Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Historyczne porozumienie pokojowe między Armenią a Azerbejdżanem może zostać podpisane w USA

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew i premier Armenii Nikol Paszynian pozują do zdjęcia przed rozmowami w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew i premier Armenii Nikol Paszynian pozują do zdjęcia przed rozmowami w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Sasha Vakulina
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Donald Trump gości w tym tygodniu w Waszyngtonie przywódców Armenii i Azerbejdżanu na szczycie, który może przyspieszyć osiągnięcie porozumienia pokojowego między tymi dwoma krajami. Spotkanie to byłoby silnym sygnałem dla Moskwy.

REKLAMA

Przywódcy Azerbejdżanu i Armenii mają spotkać się z prezydentem USA Donaldem Trumpem na szczycie pokojowym w Waszyngtonie w czwartek i piątek, co może przyspieszyć osiągnięcie długo oczekiwanego porozumienia pokojowego między tymi dwoma krajami.

Po prawie czterech dekadach zaciekłego konfliktu, Baku i Erywań mogą w końcu osiągnąć pokój w regionie i zrobić to z dala od Moskwy, zwłaszcza że oba byłe radzieckie kraje Południowego Kaukazu dystansują się od Rosji i wpływów Kremla.

Zorganizowanie spotkania w Białym Domu z prezydentem USA byłoby silnym sygnałem dla Moskwy w sprawie zaangażowania obu krajów w znalezienie rozwiązania między sobą, ale także przekierowałoby ich politykę zagraniczną na Zachód.

Wzmocniłoby to również szersze wysiłki Trumpa zmierzające do umocnienia siebie i USA jako głównego aktora rozgrywającego globalne konflikty.

Moment spotkania w Białym Domu z pewnością wstrząsnąłby Moskwą: w dniu, w którym Trump wyznaczył Kremlowi termin na wyrażenie zgody na zawieszenie broni, dwóch byłych bliskich sojuszników Rosji będzie w Waszyngtonie, prawdopodobnie podpisując własne historyczne porozumienie pokojowe.

Korytarz Zangezur pozostaje kluczowy

10 lipca prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew i premier Armenii Nikol Paszynian spotkali się w Abu Zabi na pierwszym formalnym spotkaniu dwustronnym. Przywódcy mieli na celu sfinalizowanie szczegółów traktatu pokojowego między dwoma krajami i budowanie przyszłości obok siebie po kilkudziesięciu latach konfliktu.

Kluczową kwestią w agendzie rozmów pokojowych jest Korytarz Zangezur - proponowany szlak transportowy mający połączyć Azerbejdżan z jego enklawą, która graniczy z sojusznikiem Baku, Turcją, przez terytorium Armenii.

Dla Azerbejdżanu korytarz oferuje bezpośrednie połączenie lądowe z Nachiczewanem, wzmacnia więzi z Turcją i konsoliduje powojenne zyski poprzez dyplomację infrastrukturalną.

Wzmocniłoby to pozycję Azerbejdżanu jako kluczowego węzła transportowego i logistycznego w skali globalnej. Azerbejdżan nie chciał jednak, by w projekt zaangażowana była jakakolwiek strona trzecia i wolałby, by znajdował się on pod kontrolą Baku, bez udziału USA, Europy czy Rosji.

Dla Erywania Korytarz Zangezur stanowiłby okazję do dalszej integracji z szerszymi sieciami handlowymi, dywersyfikacji zniszczonej gospodarki i przyciągnięcia inwestycji zagranicznych. Z geopolitycznego punktu widzenia pomógłby również Armenii znormalizować stosunki z sąsiadami.

Erywań obawia się jednak, że mogłoby to zagrozić suwerenności Armenii i nalega, by jakakolwiek trasa pozostała pod kontrolą Armenii, obawiając się, że prawdziwy status "korytarza" może oznaczać zrzeczenie się władzy.

43-kilometrowy korytarz przez armeńską prowincję Syunik ma strategiczne znaczenie nie tylko dla Azerbejdżanu i Armenii. Miałby on wpływ i reperkusje dla sytuacji geopolitycznej w całym regionie i poza nim.

I właśnie w tym momencie USA próbują wkroczyć do akcji.

Interesy Waszyngtonu i opozycja Moskwa-Teheran

Biuro prasowe rządu Armenii oświadczyło w środę, że spotkanie w Białym Domu ma na celu "promowanie pokoju, dobrobytu i współpracy gospodarczej w regionie".

Waszyngton rzeczywiście ma interesy gospodarcze na Kaukazie Południowym.

Kilka tygodni temu Stany Zjednoczone zaoferowały zarządzanie korytarzem Zangezur, który tworzy nieprzerwany szlak lądowy ułatwiający przepływ towarów i pasażerów między Azerbejdżanem, Turcją, a ostatecznie Europą i Azją.

Ankara również postrzega korytarz jako kluczowe ogniwo w swoich ambicjach stania się znaczącym węzłem energetycznym i handlowym. Prezydent Turcji Recep Erdoğan skomentował znaczenie korytarza w rozmowie z dziennikarzami w lipcu.

Pomysł ten wywołał jednak gniew i ostry sprzeciw w Rosji i Iranie. Dla Moskwy i Teheranu zaangażowanie USA zagroziłoby ich kontroli nad handlem z północy na południe przez Południowy Kaukaz.

Iran mógłby stracić wpływ na swój handel na północy, będąc pozbawionym dostępu lądowego do Kaukazu Południowego przez Armenię.

Co więcej, korytarz mógłby rozszerzyć wpływy tureckie, a teraz doprowadzić do bezpośredniej obecności USA tuż przy granicach Iranu.

Dla Kremla oznaczałoby to utratę ostatnich wpływów w regionie, który kiedyś był jego bastionem.

Dawni sojusznicy Moskwy

Podczas gdy Moskwa ugrzęzła w Ukrainie, stopniowo traciła wpływy w swojej wieloletniej twierdzy w regionie Kaukazu Południowego.

We wrześniu 2023 roku Azerbejdżan odzyskał pełną kontrolę nad regionem Karabachu po błyskawicznej kampanii wojskowej, po trwającym dekady konflikcie z Armenią, w którym Kreml był głównym aktorem.

Prawie dwa lata później Erywań i Baku przechodzą do historii, już z dala od Rosji, uzgadniając tekst porozumienia pokojowego i normalizując swoje stosunki po krwawym konflikcie, który do niedawna nie miał końca.

Moskwa próbuje naprawić współpracę zarówno z Baku, jak i Erywaniem, oferując "mediację" i rozpoczynając kampanie dezinformacyjne przeciwko Erywaniowi.

Rosyjskie próby naprawienia więzi z Baku zostały całkowicie zniweczone, gdy azerski samolot pasażerski rozbił się w grudniu w Kazachstanie. Zginęło 38 osób.

Jak donosi Euronews, dochodzenie w sprawie tego incydentu ujawniło, że samolot Azerbaijan Airlines Flight 8243 został ostrzelany przez rosyjską obronę powietrzną nad rosyjskim Groznym i uniemożliwiono jego kontrolę za pomocą wojny elektronicznej.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew ogłosił niedawno, że jego kraj przygotowuje się do złożenia pozwów w sądach międzynarodowych przeciwko Rosji w związku z katastrofą samolotu Azerbaijan Airlines.

Odnosząc się do śledztwa w sprawie Boeinga malezyjskich linii lotniczych, zestrzelonego przez rosyjskich bojowników nad okupowanym przez Rosję regionem Doniecka na Ukrainie, Alijew powiedział, że Baku jest gotowe czekać tak długo, jak będzie to konieczne.

"Jesteśmy gotowi czekać 10 lat, ale sprawiedliwość musi zwyciężyć. I niestety sytuacja, która obecnie jest w zawieszeniu, nie przyczynia się do rozwoju dwustronnych stosunków między Rosją a Azerbejdżanem" - wyjaśnił.

W zeszłym miesiącu Azerbejdżan i Rosja zaangażowały się w kolejną rzadką eskalację. Baku zatrzymało dyrektora wykonawczego i redaktora naczelnego rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej Sputnik po nalotach Moskwy na azerską społeczność w Jekaterynburgu.

Podczas nalotu rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) zginęły dwie osoby.

Chociaż zdystansowanie się od Rosji utorowało Armenii i Azerbejdżanowi drogę do zakończenia trwającego od dziesięcioleci konfliktu, stworzyło to również szczególną próżnię władzy w regionie, zwłaszcza w najbardziej krytycznych kwestiach, w których Baku i Erywań mogą potrzebować więcej czasu i kompromisu, aby dojść do porozumienia, takich jak Korytarz Zangezur.

Stanowi to okazję dla innych krajów i przywódców nie tylko do ułatwienia dyplomatycznego kompromisu, ale także do osiągnięcia korzyści gospodarczych.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Świat reaguje na porozumienie pokojowe zawarte między Armenią a Azerbejdżanem

Przywódcy Armenii i Azerbejdżanu spotkali się na szczycie EPC w Tiranie w ramach procesu pokojowego

Rosja. Moskwa gotowa pomóc w normalizacji stosunków Armenii z Azerbejdżanem