Pojedynek bokserski pomiędzy Mike'iem Tysonem i Jakiem Paulem wywołał ożywioną debatę: czy jest to tylko kasowy spektakl stworzony dla rozrywki, czy też jest to starcie, które trzeba obejrzeć.
We wczesnych godzinach porannych w sobotę w całej Europie, w Teksasie odbędzie się niezwykle dziwaczny, ale bardzo oczekiwany pojedynek bokserski pomiędzy legendarnym wojownikiem Mike'iem Tysonem a influencerem internetowym, który stał się pugilistą Jake'iem Paulem.
58-letni weteran zmierzy się z polaryzującym 27-letnim nowicjuszem. To klasyczna bokserska historia - czy stary król udowodni, że wciąż ma to coś, czy też głośny nowicjusz przejmie koronę?
Walka będzie pierwszą zawodową walką byłego niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej od prawie 20 lat, podczas gdy Paul, który zyskał sławę jako vloger YouTube i gwiazda kanału Disneya, chce jeszcze bardziej ugruntować swoje miejsce w historii tego sportu.
Dla niektórych walka ta jest kompletnym cyrkiem - hańbą dla sportu bokserskiego, ogromnym ryzykiem dla zdrowia Tysona i rażącym przykładem zmiany tego sportu w kierunku rozrywki przypominającej pantomimę i chwytania gotówki. Dla innych jest to najbardziej elektryzujące, nie do przegapienia starcie roku.
Niezależnie od punktu widzenia, walka wzbudziła niezaprzeczalne zainteresowanie, tak bardzo, że Netflix będzie transmitować ją na żywo do swoich 280 milionów globalnych subskrybentów, co czyni ją największym wydarzeniem sportowym na żywo do tej pory.
Zawodnicy
Powrót Tysona, znanego z odgryzienia części ucha Evandera Holyfielda podczas walki w 1997 roku, jest z pewnością fascynujący. Z rekordem 50-6 i 44 nokautami na koncie, w czasach swojej świetności był uważany za jednego z najbardziej przerażających wojowników na świecie. Ale jego ostatnia zawodowa walka miała miejsce w 2005 roku, a teraz, pukając do drzwi 60-latka, wraca na ring z dziedzictwem, które łatwo można nadszarpnąć.
Jest też większy niż życie Jake Paul. Od 2020 roku 27-letnia gwiazda mediów społecznościowych zmieniła się z głupkowatego dzieciaka Disneya z YouTube w (wciąż głupkowatego) zawodowego boksera, marząc o tym, by pewnego dnia zostać mistrzem świata. Pomimo ostrej krytyki ze strony purystów bokserskich, osiągnięcia Paula w tak krótkim czasie zasługują na uznanie. Obecnie ma rekord zawodowy 10-1, z siedmioma nokautami, przegrał tylko z Tommym Furym.
"Jestem nowym dzieciakiem na bloku, zakłócaczem, głośną gębą, polaryzującą postacią" - powiedział Paul w okresie przygotowawczym do walki. "I zbudowałem swoją karierę jako pięta. Naturalnie ludzie chcą kibicować przeciwko mnie, a to jest świetne dla sportu bokserskiego".
Jednak krytycy Paula pozostają nieprzekonani co do jego rzeczywistych umiejętności bokserskich. Jak dotąd większość jego zwycięstw przypadła na starcia ze starzejącymi się zawodnikami MMA (takimi jak Ben Askren i Anderson Silva) oraz innymi początkującymi YouTuberami. A dzisiejsza walka, biorąc pod uwagę wiek Tysona, raczej nie uciszy tych oskarżeń.
Paul był nieustannie pytany o to, dlaczego miałby walczyć z kimś o wiele starszym, niezależnie od rodowodu Tysona. Jego odpowiedzi były spójne.
"Mówię, porozmawiaj z Mikiem i powiedz mu to" - powiedział Paul. "To on chciał, aby była to walka zawodowa, a ja, jako młoda osoba w tym sporcie, nie zamierzam (przepuścić) okazji do walki z GOAT boksu. To tak, jakby Ja Morant odrzucił 1-v-1 przeciwko LeBronowi. To się nie wydarzy".
Walka o wiarygodność
Pod wieloma względami Tyson vs. Paul symbolizuje obecny stan boksu: sport niegdyś szanowany za swój gladiatorski charakter, teraz coraz bardziej napędzany rozrywką, statusem celebryty i widowiskiem. Niektórzy twierdzą nawet, że jest to zużyta siła, która wykonuje dzikie zamachy, nie wiedząc, kiedy gra się skończy.
Trend "influencer boxingu" zaczął nabierać rozpędu w 2017 roku, napędzany przez YouTuberów takich jak KSI, który początkowo walczył z Joe Wellerem, zanim wyzywał Jake'a i Logana Paula. Format okazał się ogromnym sukcesem, z wyprzedanymi arenami i ogromną sprzedażą pay-per-view.
Nasuwa się pytanie: czy ten boks naturalnie ewoluuje, aby sprostać wymaganiom nowego pokolenia, czy też zabija autentyczność i uszczypliwość, które kiedyś uczyniły go znanym i godnym zaufania sportem?
Dla bokserskich purystów jest jednak ratunek: w głównym wydarzeniu wieczoru irlandzka Katie Taylor obroni swoją niekwestionowaną koronę wagi półciężkiej w rewanżu z Amandą Serrano.
Paul, który od czasu rozpoczęcia kariery bokserskiej aktywnie opowiadał się za równymi płacami i widocznością dla kobiet, powiedział, że chce dać kobietom światło reflektorów po ich pojedynku w wyprzedanym Madison Square Garden w 2022 roku. Był to pierwszy raz, kiedy kobiety wystąpiły na czele wydarzenia bokserskiego w słynnym miejscu.
Niezależnie od tego, czy postrzegasz Paula jako oszusta bokserskiego, czy uważasz, że dzisiejsze wydarzenie jest złowieszczym chwytem gotówkowym, jedno jest gwarantowane: będzie dramat. Będziesz oglądać?