To, co zaczęło się jako techniczne zarządzanie ryzykiem, stało się obecnie politycznym polem bitwy, ponieważ rządy zmagają się z tym, jak daleko banki mogą się posunąć w wyborze lub odmowie przyjęcia swoich klientów.
Wyobraź sobie, że pewnego ranka logujesz się na swoje konto bankowe i stwierdzasz, że wszystko jest zamrożone - karty odrzucone, zlecenia stałe wstrzymane, a oszczędności nie do ruszenia. Żadnego ostrzeżenia o oszustwie, żadnego odbitego czeku. Tylko krótka wiadomość: "Zamykamy Twoje konto. Prosimy o dokonanie alternatywnych ustaleń".
Nie jest to rzadkość. Na całym świecie coraz więcej osób i firm jest "pozbawionych bankowości" - odcinanych od podstawowych usług bankowych.
W przemyśle finansowym praktyka ta nazywana jest "de-riskingiem", gdy banki zrywają więzi z klientami lub nawet całymi sektorami, aby uniknąć ryzyka regulacyjnego lub reputacyjnego.
Choć może to brzmieć jak niszowa kwestia zgodności z przepisami, w rzeczywistości znajduje się ona na przecięciu zapobiegania przestępstwom finansowym, praw politycznych, przepływów handlowych i codziennego dostępu do pieniędzy - a Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i UE przyjmują do tego bardzo różne podejścia.
USA: Obawy o "obudzony kapitalizm"?
Na początku tego miesiąca prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze mające na celu uniemożliwienie bankom odmowy świadczenia usług w oparciu o przekonania polityczne lub religijne. Zarządzenie zakazuje wykorzystywania "ryzyka utraty reputacji" jako uzasadnienia dla zamykania rachunków i nakazuje organom nadzoru bankowego dokonanie przeglądu praktyk w ciągu 180 dni.
Zwolennicy twierdzą, że posunięcie to chroni wolność wypowiedzi politycznej i powstrzymuje dyskryminację konserwatystów, którzy twierdzą, że byli nieproporcjonalnie atakowani.
Krytycy ostrzegają, że może to zmusić banki do dalszego obsługiwania klientów zaangażowanych w działania, które stwarzają rzeczywiste przestępstwa finansowe lub zagrożenia dla bezpieczeństwa.
Podobnie jak w przypadku wielu kwestii, którymi pasjonuje się Trump, temat de-bankingu w USA został wywołany jego osobistymi doświadczeniami. Wielokrotnie oskarżał JPMorgan Chase i Bank of America o odmowę prowadzenia jego działalności po pierwszej kadencji prezydenckiej z powodu konserwatywnych poglądów jego i jego zwolenników.
Twierdzi, że JPMorgan dał mu 20 dni na zamknięcie konta, a Bank of America odmówił dużego depozytu, mimo że oba banki zaprzeczyły działaniom motywowanym politycznie.
Innym głośnym przypadkiem była sprawa Narodowej Rady Wolności Religijnej (NCRF), organizacji założonej w 2022 roku, która wyraźnie wspiera polityków, którzy popierają łączenie polityki z religią i głosują przeciwko ustawom takim jak ustawa o równości, która zakazuje dyskryminacji ze względu na płeć, tożsamość płciową i orientację seksualną, "ponieważ ogranicza wolności religijne".
Grupy takie jak te, zwłaszcza jeśli szybko zyskają rozgłos w kraju i zaczną wpłacać duże kwoty na swoje konta bez zapewnienia wystarczającego zaplecza lub przejrzystości darczyńców, mogą wywoływać automatyczne reakcje banków zaniepokojonych zgodnością z przepisami dotyczącymi przeciwdziałania praniu pieniędzy i podlegają wzmocnionemu monitorowaniu.
Kiedy więc konta NCRF w JPMorgan Chase zostały zawieszone, prawdopodobnie nie było to spowodowane przekonaniami politycznymi ich klientów. Banki są instytucjami maksymalizującymi zyski, których celem jest obsługa szerokiej, ale wiarygodnej bazy klientów - przyciąganie uwagi politycznej do ich pracy jest dla nich dosłownym koszmarem, zwłaszcza bankowych behemotów, takich jak JPMorgan Chase.
W liście bank stwierdził, że zamknięcie nastąpiło z powodu niekompletnej dokumentacji zgodności - a nie z powodów religijnych lub politycznych.
Jednak NCRF wykorzystała tę decyzję do potępienia "obudzonego kapitalizmu" i rozpoczęcia krajowej kampanii w USA w celu ograniczenia decyzji, w tym ryzyka reputacyjnego, i skupienia się wyłącznie na wymiernych zagrożeniach, takich jak kwestie kredytowe, operacyjne lub zgodności.
Nowe zarządzenie wykonawcze przyprawia bankierów o ból głowy. W praktyce pożyczkodawcy mogą być zmuszeni do przeglądu tysięcy wcześniejszych zamknięć kont, bardziej szczegółowego dokumentowania decyzji i ewentualnego przywrócenia klientów, którym wcześniej odcięto dostęp.
Wielka Brytania: Farage, Coutts i oburzenie opinii publicznej
W Wielkiej Brytanii debata została przyspieszona przez aferę Nigel Farage-Coutts z 2023 roku. Kiedy wysokiej klasy bank zamknął konto działacza na rzecz Brexitu, wewnętrzne dokumenty ujawniły później, że decyzja ta uwzględniała jego poglądy polityczne. Spór stał się tematem pierwszych stron gazet, skłaniając rząd do złożenia obietnic zwiększenia przejrzystości.
Z punktu widzenia zgodności i handlu istnieją powody, dla których decyzja Coutts mogła być zgodna z normami zarządzania ryzykiem. Status Farage'a jako polityka sprawia, że jest on osobą zajmującą eksponowane stanowisko polityczne lub PEP zgodnie z przepisami dotyczącymi przeciwdziałania praniu pieniędzy.
Brytyjskie banki są zobowiązane do stosowania zwiększonej należytej staranności wobec osób zajmujących eksponowane stanowiska polityczne, w tym szczegółowych kontroli źródeł majątku, ściślejszego monitorowania transakcji i ciągłej ponownej oceny wszelkich potencjalnych powiązań z korupcją lub przestępstwami finansowymi. Nie oznacza to popełnienia wykroczenia, ale oznacza, że konto wymaga większych zasobów i wiąże się z większym obciążeniem regulacyjnym. Dla banku, którego propozycja wartości opiera się na dyskretnych relacjach o niskim ryzyku, może to przechylić szalę kosztów i korzyści.
Ówczesne raporty sugerowały, że konto Farage'a spadło poniżej minimalnych progów finansowych Coutts dla niektórych usług. Gdy klient nie spełnia już wskaźników rentowności, ale nadal wymaga wysokiego poziomu nadzoru zgodności i ma wrażliwą reputację, prywatny bank ma silną motywację do rozstania.
W tym świetle wybór Coutts wygląda mniej jak polityczna czystka, a bardziej jak skalkulowane dostosowanie portfela klientów do apetytu na ryzyko i strategii handlowej.
Nie był to jednak aspekt, który zdominował nagłówki gazet i ostatecznie ukształtował politykę zmniejszania ryzyka i bankowości w znaczący sposób w Wielkiej Brytanii.
W 2024 r. liczba skarg do Rzecznika Finansowego, dotyczących zamknięcia rachunków wzrosła o 44%, do prawie 3900, przy wyższym odsetku uwzględnionych na korzyść konsumentów. Tymczasem w 2023 r. zamknięto ponad 140 000 rachunków firmowych, co budzi obawy, zwłaszcza w przypadku małych firm i organizacji non-profit.
Od tego czasu brytyjskie banki muszą powiadomić klientów z co najmniej 90-dniowym wyprzedzeniem przed zamknięciem i podać więcej szczegółów na temat przyczyn zamknięcia rachunków. Rozmowa jest nadal zdominowana przez głośne, politycznie wrażliwe przypadki, a nie przez szersze gospodarcze i handlowe implikacje zmniejszenia ryzyka.
UE: Cicho, technicznie i o wysoką stawkę
Z kolei Bruksela traktuje de-risking jako długotrwałe, w dużej mierze techniczne wyzwanie polityczne. Przez lata instytucje UE wydawały wytyczne mające na celu ochronę integracji finansowej przy jednoczesnym egzekwowaniu przepisów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (AML/CFT).
"Banki członkowskie Europejskiej Federacji Bankowej (EBF) często znajdują się między młotem a kowadłem: muszą przestrzegać rygorystycznych wymogów AML/CFT - są zobowiązane do zakończenia relacji z najbardziej ryzykownymi klientami - a jednocześnie muszą zapewnić dostęp do podstawowych usług bankowych legalnym klientom" - powiedziała Europejska Federacja Bankowa w oświadczeniu dla Euronews.
"W związku z tym ich decyzje o zmniejszeniu ryzyka powinny pozostać proporcjonalne i oparte na ryzyku, a nie na masowych zakazach dla całych krajów lub grup klientów" - kontynuowano.
Według EBF, większość banków w Europie koncentruje się na indywidualnym usuwaniu ryzyka i zwraca szczególną uwagę na "czerwone flagi". Na przykład sytuacje, w których tożsamości klienta nie można zweryfikować za pomocą bezpiecznych, zatwierdzonych przez rząd kontroli tożsamości, lub wszelkie transakcje, w których nie można z całą pewnością potwierdzić, kim naprawdę jest osoba lub firma lub kim jest "beneficjent rzeczywisty".
Dla banków członkowskich jest to kwestia rozważenia, czy ryzyko można wystarczająco zmniejszyć, aby zachować zgodność z przepisami i chronić reputację banku, oraz czy zarządzanie tym ryzykiem wymagałoby więcej czasu, pieniędzy i wysiłku niż ostatecznie warte jest konto.
"W UE ograniczanie ryzyka jest coraz częściej uznawane za istotną kwestię dla konsumentów, choć nie jest to ani nowa kwestia, ani taka, która w pełni odzwierciedla priorytety administracji Trumpa" - czytamy dalej w oświadczeniu EBF.
"Przez lata instytucje UE - w szczególności Europejski Urząd Nadzoru Bankowego - wydawały wytyczne mające na celu ochronę włączenia finansowego i zapewnienie, że legalni klienci nie są nieuczciwie wykluczani z systemu bankowego".