Przez dziesięciolecia europejskie firmy korzystały z taniej rosyjskiej energii, ale ta era już się skończyła. Ekspert ds. polityki energetycznej András Deák twierdzi, że Węgry powinny szukać nowych źródeł energii.
Jesteśmy blisko końca importu rosyjskiego gazu ziemnego do Europy, według Andrása Deáka, eksperta ds. polityki energetycznej i starszego pracownika naukowego w Instytucie Johna Lukácsa Narodowego Uniwersytetu Służby Publicznej.
Już teraz ilość importowanego gazu stanowi ułamek tego, co przed wojną, a w Unii Europejskiej istnieje już poważny apetyt na zastąpienie skroplonego gazu ziemnego, który stanowi 75% z 40 mld metrów sześciennych gazu importowanego rocznie. Pozostałe 9 mld metrów sześciennych, dostarczane rurociągiem, trafia na Węgry i Słowację, a węgierski rząd twierdzi, że nie ma alternatywy. András Deák jest jednak przekonany, że w razie ewentualnego kryzysu rząd znajdzie inne źródła dostaw.
"W tej chwili możliwość zakończenia dostaw ropy szlakiem Przyjaźni lub rosyjskiego gazu przez Turcję jest naprawdę na krawędzi. Takie twierdzenie, że nie będziemy wtedy w stanie zaopatrywać kraju, jest dość przerażające. Pod względem bezpieczeństwa dostaw byłaby to z pewnością bardzo zła sytuacja. Naprawdę mam nadzieję, że możemy to zrobić, mamy możliwości technologiczne. Pytanie brzmi, czy dodamy istniejące kontrakty do tej technologicznej opcjonalności małymi krokami" - wyjaśnił ekspert.
Opcjonalność technologiczna oznacza, że kraj ma kilka potencjalnych źródeł, więc jeśli jedno zawiedzie, ma możliwość pozyskania surowca z innego miejsca. Według Deáka jest to dobrowolna decyzja rządu, aby podjąć niewielką próbę dywersyfikacji źródeł, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich: w szczególności w przypadku ropy niepokojące jest to, że Węgrzy są zależni od rurociągu Przyjaźń, który częściowo przecina strefy wojenne, a częściowo jest konkretnym celem ukraińskich ataków.
Energia nie będzie dużo droższa, jeśli stopniowo porzuci się rosyjskie źródła
Ekspert podkreślił, że rosyjskie źródła energii są nadal najtańsze, ale jeśli Węgry połączą moce z innych źródeł, a przejście będzie płynne, nie powinni spodziewać się znaczących wzrostów cen. Deák oblicza, że odejście od rosyjskiej ropy i gazu doprowadziłoby do wzrostu cen o około 0,5% węgierskiego PKB. Z drugiej strony, gdyby rosyjski import został zatrzymany z dnia na dzień, a nie z wyboru, mogłoby to doprowadzić do poważniejszego wzrostu cen.
"Jeśli stanie się to nagle, na przykład jeśli Turkish Stream się zatrzyma, może być drożej. Nawet wtedy nie spodziewam się fizycznego niedoboru, ale wtedy handlowcy zobaczą, że kraj ma kłopoty i nie będą tanio sprzedawać gazu. Myślę, że dojdzie do przepychanek, które mogą mieć nieprzyjemne konsekwencje. Na Węgrzech i może na Słowacji, ale nigdzie indziej w regionie" - wyjaśnił ekspert.
Po wybuchu wojny przewaga cenowa rosyjskiego gazu zniknęła
Przez dziesięciolecia rosyjski gaz był niezwykle ważny dla europejskiej gospodarki. Na przykład w 2010 roku europejskie ceny hurtowe były o 30-50% niższe niż ceny japońskie lub koreańskie, co dawało europejskim firmom znaczną przewagę konkurencyjną nad ich azjatyckimi rywalami. Różnica cenowa zniknęła następnie w latach 2021-2022, a po rozpoczęciu wojny nastąpił ogromny wzrost cen na rynku światowym. Przewaga konkurencyjna europejskich firm wyparowała, a przewaga konkurencyjna nad amerykańskimi firmami polegającymi na taniej energii krajowej wzrosła.
Ponadto podwyżki cen odnotowane zimą 2022-2023, po rozpoczęciu wojny, stanowiły ogromne obciążenie finansowe dla krajów europejskich. Jak napisał András Deák w Máshalbfokon, Węgry zapłaciły około 6,7 mld euro więcej za import gazu w 2022 roku i 3,4 mld euro więcej za import energii elektrycznej, której cena wzrosła wraz z cenami gazu, niż w 2019 roku (odpowiednio 5,2-krotny i 6,5-krotny wzrost). Te dodatkowe wydatki, wynoszące prawie 6% rocznego PKB, są uważane za najważniejszą ekonomiczną konsekwencję wojny w Ukrainie.
Moskwa używała broni gazowej, ale nie konsekwentnie
Wykorzystanie przez Rosję eksportu energii jako broni nie było w stanie spowodować poważnych zakłóceń w dostawach energii do Europy. Europejczycy nie zamarzli zimą 2022/2023, ponieważ zdywersyfikowali swoje źródła i zmniejszyli zużycie. A Moskwa nie używała broni gazowej konsekwentnie, ale grała w blef między państwami członkowskimi: wyłączyła niektóre, ale nie zaszkodziła innym, a w przypadku Węgier nawet zwiększyła ilość dostarczanego gazu. W ten sposób w 2024 roku Rosja nadal odpowiadała za prawie 20% europejskiego importu gazu.
W międzyczasie jednak globalny rynek LNG rośnie tak szybko, że 3-4 lata wzrostu mogą zrekompensować utratę rosyjskiego gazu z Europy. Pozbycie się rosyjskiego gazu nie spowoduje zatem olbrzymiej zmiany w dostawach energii do Europy - będzie to po prostu oznaczać, że przewaga cenowa, jaką rosyjski gaz cieszył się przez dziesięciolecia, należy już do przeszłości.
Nadzieja rządu na zakończenie wojny prawdopodobnie nie będzie miała żadnego wpływu na sytuację energetyczną
Według Andrása Deáka, węgierski rząd jest przekonany, że nie będzie musiał na dobre rezygnować z rosyjskiego gazu, ponieważ koniec wojny w Ukrainie zmniejszy presję na eksport rosyjskiej energii. Możliwe jest jednak, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone, które coraz bardziej rozszerzają swój rynek energii, będą nadal wywierać presję, niezależnie od stanu walk.
Jednym z rezultatów presji USA wydaje się być fakt, że minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó podpisał kontrakt z Shell na 200 mln metrów sześciennych gazu ziemnego, więc stara się pozyskać trochę gazu z Zachodu. W czwartek minister ogłosił jeszcze większy kontrakt z Zachodu: francuska firma ENGIE będzie dostarczać Węgrom 400 mln metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego rocznie przez dziesięć lat. Łącznie oba źródła mogą zaspokoić 6-8% rocznego krajowego zapotrzebowania na gaz, więc wciąż Węgrzy są daleko od zakończenia ichj zależności od rosyjskiego gazu. W dłuższej perspektywie może to być jednak nieuniknione.
Dłuższe analizy Andrása Deáka dotyczące eksportu rosyjskiego gazu do Europy można przeczytać tutaj i tutaj.