Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Polacy o wyborach w Holandii: “Mnie to nie obchodzi, mnie to nie dotyczy”

W Hadze w Holandii wiszą billboardy wyborcze partii politycznych biorących udział w wyborach parlamentarnych, 22 października 2025 r.
W Hadze w Holandii wiszą billboardy wyborcze partii politycznych biorących udział w wyborach parlamentarnych, 22 października 2025 r. Prawo autorskie  Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Prawo autorskie Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Przez Jakub Dutkiewicz
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

29 października Holandia wybiera swój nowy rząd w przyspieszonych wyborach spowodowanych opuszczeniem koalicji rządzącej przez prawicowego posła Geerta Wildersa. Euronews zapytał Polaków mieszkających w Holandii, czy czują że te wyborych ich dotyczą.

Kuba: „To nie mój kraj"

Kuba jest kurierem w znanej firmie przewozowej.

O wyborach mówi: „Szczerze, nie obchodzi mnie to, w ogóle czuję się jakby mnie to nie dotyczyło”.

Kuba mieszka w Holandii od trzech lat, ale pomimo tego, nie czuje, że zostanie tu na dłużej: „To nie mój kraj, mogę wrócić do Polski, kiedy chcę”.

Socjolog z Uniwersytetu SWPS dr Mateusz Zaremba, mówi w rozmowie z Euronews, że brak zainteresowania polityką w kraju pobytu, może wynikać z nie wiązania przyszłości z pobytem za granicą.

„Przyjdzie moment, kiedy albo uznają, że już pora, albo po prostu wejdą w wiek emerytalny i wtedy woleliby wrócić do kraju, z którego pochodzą” - zauważa socjolog.

Przy niepewności materialnej, która wiąże się z niskopłatnymi i krótkoterminowymi kontraktami, integracja jest trudna.

Maryna: "Nie mam na to czasu wolnego"

Maryna pochodzi z Płocka.

Ma 31 lat i pracuje jako sprzątaczka w holenderskim mieście Eindhoven. Do Holandii przyjechała jeszcze przed pandemią koronawirusa na prace sezonowe.

Na pytanie czy myśli o wyborach parlamentarnych mówi: „To jest coś co chyba się robi i zajmuje się tym jak ma się czas wolny. Ja nie mam dużo czasu wolnego”.

Maryna pracuje sześć dni w tygodniu a na politykę holenderską mówi, że nie ma czasu.

„Bycie członkiem jakiejś wspólnoty implikuje to, że powinniśmy brać udział w jej życiu politycznym” – mówi dr Zaremba. „Ale stopień integracji wynika z mentalnego wejścia w to społeczeństwo (…) Tu trzeba poznać problemy, ofertę polityczną i to [mentalne wejście - red.] jest kosztem”. To koszt, który wielu Polaków mieszkających za granicą uważa za zbyt wysoki.

Zdecydowana większość Polaków przebywających w Holandii, należy do tzw. emigracji zarobkowej, wykonującej pracę fizyczną na okresowych kontraktach podpisanych z agencjami pracy.

Tymczasowe kontrakty, brak poczucia bezpieczeństwa

Mateusz to kierownik ciężarówki rozwożącej zakupy, dla sieci sklepów spożywczych Albert Heijn. Pracuje na etacie ale zauważa: „Mój pierwszy kontrakt w poprzedniej pracy był tymczasowy. Czyli przez pierwszy rok nie mogę wziąć zwolnienia chorobowego i z dnia na dzień może tej pracy nie być”.

To wiązać się może z utratą ubezpieczenia czy zakwaterowania, które często powiązane jest z kontraktem z agencją. Strata pracy może wiązać się ze stratą mieszkania. Dla osób w obcym kraju oznaczać to może nawet bezdomność.

Całkowita liczba ludności w Holandii wynosi około 18 milionów, jak podaje holenderska agencja badawcza Intelligence Group. Obecnie, w kraju mieszka i pracuje nawet 1,7 miliona migrantów zarobkowych, w tym około 230 tys. Polaków. To największa diaspora kraju członkowskiego UE w Holandii. Mimo to, nie wszyscy Polacy chcą angażować się w życie polityczne kraju, czując się niesprawiedliwie traktowani.

„Są ograniczenia wynikające z języka, ze strategii życiowej, z planów dotyczących własnej przyszłości, co nie sprzyja aktywności politycznej. Ludzie muszą mieć też inne strategie życiowe […], muszą mieć poczucie, że to jest sens tworzyć jakąś tożsamość” – mówi dr Zaremba.

„Ale porównam to może w zabawny sposób do budowania związku. Tu są potrzebne dwie strony, ale dla ludzi nieaktywnych politycznie nie ma potrzeby przygotowania odpowiednich programów”.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem