Na południu od Krety nasiliły się operacje ratunkowe migrantów. Greckie władze zapowiadają surowsze kary dla osób przebywających w kraju nielegalnie.
Na południe od Krety ponownie wzrosła liczba migrantów próbujących przedostać się do Grecji.
W ciągu ostatnich 24 godzin przeprowadzono szereg operacji ratunkowych na wodach w pobliżu wyspy Gavdos. Akcja była koordynowana przez Wspólne Centrum Koordynacji Poszukiwań i Ratownictwa (CSRC).
Łódź patrolowa Straży Przybrzeżnej, wspierana przez drona Frontexu, odnalazła i uratowała 36 osób. Następnie jednostę z migrantami na pokładzie przewieziono do portu Chora Sfakia.
W poniedziałek doszło do dwóch kolejnych interwencji ratunkowych. W pierwszym przypadku jednostka Frontexu uratowała 43 osoby z pontonu 8 mil morskich na południe od Gavdos. W drugim uratowano 66 osób z pontonu znajdującego się 14 mil na południe od wyspy. Wszystkie trafiły do portu na wyspie.
"Więzienie albo powrót"
Grecki rząd zaostrzył politykę migracyjną, tymczasowo przyjmując wnioski o azyl jedynie dla migrantów przybywających na Kretę. Wprowadzono również przepisy przewidujące karę pozbawienia wolności od 2 do 5 lat za nielegalny pobyt w kraju.
"Jedynym sposobem uniknięcia kary jest powrót do kraju pochodzenia. Przesłanie jest jasne: więzienie albo powrót” – podkreślił minister ds. imigracji i azylu Thanos Pleyris podczas wizyty w Wiedniu, gdzie spotkał się z austriackim ministrem spraw wewnętrznych Gerhardem Carnerem.
Rozmowy dotyczyły głównie współpracy Grecji i Austrii w ograniczaniu przepływów migracyjnych oraz zwiększeniu liczby powrotów do krajów trzecich.
Dyskutowano także o przeciwdziałaniu wykorzystywaniu migracji w celach politycznych, funkcjonowaniu systemu azylowego i zwalczaniu sieci nielegalnego handlu ludźmi.