Royel Otis, King Gizzard & the Lizard Wizard z Polską Filharmonią Bałtycką, Altın Gün - Euronews Culture pojechał do Gdańska na Inside Seaside. Zapytaliśmy festiwalowiczy, jak oceniają tegoroczną edycję.
Ewa jest z Gdańska, więc na AmberExpo nie miała daleko. Powiedziała, że podjęła decyzję - Inside Seaside to jej nowy ulubiony festiwal! Ewie najbardziej zależało na tym, żeby usłyszeć King Gizzard & the Lizard Wizard. Jak mówi, co do zasady nie powtarzają oni setlist, więc przed koncertem fanom towarzyszy ekscytacja.
Na festiwalu zespół zagrał ponad 2-godzinny koncert z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Bałtyckiej, a Ewa nie mogła powstrzymać uśmiechu przez znaczną część jego trwania. Upolowała też limitowany plakat z tego koncertu.
„Super zorganizowany festiwal generalnie, bardzo fajna przestrzeń do takiego eventu, można się szybko przemieszczać między scenami i zdążyć na wszystko” – chwali. „Scena Theater naprawdę super, bardzo dobre nagłośnienie. I te miejsca siedzące też bardzo na plus. Nie tylko jeśli chodzi o zmęczone nogi, tylko ja mam zawsze problem w klubach koncertowych, które mają jeden poziom, że nic nie widzę, bo jestem niska, a tutaj elegancko wszyściutko widziałam”.
Na festiwalu Ewa odkryła zespół Deadletter i na pewno będzie słuchać ich też w domu.
Bognę z Warszawy spotykamy przy barze, miło nam się rozmawia, widać, że dobrze bawi się z koleżankami. Była na Inside Seaside też w zeszłym roku i bardzo jej się podobało, dlatego postanowiła wrócić i na tegoroczną edycję.
Jak przyznawali sami organizatorzy, line-up edycji 2024 był tak doskonały, że trudno byłoby im to przebić w tym roku. Bogna się z tym zgadza. Bardzo żałowała też, że Hermanos Gutiérrez odwołali swoją obecność.
„Z top koncertów to Royel Otis i Cinnamon Gum! No i Sigrid ekstra!” – wymienia. „King Gizzard fajnie, ale niewykorzystany potencjał orkiesty” – ocenia Bogna. „No i największy zawód Altın Gün. Zupełnie inaczej niż na OFF Festival kilka lat temu, brak wokalistki”.
„Jest serio momentami bardzo drogo. Płacenie za herbatę tyle co za piwo jednak jest okropne” – komentuje natomiast strefę gastro.
Ale razem z grupą znajomych przyjachała tu dla atmosfery i dlatego, że festiwal odbywa się pod dachem. Cieszy się też, że mogła zobaczyć film „Poniedziałek: Paprotka”. Docenia, że można pograć w piłkarzyki z ulubionymi dziennikarzami i ich spotkać.
Michał z Warszawy na festiwalu pojawił się głównie dla Royel Otis, bo przy ich płycie spędził cały zeszły rok – i nie zawiódł się ich występem. Odkrył też coś nowego: „Na playlistę wjedzie na pewno Altın Gün. A jeśli chodzi o Franz [Ferdinand] to mam takie przemyślenie, że od lat grają to samo i wystarczy zobaczyć ich raz, to już wystarczy”.
Za wielki minus festiwalu uważa strefę merchu - przez olbrzymią kolejkę w drugi dzień i brak winyli, na których mu zależało.
A z plusów? „Normalny dojazd i powrót, normalne toalety zamiast TOI TOI-ów, świetna sala teatralna, świetne trybuny i akustyka, rozbudowana strefa gastro i alko oraz rozrywki, sprawna szatnia i punktualność koncertów” – wymienia.
Redakcji Euronews Culture najbardziej podobały się koncerty Royel Otis, Natalii Przybysz, Marcina Maseckiego & Boleros, Franz Ferdinand i Sigrid.
Czwarta edycja Inside Seaside odbędzie się 13-14 listopada 2026 roku.Pula biletów Early Birds wyprzedała się w 35 minut!