Według jego strony internetowej, Calin Georgescu posiada doktorat z pedologii, gałęzi gleboznawstwa i zajmował różne stanowiska w rumuńskim ministerstwie środowiska w latach 90-tych.
Krajobraz polityczny Rumunii zmienia się po tym, jak mało znany, skrajnie prawicowy populista wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich, pokonując urzędującego premiera.
Calin Georgescu, który startował niezależnie, zmierzy się z reformatorką Eleną Lasconi w drugiej turze wyborów za dwa tygodnie.
Po podliczeniu prawie wszystkich głosów, Georgescu uzyskał około 22,95% głosów.
Większość lokalnych sondaży przewidywała, że zdobędzie on mniej niż 10% głosów.
Lasconi, z postępowej partii Save Romania Union (USR), uzyskała 19,17% głosów.
Pokonała ona urzędującego premiera Marcela Ciolacu z Partii Socjaldemokratycznej (PSD), który uzyskał 19,15%.
Zarzuty o wpływ "inżynierii mediów społecznościowych
Po raz pierwszy w postkomunistycznej historii Rumunii PSD nie ma kandydata w drugiej turze wyścigu prezydenckiego, co stanowi ogromny cios dla historycznie najpotężniejszej partii w kraju i podkreśla antyestablishmentowe nastroje wyborców .
Szokująca porażka Ciolacu skłoniła go do złożenia w poniedziałek rezygnacji ze stanowiska lidera PSD.
Analityk polityczny Eugen Șerbănescu nazwał wynik "zaskakującym" i wyraził nadzieję, że wyborcy "lepiej się zorientują" w drugiej turze głosowania i przekierują swoje niezadowolenie z politycznego krajobrazu Rumunii.
Powiedział, że "inżynieria mediów społecznościowych" prawdopodobnie odegrała rolę w wyborach.
Według Centralnego Biura Wyborczego, po zamknięciu lokali wyborczych w niedzielę, 9,4 miliona osób - około 52,5% uprawnionych do głosowania - oddało karty do głosowania.
Druga tura głosowania odbędzie się 8 grudnia.
W Rumunii prezydent sprawuje urząd przez pięcioletnią kadencję i ma znaczące uprawnienia decyzyjne w takich obszarach jak bezpieczeństwo narodowe, polityka zagraniczna i nominacje sędziowskie.