Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Dlaczego głosowanie Parlamentu Europejskiego nad zatwierdzeniem nowej Komisji ma znaczenie?

Ursula von der Leyen uzyskała 401 głosów za wyborem w lipcu
Ursula von der Leyen uzyskała 401 głosów za wyborem w lipcu Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Vincenzo Genovese
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Nowa Komisja ma zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski znaczną większością głosów, ale warto obserwować, jak ta większość zostanie ukształtowana.

REKLAMA

Pozytywny wynik jest niemal gwarantowany, gdy Parlament Europejski głosuje nad tym, czy zatwierdzić w całości nowy zespół komisarzy przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, ale istnieją dobre powody, aby uważnie monitorować środowe głosowanie w Strasburgu.

Parlament zagłosuje za zatwierdzeniem nowej Komisji, po tym jak wcześniej zatwierdził wszystkich 26 komisarzy w drodze zakulisowego porozumienia między centrowymi grupami: Europejską Partią Ludową (EPL), Socjalistami i Demokratami (S&D) oraz Odnową Europy.

Nowa Komisja wymaga bezwzględnej większości oddanych głosów, aby zostać zatwierdzoną i objąć urząd w grudniu. Chociaż wynik ten wydaje się prawdopodobny, to kto zagłosuje za, a kto przeciw, pozostaje nieco niepewny. Jest to istotne, ponieważ może kształtować i wpływać na większość parlamentarną przez całą kadencję.

Zmiana w prounijnej większości?

W lipcu Ursula von der Leyen została ponownie wybrana 401 głosami. W tamtym czasie głosowanie było tajne, choć poszczególne ugrupowania publicznie deklarowały swoje zamiary. Poza trzema centrowymi ugrupowaniami, grupa Zielonych/EFA również poparła von der Leyen. Grupa Lewicy i wszystkie prawicowe siły polityczne głosowały przeciwko lub wstrzymały się od głosu, z kilkoma wyjątkami wśród Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR).

Wynik sugerował większość w Parlamencie Europejskim przypominającą tę z poprzedniej kadencji: centrowe grupy prounijne, przy ścisłej współpracy z Zielonymi.

Jednak teraz sytuacja może być zupełnie inna. Po pierwsze, nowy skład Komisji obejmuje Raffaele Fitto, wiceprzewodniczącego z prawicowej partii Bracia Włoch.

Podczas gdy von der Leyen podkreślała współpracę z "prounijnymi", "proukraińskimi" i "pro-praworządnymi" siłami politycznymi, przewodniczący jej grupy EPL w Parlamencie, Manfred Weber, zasugerował szerszą koalicję. Przewidział "szerokie centrum w Parlamencie Europejskim, od Zielonych po ECR".

"Moja większość, jeśli mogę tak powiedzieć, staje się realna. I to mnie cieszy, ponieważ potrzebujemy większej stabilności w Parlamencie Europejskim" - powiedział Weber podczas wtorkowej konferencji prasowej w Strasburgu.

Taka większość mogłaby znacząco przesunąć politykę UE w prawo w kwestiach takich jak migracja i środowisko. Nie wiadomo jednak, jak wielki centrowy sojusz von der Leyen poradzi sobie w jutrzejszym głosowaniu.

Dezercje i podziały

Według hiszpańskiej agencji prasowej EFE, centroprawicowa Partido Popular (PP) ogłosiła, że nie poprze Komisji ze względu na włączenie do jej składu wiceprezydent Hiszpanii Teresy Ribery, członkini rywalizującej z nią centrolewicowej partii PSOE (S&D). PP nie wyjaśniła, czy jej eurodeputowani zagłosują przeciwko, czy wstrzymają się od głosu.

Wśród socjalistów, kilku eurodeputowanych jest również niezadowolonych z nowego składu Komisji. Holenderscy i belgijscy posłowie planują głosować przeciwko, podczas gdy inne delegacje mogą wstrzymać się od głosu, według źródeł z grupy. Francuscy socjaliści już zadeklarowali swój sprzeciw. "Nie akceptujemy skrajnie prawicowego wiceprzewodniczącego wykonawczego, takiego jak Raffaele Fitto. Będę głosować przeciwko jego włączeniu do Komisji" - powiedziała Euronews posłanka Claire Fita.

Najgłębsze podziały występują jednak między grupą Zielonych/EFA na lewicy i konserwatystami na prawicy.

Zieloni twierdzą, że są częścią "czterogrupowej większości" w Parlamencie Europejskim i są gotowi do "konstruktywnej pracy", jednocześnie sprzeciwiając się skrajnej prawicy. Jednak sama grupa jest podzielona, co ujawniono podczas spotkania w poniedziałek wieczorem. Według wielu źródeł, tylko niewielka większość, kierowana przez niemieckich posłów do PE, popiera Komisję, podczas gdy posłowie francuscy, austriaccy i włoscy planują głosować przeciwko niej.

Po prawej stronie niektórzy członkowie grupy ECR są chętni do przyłączenia się do nowej większości, podczas gdy inni pozostają zdecydowanie przeciwni.

Bracia z Włoch, największa delegacja w grupie, będą głosować za, ponieważ w skład nowej Komisji wchodzi jeden z jej członków jako wiceprzewodniczący. Oczekuje się, że inne delegacje ECR pójdą w ich ślady, według źródeł grupy.

Jednak polscy i francuscy członkowie będą sprzeciwiać się Komisji, w tym prominentna francuska eurodeputowana Marion Maréchal, siostrzenica skrajnie prawicowej przywódczyni Marine Le Pen, która skrytykowała wyznaczonych komisarzy. "Poza brakiem kompetencji [francuskiego komisarza] Stéphane'a Séjourné, mamy do czynienia z komisarzem ds. transformacji energetycznej znanym ze swojego antynuklearnego stanowiska, komisarzem ds. demografii, który postrzega imigrację jako rozwiązanie dla spadającej liczby urodzeń, oraz komisarzem ds. równości, który jest zwolennikiem programu pro-LGBTIQ+", powiedziała Euronews.

Ponieważ głosowanie odbędzie się jawnie, nowi komisarze zobaczą, na których posłach mogą polegać. Dwa progi będą miały kluczowe znaczenie dla ich sukcesu: 401 głosów von der Leyen uzyskanych w lipcu i 461, które zatwierdziły poprzednią Komisję w listopadzie 2019 roku.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Jak pakt partii centrowych umożliwia nową "wenezuelską większość" w Parlamencie Europejskim?

Kolejne wota nieufności wobec Ursuli von der Leyen w UE

Na Lubelszczyźnie rozbił się dron. Miał napisy w języku rosyjskim