Serbia jest podzielona, a antyrządowi protestujący i zwolennicy prezydenta wyszli na ulice w wielu miastach.
Kryzys polityczny w Serbii pogłębia się. W sobotę w całym kraju odbyły się równoległe protesty – zwolenników i przeciwnikow prezydenta Aleksandra Vučica. Policja oddzieliła przeciwne obozy.
W Belgradzie, gdzie sam prezydent wziął udział w prorządowym marszu, wprowadzono restrykcyjne środki bezpieczeństwa.
Antyrządowe demonstracje w Serbii trwają już dziesięć miesięcy, a protestujący wzywają do obalenia rządu.
Protesty rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku, po tragicznym zawaleniu się budynku na remontowanym dworcu kolejowym w Nowym Sadzie.
Prezydent Aleksandar Vucic oskarża demonstrantów o działanie na szkodę kraju i twierdzi, że wykonują oni polecenia Zachodu.
Obóz rządowy regularnie organizuje kontrdemonstracje.