Aresztowany rzekomo stoi na czele grupy Orlando-Polverino-Nuvoletta, powiązanej z włoską organizacją przestępczą Camorra, działającą głównie w południowych Włoszech, w rejonie Marano w pobliżu Neapolu.
Hiszpańska policja aresztowała domniemanego lidera włoskiej organizacji przestępczej w mieście Gerona, w północnej części Katalonii.
Mężczyzna, którego tożsamość nie została ujawniona, był poszukiwany na podstawie trzech europejskich nakazów aresztowania za przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej oraz handel narkotykami na dużą skalę.
Aresztowany rzekomo stoi na czele grupy Orlando-Polverino-Nuvoletta, powiązanej z włoską organizacją przestępczą Camorra, działającą głównie w południowych Włoszech, w rejonie Marano w pobliżu Neapolu.
Śledztwo w Hiszpanii rozpoczęło się w lutym, kiedy władze otrzymały informacje, że oskarżony, który ukrywał się od sierpnia 2024 roku, może przebywać na terenie kraju.
Zgodnie z komunikatem policji, mężczyzna stosował różne metody, aby uniknąć wykrycia. Używał m.in. urządzeń mobilnych z numerami telefonicznymi z Wielkiej Brytanii i Litwy oraz posługiwał się fałszywymi dokumentami, co umożliwiało mu wynajmowanie domów wakacyjnych dla siebie i swojej partnerki w Barcelonie oraz Gironie. Regularnie zmieniał miejsca pobytu.
Śledztwo wykazało, że mężczyzna zbudował w Barcelonie "sieć kontaktów", w ramach której jego bliscy – rodzina i znajomi – zarządzali logistyką transportu i dystrybucji narkotyków.
Włoska organizacja powiązana z Hiszpanią
W 2018 roku hiszpańska policja aresztowała Antonio Orlando – jednego z przywódców przestępczej grupy, składającej się z trzech najpotężniejszych "klanów" neapolitańskich. Pomimo że był uznawany za jednego z najgroźniejszych przestępców we Włoszech, przez 15 lat skutecznie unikał odpowiedzialności karnej.
Do tamtej pory klan Orlando doświadczył już licznych aresztowań, z których wiele miało miejsce właśnie w Hiszpanii. Członkowie organizacji byli tam zamieszani w pranie milionów euro pochodzących z handlu narkotykami, m.in. na Wyspach Kanaryjskich.
Ówczesny minister spraw wewnętrznych Włoch, Matteo Salvini, z zadowoleniem przyjął informację o zatrzymaniu Orlando, oświadczając, że "dobre życie właśnie się dla niego skończyło".