Rada Bezpieczeństwa ONZ odrzuciła najnowszą próbę Chin i Rosji, by opóźnić ponowne nałożenie sankcji na Iran za jego program nuklearny. Prezydent Iranu Masoud Pezeshkian nazwał decyzję „nieuczciwą, niesprawiedliwą i nielegalną” tuż po jej ogłoszeniu.
Projekt rezolucji przedstawiony przez Moskwę i Pekin, najbliższych sojuszników Iranu w 15-osobowej Radzie, nie uzyskał wymaganej większości dziewięciu głosów, aby zablokować powrót sankcji zaplanowany na sobotę. Za przyjęciem dokumentu głosowały cztery państwa, dziewięć było przeciw, a dwa wstrzymały się od głosu.
„Mieliśmy nadzieję, że nasi europejscy koledzy i USA zastanowią się dwa razy i wybiorą drogę dyplomacji i dialogu zamiast nieudolnego szantażu, który prowadzi jedynie do eskalacji sytuacji w regionie” - powiedział Dmitrij Polianskij, zastępca ambasadora Rosji przy ONZ.
Pezeshkian, rozmawiając z dziennikarzami na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ, zapewnił, że mimo wcześniejszych gróźb Iran nie wycofa się z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, jak zrobiła to Korea Północna w 2003 r., zanim opracowała broń atomową.
O ile nie dojdzie do porozumienia w ostatniej chwili, sankcje uruchomione przez Wielką Brytanię, Francję i Niemcy ponownie zamrożą irańskie aktywa za granicą, zablokują transakcje zbrojeniowe z Teheranem i obejmą kary za prace nad programem rakiet balistycznych. Mają one jeszcze bardziej osłabić gospodarkę kraju i wywrzeć presję na Teheran, by wrócił do stołu negocjacyjnego, co może zaostrzyć i tak już wysokie napięcia z Zachodem.
Chiny, Rosja, Pakistan i Algieria ponownie opowiedziały się za daniem Iranowi więcej czasu na rozmowy z tzw. E3 oraz z USA, które jednostronnie wycofały się z porozumienia nuklearnego w 2018 r. za prezydentury Donalda Trumpa. „Stany Zjednoczone zdradziły dyplomację, a kraje E3 ją pogrzebały” - stwierdził po głosowaniu minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi. „Ten nikczemny bałagan nie powstał z dnia na dzień. Zarówno E3, jak i USA konsekwentnie wprowadzały w błąd w sprawie pokojowego programu nuklearnego Iranu”.
Liderzy europejscy uruchomili tzw. mechanizm „snapback” w zeszłym miesiącu po oskarżeniu Teheranu o łamanie warunków porozumienia i gdy tygodnie negocjacji na wysokim szczeblu nie przyniosły przełomu. Od rozpoczęcia 30-dniowego okresu Araghchi spotykał się ze swoimi francuskim, brytyjskim i niemieckim odpowiednikiem, licząc na kompromis podczas tygodnia obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Rozmowy okazały się jednak daremne. Jeden z europejskich dyplomatów powiedział w środę agencji AP, że „nie przyniosły żadnych nowych rozwiązań ani rezultatów”. Pezeshkian przedstawił inny obraz, twierdząc, że to Europejczycy i Amerykanie odmówili zawarcia porozumienia. „Za każdym razem, gdy rozmawialiśmy z Europejczykami, dochodziliśmy do ustaleń, ale na końcu dnia strona amerykańska ich nie akceptowała” - powiedział. Według niego w tym tygodniu planowano bezpośrednie rozmowy z udziałem szefów dyplomacji Iranu i państw europejskich, ale „Amerykanie nigdy się nie pojawili”.
Spośród wszystkich państw nieposiadających broni atomowej Iran jest jedynym, które wzbogaca uran do 60%, co jest krótkim technicznym krokiem od poziomu wojskowego.
Na początku miesiąca Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zawarła z Teheranem porozumienie wynegocjowane przez Egipt, mające utorować drogę do wznowienia współpracy i inspekcji obiektów nuklearnych. Iran zagroził jednak zerwaniem tego układu i wstrzymaniem współpracy z MAEA w przypadku ponownego nałożenia sankcji ONZ.
Dyplomata bliski MAEA potwierdził w piątek, że inspektorzy są obecnie w Iranie, gdzie kontrolują drugi nienaruszony obiekt i nie opuszczą kraju przed spodziewanym przywróceniem sankcji w ten weekend.