastrzeżenia wobec strategii "pokoju poprzez siłę", którą uznał za "usprawiedliwienie dla kontynuowania wojny w Ukrainie".

Rządy Węgier i Słowacji prawdopodobnie nie wezmą udziału w żadnej inicjatywie związanej z wysłaniem wojsk, ponieważ taki krok nie wchodzi w grę.

Jakie jest stanowisko Niemiec?

Wszystkie oczy są teraz skierowane na Niemcy, gdzie formuje się nowy rząd, którego przewodniczącym jest chrześcijański demokrata Friedrich Merz.

Obecny kanclerz, Olaf Scholz, wykluczył wysłanie niemieckich żołnierzy do Ukrainy, chociaż minister obrony, Boris Pistorius, zasugerował możliwość rozmieszczenia sił pokojowych w strefie zdemilitaryzowanej w przypadku zawarcia zawieszenia broni.

Choć to stanowisko może się zmienić, decyzja o wysłaniu niemieckich żołnierzy do Ukrainy może być trudne do zaakceptowania przez niemiecką opinię publiczną.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Starmer: Londyn i Paryż będą pracować z Kijowem nad planem zakończenia walk

Wielka Brytania i Francja będą współpracować z Ukrainą nad planem zawieszenia broni

18 statków z pomocą humanitarną wyruszyło z Sycylii do Strefy Gazy