Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Niemcy odmawiają wiz rosyjskim dysydentom: "To nie jest sposób na walkę z dyktaturą"

Aleksiej Moskalow wyprowadzany z sali sądowej w Efremowie w obwodzie tulskim, 27 marca 2023 r.
Aleksiej Moskalow wyprowadzany z sali sądowej w Efremowie w obwodzie tulskim, 27 marca 2023 r. Prawo autorskie  AP/Copyright 2023 The AP. All rights reserved.
Prawo autorskie AP/Copyright 2023 The AP. All rights reserved.
Przez Alexander Kazakevich & Johanna Urbancik & Irina Sheludkova
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

"Wciąż mam nadzieję, że władze kraju, który kojarzy się z demokracją i wolnością słowa, podejmą właściwą decyzję" - powiedział Aleksiej Moskaliev w wywiadzie dla Euronews. Spędził on prawie dwa lata w więzieniu za antywojenne rysunki swojej córki Maszy.

REKLAMA

Jasne słońce, ukraińska flaga, kobiecy gest jako bariera przed rosyjskimi dronami i hasło:"Nie dla Putina [i] wojny". Rysunek szóstoklasistki Maszy Moskalyovej podróżował po całym świecie i był pierwszą rzeczą,* którą jej ojciec zabrał ze sobą, gdy opuścił swoją ojczyznę.

Teraz Masza ma 15 lat, jej ojciec jest blisko, ale za nią pozostaje sierociniec i część skradzionego dzieciństwa: Aleksiej Moskalow spędził prawie dwa lata w więzieniu za"dyskredytowanie rosyjskiej armii". Po jego zwolnieniu rodzina zdołała przekroczyć granicę i osiedlić się w Armenii, aby spróbować dostać się do miejsca, w którym rosyjskie władze nie byłyby w stanie ich dosięgnąć. Na razie los samotnego ojca i jego córki jest w zawieszeniu.

Niedawno niemieckie Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (BMI) odrzuciło wnioski Moskalowów o wizę humanitarną.

„Najpierw wywieźliśmy go z kraju”. Rysunek o charakterze antywojennym, z powodu którego władze rosyjskie rozpoczęły represje wobec Aleksieja i Maszy.
„Najpierw wywieźliśmy go z kraju”. Rysunek o charakterze antywojennym, z powodu którego władze rosyjskie rozpoczęły represje wobec Aleksieja i Maszy. Archiwum rodziny Moskalowów

"Dobroduszni ludzie, piękne miasto" - Aleksiej powiedział Euronews, że mieszkańcy Erywania czasami rozpoznają ich w sklepach, "mówiąc słowa wsparcia, ciesząc się, że jesteśmy teraz w bezpieczniejszym miejscu niż w Rosji". Jednocześnie nadal istnieją zagrożenia dla Rosjan o antywojennych sentymentach w tej południowokaukaskiej republice.

"W Armenii znajduje się rosyjska baza wojskowa" - wyjaśnił. "Wielokrotnie próbowano porwać niepożądane osoby, rosyjskich opozycjonistów, tych, którzy sprzeciwiają się reżimowi Putina, tych, którzy nie chcą być mięsem armatnim. Próbowano ich porwać, a następnie wywieźć do Rosji. A potem - sprawy karne i ponowne uwięzienie".

O zatrzymaniu przez rosyjskie siły bezpieczeństwa obywatela Rosji Dmitrija Setrakowa, ukrywającego się przed mobilizacją w Armenii, w rosyjskiej bazie wojskowej w Giumri w Armenii poinformował wcześniej oddział Wanadzor organizacji praw człowieka Helsińskiego Zgromadzenia Obywateli. Armeńskie media donoszą również o co najmniej czterech podobnych przypadkach, znanych od początku pełnoskalowej rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę. Premier Armenii Nikol Paszynian skrytykował działania Kremla i nazwał zatrzymanie Setrakowa „porwaniem”.

Dysydenci, którzy znaleźli się w krajach tranzytowych mniej lub bardziej lojalnych wobec Kremla, również często obawiają się możliwej ekstradycji do Rosji.

Zdjęcie archiwalne: Putin i były prezydent Armenii Sarkisjan w rosyjskiej bazie wojskowej w Giumri, 2 grudnia 2013 r.
Zdjęcie archiwalne: Putin i były prezydent Armenii Sarkisjan w rosyjskiej bazie wojskowej w Giumri, 2 grudnia 2013 r. Alexei Nikolsky/AP

Mając nadzieję na rozpoczęcie nowego życia, Moskaljowowie złożyli wniosek o tak zwaną "wizę humanitarną" w Niemczech. W przeciwieństwie do azylu politycznego, ten rodzaj dokumentu pozwala im na natychmiastową pracę i płacenie podatków, co jest cennym argumentem dla ich dalszej integracji.

"Przyjęcia zostały w dużej mierze zawieszone"

Zapytany przez Euronews rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział, że chociaż resort nie komentuje indywidualnych przypadków, może potwierdzić, że nowy rząd koalicyjny dąży do "zakończenia dobrowolnych federalnych programów przyjmowania uchodźców tam, gdzie to możliwe".

Rzecznik wyjaśnił, że "do czasu podjęcia decyzji, przyjęcia na podstawie par. 22. 2 ustawy o pobycie (AufenthG), która zezwala na wjazd z powodów politycznych, jest ono w dużej mierze zawieszone". Oznacza to, że co do zasady nowe wnioski o przyjęcie nie są przyjmowane, a wizy nie są wydawane. Jednak w pilnych przypadkach wnioski mogą być nadal zatwierdzane, ale nie ma jasnych zasad dotyczących tego, co liczy się jako wyjątek.

Decyzja należy jednak wyłącznie do ministerstwa, jak podkreślił urzędnik.

Niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt (CSU), 21 maja 2025 r.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt (CSU), 21 maja 2025 r. Ebrahim Noroozi/Copyright 2025 The AP. All rights reserved

Moskalow powiedział, że był zszokowany, gdy dowiedział się, że Niemcy przestały wydawać i zatwierdzać wizy humanitarne: "Zwróciliśmy się do kraju, który kojarzy się z demokracją, wolnością słowa. Zwróciliśmy się nie tyle o pomoc, co o ochronę przed samowolą panującą w moim kraju, przed dyktatorskim reżimem, przed represjami, które prześladują mnie i moją córkę".

Marco Fieber, dyrektor Libereco - Partnership for Human Rights, niemieckiej organizacji zajmującej się obroną praw człowieka na Białorusi i w Ukrainie, nazwał oświadczenie ministerstwa przesłane Euronews "absurdem".

"Argumentacja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że wyjątki są czynione tylko w 'szczególnych indywidualnych przypadkach' jest absurdalna, biorąc pod uwagę dotychczasową procedurę stosowaną wobec osób z Białorusi. W przeszłości zawsze były to indywidualne decyzje, w których ściśle współpracowaliśmy z władzami niemieckimi. Niemniej jednak w dwóch sprawach, którymi obecnie się zajmujemy, od kilku miesięcy nie ma postępu - najwyraźniej z powodu interwencji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych" - wyjaśnił Fieber.

Rosjanie nie mają żadnej innej ochrony w Niemczech, ponieważ nie mogą legalnie ubiegać się o azyl polityczny, co oznacza, że zamykając paragraf 22.2 dla Rosjan i Białorusinów, Niemcy odmawiają im "jakiejkolwiek ochrony" - powiedział Euronews koordynator niemieckiej inicjatywy praw człowieka inTransit, który poprosił o niepodawanie jego nazwiska.

Pomimo zawieszenia przyjmowania uchodźców ze względów humanitarnych na mocy § 22.2, niemiecka konstytucja gwarantuje prawo do ubiegania się o azyl, ale nie jest to możliwe z zagranicy. Nie jest również możliwe uzyskanie azylu, jeśli wnioskodawca przebywa w kraju nielegalnie.

W każdym przypadku procesowi azylowemu towarzyszy długi okres oczekiwania, podczas którego wnioskodawca jest skutecznie odcięty od niemieckiego rynku pracy. Czekają go również potencjalne trudności w udowodnieniu podstaw do prześladowań.

"Nie pozwolimy ci odpocząć do końca życia"

Odkąd Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę w 2022 roku, Kreml zintensyfikował walkę z dysydentami, rozszerzając narzędzia prawne wykorzystywane do niszczenia opozycji.

Środki, które wcześniej uderzały w aktywistów i organizacje pozarządowe, są obecnie stosowane wobec zwykłych obywateli i mogą prowadzić do długich wyroków więzienia.

Powrót do Rosji jest wykluczony dla Aleksieja Moskalowa i jego córki. Podczas ostatniego przesłuchania w kolonii, oficer FSB powiedział więźniowi politycznemu, że "nie będzie pozostawiony sam sobie" po zwolnieniu.

"Będziesz teraz na naszym radarze do końca życia. Będziemy do ciebie przychodzić, często cię odwiedzać, będziemy wzywać cię na przesłuchania, będziemy monitorować Internet, twoje konta, z kim korespondujesz itp. Nie damy ci spokoju do końca życia" - wspomina Moskalow.

Po opuszczeniu więzienia nie od razu pomyślał o wyjeździe z Rosji, ale kiedy na drugi dzień zadzwonił do niego sąsiad i powiedział mu, że policja próbowała włamać się do jego i Maszy domu, gdy on i jego córka byli na zakupach żywności i artykułów pierwszej potrzeby, zdał sobie sprawę, że groźby się spełniły. Obrońcy praw człowieka, którzy go znali, dali Moskalowi jasną radę: "Ty i Masza musicie natychmiast opuścić kraj".

Masza i Aleksiej w Erywaniu, 18 sierpnia 2025 r.
Masza i Aleksiej w Erywaniu, 18 sierpnia 2025 r. Archiwum rodziny Moskalowów

"To nie jest sposób na walkę z dyktaturą"

"Fakt, że Niemcy, które wcześniej stworzyły najbardziej skuteczny, weryfikowalny i monitorowany program ochrony" zgodnie z paragrafem 22.2, teraz nagle rezygnują z takiej ochrony Rosjan i Białorusinów "jest głęboko szokujący i przygnębiający" - powiedział Euronews koordynator inTransit.

"To nie jest sposób na walkę z dyktaturą" - powiedział, dodając, że "zamknięcie niemieckiego programu to katastrofa", ponieważ gdyby cały przepływ wniosków o wizy humanitarne został przekierowany z Niemiec do Francji, czas rozpatrywania wniosków przeciągnąłby się nawet o dwa lata. W Rosji dysydenci mieliby czas na zatrzymanie i uwięzienie w tym czasie, a ci, którzy utknęli w kraju tranzytowym, mogliby zostać poddani ekstradycji.

"Opowiadamy się za potrzebą ponownego otwarcia programu przyjmowania i ochrony ust. 22.2 zarówno dla rodziny Moskalowów, jak i innych osób, które zostały sprawdzone i spełniają kryteria programu" - kontynuował koordynator inTransit, przytaczając dane liczbowe: od czerwca 2022 roku przyjęto tylko 2600 osób (w tym dzieci i małżonków).

"To nie więcej niż 1000 osób rocznie, nie ma to żadnego wpływu na pogorszenie sytuacji migracyjnej w Niemczech" - podkreślił obrońca praw człowieka.

Zamknięcie niemieckiego programu to katastrofa
koordynator inTransit

Koordynator organizacji twierdzi, że władze niemieckie mogą jeszcze bardziej zaostrzyć kryteria, "mimo że w ostatnich latach zostały one już tak skomplikowane, że uzyskanie niemieckiej ochrony oznaczało przejście przez ucho igielne".

Organizacja InTransit, która prowadzi kampanię na rzecz wiz humanitarnych, potwierdziła, że około 300 wniosków znajduje się obecnie w zawieszeniu.

"Jeśli Niemcy zamykają ten program, to nie ma to większego znaczenia niż cele polityczne deklarowane przez niemieckich polityków w odniesieniu do obecnej Rosji i sprzeciwu wobec wojny z Ukrainą" - powiedział koordynator inTransit.

"Francuska Alternatywa"

Na razie organizacja inTransit, która zajmuje się losem Moskalowów, nie zamierza szukać innego kraju przyjmującego dla Aleksieja i Maszy, „ponieważ nie sądzimy, że Niemcy mogą po prostu przerzucić całą odpowiedzialność za ochronę prześladowanych Rosjan na inny kraj, np. Francję”.

Oczekiwanie, że Francja zaakceptuje wszystkich, jest przykładem politycznej nieodpowiedzialności i krótkowzroczności ze strony Niemiec.
koordynator inTransit

Aktywiści transgraniczni z zadowoleniem przyjęli fakt, że Francja gości rosyjskich dysydentów, ale Paryż jednocześnie zaostrza swoją ogólną politykę migracyjną i podobnie jak inne kraje europejskie, obawia się ingerencji Kremla.

Według "Le Monde", od początku 2022 roku Francja odrzuciła około 1200 wniosków wizowych i akredytacyjnych od Rosjan, powołując się na obawy o szpiegostwo. Wśród odrzuconych wniosków są dyplomaci, biznesmeni, uczestnicy konferencji i goście wydarzeń kulturalnych, a także ci, którzy nazywają siebie dziennikarzami. Francuskie władze zdają sobie również sprawę, że z powodu braku doświadczonego personelu Moskwa w coraz większym stopniu polega na" nielegalnych" agentach, których nie chroni immunitet dyplomatyczny i którzy pracują za granicą pod fałszywymi nazwiskami w ramach długoterminowych zadań.

Podczas gdy liczba wniosków o azyl we Francji spadła o 44 procent w 2024 roku w porównaniu z 2023 roku, zapotrzebowanie na wizy humanitarne nie zmniejszyło się.

"Ludzie, którzy przez cały okres pełnoskalowej wojny i represji w Rosji nie byli w stanie zalegalizować pobytu w innych krajach, takich jak Serbia, Gruzja czy Hiszpania, teraz zwracają się do Francji, gdzie szanse na legalizację są większe" - powiedziała Euronews Olga Prokopyeva, dyrektor francuskiej grupy praw człowieka Russie-Libertés.

Prokopyeva wyjaśniła, że jednym z głównych powodów, dla których Rosjanie ubiegają się o azyl polityczny we Francji, jest dezercja lub sprzeciw sumienia.

"Być może wiąże się z tym również dość niski wskaźnik akceptacji, ponieważ są to trudne przypadki" - powiedziała działaczka na rzecz praw człowieka.

"O ile nam wiadomo, wielu z nich jest już zmuszonych do odwoływania się od decyzji władz francuskich na drodze sądowej" - dodała.

Nie tylko nauczyciele donoszą, ale także uczniowie

Natalia Taranushenko, nauczycielka z regionu moskiewskiego, otrzymała francuską wizę humanitarną. Została skazana zaocznie po tym, jak powiedziała ósmoklasistom na tak zwanej "lekcji dobroci" - obowiązkowej godzinie lekcyjnej - prawdę o masakrach dokonanych przez rosyjską armię w Buczy.

Pogrzeb cywilów poległych podczas okupacji rosyjskiej w lutym i marcu 2022 r. w Buczy, 2 września 2022 r.
Pogrzeb cywilów poległych podczas okupacji rosyjskiej w lutym i marcu 2022 r. w Buczy, 2 września 2022 r. Rodrigo Abd/Copyright 2022 The AP. All rights reserved.

Rosyjscy urzędnicy, w tym minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, nazwali masowe mordy w Buczy "fałszywym atakiem" zainscenizowanym przez Zachód lub władze ukraińskie. Dochodzenia, w tym prowadzone przez ONZ, udokumentowały masakry podczas rosyjskiej okupacji przedmieść Kijowa. 458 mieszkańców zostało zabitych, wielu rozstrzelanych z bliskiej odległości, torturowanych, okaleczonych, zgwałconych lub spalonych, często w ramach tak zwanych operacji" mop-up".

Taranuszenko wiedziała, że jej uczniowie mogą ją zadenuncjować władzom, ale, jak powiedziała, "nie mogła powiedzieć ósmoklasistom żadnej nieprawdy". Dwoje rodziców uczniów napisało donosy na nauczycielkę. W zeszłym roku wszczęto przeciwko niej sprawę karną i - podobnie jak Moskalowowie - uciekła do Armenii. Kiedy próbowała wyjechać z tego kraju do Czarnogóry, została zatrzymana na lotnisku.

Po tym, jak kilka organizacji pozarządowych zajęło się jej sprawą i zapewniło odmowę ekstradycji przez Armenię, mogła wyjechać do Francji, gdzie obecnie mieszka. "Dla mojego kraju cierpię i bardzo się wstydzę. Mój zawód również należy do przeszłości: teraz jestem wśród obrońców praw człowieka i jestem z tego bardzo dumna" - powiedziała Taranushenko w wywiadzie dla Euronews.

"Konfrontacja jest jedyną strategią przetrwania tego reżimu"

Pomimo pozytywnych doświadczeń Taranushenko, "imigracja [przez obywateli i władze UE] jest postrzegana bardzo negatywnie" - powiedział Euronews Dmitry Zakhvatov z Action4life, organizacji pozarządowej zarejestrowanej na Litwie.

"Jedynym kluczem do zatrzymania tego przepływu jest przywrócenie demokracji, zarówno na Białorusi, jak i w Rosji", wyjaśnił prawnik, który pomógł między innymi zorganizować niedawny wyjazd z kraju rapera Vacío, który doświadczył prześladowań politycznych w związku z próbą przymusowego wcielenia go do wojska.

Dodał, że w przeciwnym razie "ta konfrontacja będzie się nasilać". Obrońca praw człowieka odniósł się do faktu, że rosyjski reżim opiera swoją politykę zagraniczną wyłącznie na konfrontacji z bezpośrednimi sąsiadami i innymi krajami.

"Konfrontacja jest jedynym sposobem na przetrwanie tego reżimu. On po prostu nie wie, jak przetrwać w inny sposób" - podsumował Zakhvatov.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Administracja Trumpa dokona przeglądu wszystkich 55 mln osób z wizami amerykańskimi pod kątem naruszeń

Rosja więzi trzech prawników Nawalnego za "ekstremizm"

Nastoletnia córka podejrzana o pchnięcie nożem nowo wybranej burmistrz w Niemczech