Zarówno Palestyńczycy w Strefie Gazy, jak i rodziny izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas wyraziły nadzieję na możliwe zawarcie zawieszenia broni w tym tygodniu.
Rodziny pozostałych zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy wyraziły nadzieję, że porozumienie o zawieszeniu broni może zostać ogłoszone jeszcze w tym tygodniu.
"Mam nadzieję, że jesteśmy najbliżej porozumienia w sprawie zakładników od czasu zawieszenia broni w styczniu". powiedział w niedzielę izraelski minister spraw zagranicznych Gideon Sa’ar.
Z kolei izraelski premier Benjamin Netanyahu w rozmowie z Euronews podkreślił, że to "od Hamasu zależy przyjęcie porozumienia popieranego przez USA".
Zgodnie z porozumieniem, przedstawionym w zeszłym tygodniu przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu i prezydenta USA Donalda Trumpa, Hamas miałby natychmiast uwolnić pozostałych 48 zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy.
Zaniepokojone rodziny zakładników gromadziły się w pobliżu rezydencji Netanjahu w Jerozolimie, a niektórzy apelowali do Trumpa o wywarcie presji.
Kuzyn zakładnika Tala Haimiego, Udi Goren zwrócił się do prezydenta Trumpa, podkreślając, że teraz "jest najważniejszy moment ze wszystkich".
"Propozycja jest jasna: wszyscy zakładnicy muszą zostać uwolnieni w ciągu pierwszych 72 godzin", napisał Goren w poście na portalu X.
Zgodnie z proponowanym porozumieniem, Hamas miałby również zrezygnować z władzy w Gazie i złożyć broń. W zamian Izrael wstrzymałby ofensywę, wycofał żołnierzy, uwolnił więźniów palestyńskich oraz zezwolił na dostarczenie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy.
"Na krawędzi"
Palestyńczycy wyrazili również nadzieję, że porozumienie o zawieszeniu broni zostanie wkrótce ogłoszone. W piątek prezydent Donald Trump nakazał Izraelowi wstrzymanie bombardowań Strefy Gazy, po tym jak Hamas zaakceptował niektóre elementy jego planu pokojowego.
Mimo tego polecenia, mieszkańcy i lokalne szpitale zgłaszali, że ataki nadal miały miejsce na całym terytorium.
"Chociaż bombardowania w niektórych miejscach w Strefie Gazy rzeczywiście ustały, na chwilę obecną nie ma zawieszenia broni”, powiedziała dziennikarzom rzeczniczka rządu izraelskiego, Shosh Badrosian.
Dodała również, że Netanjahu pozostaje w stałym kontakcie z Trumpem. Premier Izraela miał także przekazać, że rozmowy w Egipcie "potrwają maksymalnie kilka dni, bez tolerancji dla manewrów Hamasu opóźniających negocjacje".
Tymczasem w niedzielę w wyniku wielokrotnych ataków w Gazie zginęło co najmniej osiem osób, podał Szpital Shifa, który przyjął ofiary.
"Jesteśmy na krawędzi i nie wiemy, czy ktoś umrze od bombardowania, czy z głodu", powiedział Mahmoud Hashem, palestyński ojciec chroniący się w namiocie w Gazie.
"Naprawdę mamy nadzieję, że plan zawieszenia broni zostanie przywrócony, abyśmy mogli wrócić do normalnego życia po dwóch latach wojny. Niestety, dzisiaj znów widzieliśmy, jak wiele ofiar zginęło", dodał kolejny mieszkaniec Strefy Gazy.
Hamas poinformował, że zaakceptował niektóre elementy planu, a Izrael ogłosił, że popiera nową inicjatywę USA. Obie strony są gotowe do pośrednich negocjacji w Egipcie w poniedziałek.
Według egipskiego ministerstwa spraw zagranicznych, rozmowy będą koncentrować się na proponowanej wymianie zakładników na palestyńskich więźniów przetrzymywanych w Izraelu.
Netanjahu powiedział w rozmowie z Euronews, że Hamas "nie może częściowo zaakceptować" porozumienia. "Musi je przyjąć w całości", podkreślił.
"Jeżeli uda nam się utworzyć w Gazie cywilną administrację, która nie uczy dzieci nienawiści do Izraela i nie nawołuje do zabijania Żydów… wtedy cały region może mieć znacznie bardziej pozytywną i pokojową przyszłość", dodał premier Izraela.
Netanjahu ostrzegł, że jeśli Hamas odmówi przyjęcia porozumienia w całości, Stany Zjednoczone w pełni poprą Izrael w wysiłkach zakończenia wojny siłą.
"To najbliżej, jak byliśmy do uwolnienia wszystkich zakładników", powiedział z kolei Marco Rubio, ostrzegając jednak: "jest tu wiele możliwości dla tych, którzy chcieliby sabotażować porozumienie”.