Sekretarz generalny NATO Mark Rutte uważa, że obecny poziom wydatków na obronność jest zbyt niski, by utrzymać długoterminowe bezpieczeństwo. Mówi o przestawieniu się na „tryb wojenny” i „poświęceniach”, które obywatele państw sojuszniczych będą musieli zaakceptować.
Sekretarz generalny NATO pojawił się w Brukseli na wydarzeniu zorganizowanym przez think tank Carnegie Europe. W przemówieniu zapowiadał, że konieczne mogą okazać się cięcia emerytur, opieki zdrowotnej i systemów bezpieczeństwa.
Zwrócił uwagę na rosnące wydatki militarne Rosji, które w 2025 mają wynieść nawet 7-8% PKB. To najwyższy poziom od czasów zimnej wojny.
„Dziś apeluję o wasze wsparcie, działania są pilne” – zwrócił się w czwartek do obywateli państw NATO. – „Aby chronić naszą wolność, nasz dobrobyt i nasz styl życia, wasi politycy muszą słuchać waszych głosów. Powiedzcie im, że zgadzacie się na dzisiejsze poświęcenia, abyśmy jutro mogli pozostać bezpieczni”.
„Jeśli teraz nie wydamy razem więcej, by zapobiec wojnie, to później zapłacimy znacznie, znacznie, znacznie wyższą cenę za walkę z nią. Nie miliardy, ale biliony euro”.
Były premier Holandii wezwał Sojusz Północnoatlnatycki do „przestawienia się na wojenny sposób myślenia” i „turbodoładowania” produkcji obronnej i wydatków na obronę. Ostrzegł, że 2% PKB, które większość sojuszników NATO wydaje na obronę, w dłuższej perspektywie nie wystarczy, aby odstraszyć potencjalnych przeciwników.
„Jeśli pozostaniemy przy 2%, to owszem, teraz jesteśmy bezpieczni, ale za cztery, pięć lat możemy już nie być bezpieczni” - powiedział.
Sekretarz generalny NATO przyznał, że chociaż nie ma bezpośrednich zagrożeń dla sojuszników, niebezpieczeństwo zbliża się „z pełną prędkością” w kierunku Sojuszu Północnoatlantyckiego. „Nie jesteśmy w stanie wojny, ale z pewnością nie jesteśmy też w stanie pokoju” – powiedział.
Rutte zaapelował do obywateli krajów NATO, aby powiedzieli swoim politykom, że popierają wzrost wydatków na obronę, nawet jeśli oznacza to „wydawanie mniej na inne priorytety”.
„Kraje europejskie z łatwością wydają do jednej czwartej swojego dochodu narodowego na emerytury, opiekę zdrowotną i systemy zabezpieczenia społecznego. Potrzebujemy niewielkiego ułamka tych pieniędzy, aby nasza obrona była znacznie silniejsza i aby zachować nasz styl życia. Nadanie priorytetu obronności wymaga przywództwa politycznego. Może to być trudne i ryzykowne w perspektywie krótkoterminowej, ale jest absolutnie niezbędne w perspektywie długoterminowej”.