Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Chicago protestuje przeciwko przejęciu kontroli nad miastem przez Trumpa

Ludzie maszerują podczas protestu Illinois Coalition for Immigrant & Refugee Rights "Chicago Says No Trump No Troops" w sobotę, 6 września 2025 r., w Chicago.
Ludzie maszerują podczas protestu Illinois Coalition for Immigrant & Refugee Rights "Chicago Says No Trump No Troops" w sobotę, 6 września 2025 r., w Chicago. Prawo autorskie  Carolyn Kaster/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Prawo autorskie Carolyn Kaster/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Przez Euronews z AP
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Gubernator Illinois potępia Donalda Trumpa za wpisy w mediach społecznościowych, a w Chicago i Waszyngtonie trwają demonstracje przeciwko polityce Trumpa i obecności Gwardii Narodowej.

REKLAMA

Gubernator stanu Illinois JB Pritzker potępił w mediach społecznościowych post prezydenta USA Donalda Trumpa przedstawiający helikoptery przelatujące nad Chicago, ze zdjęciem Trumpa w kowbojskim kapeluszu i płomieniami w tle, a także podpisami: "Uwielbiam zapach deportacji o poranku...", "Chicago wkrótce dowie się czym jest Departament Wojny" i "Chipocalypse Now".

Gubernator potępił wpis, uznając słowa Trumpa za groźbę "rozpoczęcia wojny z amerykańskim miastem".

Protesty w Chicago i Waszyngtonie

W Waszyngtonie i Chicago tysiące ludzi maszerowało w proteście przeciwko rozmieszczeniu oddziałów Gwardii Narodowej i agentów ICE w miastach rządzonych przez Demokratów.

Zgodnie z rozkazami Trumpa władze federalne mają rozpocząć szeroko zakrojoną akcję imigracyjną w Chicago.

Choć szczegóły planu pozostają niejasne, sprzeciw wobec działań prezydenta USA rozszerzył się już na przedmieścia. Władze samorządowe zapowiadają także pozwy przeciwko administracji Trumpa.

W zeszłym miesiącu Trump rozmieścił wojska w Waszyngtonie w ramach bezprecedensowej próby przejęcia stolicy kraju przez organy federalne.

W Waszyngtonie protestujący przemaszerowali ponad dwie mile z Meridian Hill Park do Freedom Plaza w pobliżu Białego Domu pod hasłem "KONIEC OKUPACJI DC", aby potępić czwarty tydzień patrolowania ulic DC przez oddziały Gwardii Narodowej i agentów federalnych.

Protest "We Are All DC" wydawał się być najbardziej zorganizowaną demonstracją przeciwko interwencji Trumpa w Waszyngtonie. Prezydent uzasadniał swoje działania jako sposób na walkę z przestępczością i bezdomnością w mieście, mimo że władze miasta zauważyły, że liczba popełnionych przestępstw jest obecnie niższa niż podczas pierwszej kadencji Trumpa.

Obecność uzbrojonych żołnierzy na ulicach sprawiła, że atmosfera w Waszyngtonie stała się napięta, a w wielu dzielnicach DC doszło do protestów.

Były amerykański dyplomata Mark Fitzpatrick który mieszka w Waszyngtonie od około dziesięciu lat, powiedział, że martwi go "autorytarny charakter" działań administracji Trumpa, dodając, że jest to tym gorsze dla mieszkańców miasta, ponieważ nie mają reprezentacji na poziomie federalnym.

"Nie mamy własnych senatorów ani członków Izby Reprezentantów, więc jesteśmy zdani na łaskę [Trumpa - red.], który chce być dyktatorem" - powiedział.

Po wysłaniu Gwardii Narodowej do Los Angeles tego lata, Trump obecnie skierował uwagę na Waszyngton. Administracja nasiliła działania wobec imigrantów i dążyła do opanowania protestów, a bezpośrednia podległość stolicy rządowi federalnemu stworzyła okazję do wdrożenia restrykcyjnego programu walki z przestępczością.

Nadzwyczajny nakaz Trumpa przejęcia kontroli nad policją w Waszyngtonie wygaśnie w środę.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Trump grozi działaniami odwetowymi po grzywnie UE dla Google

Pierwsza dama USA stawia na odpowiedzialny rozwój sztucznej inteligencji

Zełenski: Putin "może przyjechać do Kijowa"