Były premier Kanady Justin Trudeau i piosenkarka Katy Perry zostali zauważeni razem na jachcie u wybrzeży Santa Barbara. Media spekulują o nowym romansie pary.
W czasach pełnych ponurych nagłówków każdy potrzebuje odrobiny wytchnienia. Choć niektórzy lekceważą kulturę celebrytów jako trywialną, od czasu do czasu potrafi ona wprowadzić potrzebną lekkość.
Tym razem uwagę mediów przyciągnęła, wydawałoby się, najbardziej nieprawdopodobna para 2025 roku – Justin Trudeau i Katy Perry.
Letnie plotki o romansie 53-letniego byłego premiera Kanady i 40-letniej piosenkarki wydają się znajdować potwierdzenie. W ostatni weekend w sieci pojawiły się zdjęcia pary obejmującej się na jachcie u wybrzeży Santa Barbara.
Katy Perry ogłosiła swoje rozstanie z aktorem Orlando Bloomem w lipcu. Choć nie byli małżeństwem, mają pięcioletnią córkę.
Z kolei Trudeau zrezygnował ze stanowiska premiera w marcu, a dwa lata temu poinformował o rozstaniu z żoną Sophie Grégoire po 18 latach małżeństwa. Para ma troje dzieci.
Choć Trudeau i Perry nie potwierdzili publicznie związku, zdjęcia natychmiast wywołały poruszenie w mediach społecznościowych.
Para została po raz pierwszy zauważona razem w lipcu podczas romantycznej kolacji w Montrealu. Trudeau później pojawił się na trasie koncertowej Perry "Lifetimes" w Kanadzie.
Rok 2024 był dla Perry pełen kontrowersji. We wrześniu wydała siódmy album "143", współpracując z producentem Dr. Luke, który od lat jest w sporze prawnym z Keshą, która oskarża go o gwałt i znęcanie się.
Pierwszy singiel z albumu, "Woman’s World" spotkał się z krytyką w internecie.
Euronews Culture nazwał go pseudo-hymnem, którego udawane feministyczne przesłanie kontrastuje z każdą regresywną nutą w książce.
W recenzji albumu napisano:
"Wszystko wydaje się udawane, przestarzałe i zupełnie nie na czasie. Wysiłki Perry są na wpół upieczone i nie sprawiają przyjemności. Nawet dla fanów electro-popu kolekcja ta brzmi jak mdła ścieżka dźwiękowa do reality show w stylu Love Island".
Na początku roku piosenkarka była również krytykowana za udział w kontrowersyjnej misji kosmicznej, którą określono jako "bezczelny chwyt PR, absurdalnie kosztowny i szkodliwy dla środowiska".
Mimo wcześniejszych trudności rok Perry wydaje się kończyć lepiej, a jej relacja z Trudeau wzbudza największe zainteresowanie mediów.
Choć nie wiadomo, jak rozwinie się ich związek, przynajmniej na chwilę odwraca uwagę od poważniejszych tematów.