Decyzja ta zapadła w momencie, gdy administracja Trumpa kontynuuje swoje dążenia do uregulowania życia osób transpłciowych, w tym ograniczenia dostępu do zawodów sportowych i dyktowania, z jakich przestrzeni publicznych mogą korzystać.
Sąd Najwyższy w środę podtrzymał obowiązujący w Tennessee zakaz opieki afirmującej płeć osób transseksualnych, co stanowi szokujący krok w kierunku pogwałcenia praw osób transseksualnych.
Decyzja sędziów 6-3 w sprawie z Tennessee skutecznie chroni przed wyzwaniami prawnymi wiele wysiłków administracji republikańskiej prezydenta Donalda Trumpa i rządów stanowych, aby cofnąć ochronę osób transseksualnych. Inne 26 stanów ma prawa podobne do Tennessee.
Sędzia główny John Roberts napisał w imieniu konserwatywnej większości, że prawo nie narusza klauzuli równej ochrony konstytucji, która wymaga od rządu takiego samego traktowania osób o podobnej sytuacji.
"Ta sprawa niesie ze sobą ciężar zaciekłych debat naukowych i politycznych na temat bezpieczeństwa, skuteczności i przyzwoitości zabiegów medycznych w rozwijającej się dziedzinie. Głosy w tych debatach budzą szczere obawy; konsekwencje dla wszystkich są głębokie" - napisał Roberts. "Klauzula równej ochrony nie rozstrzyga tych sporów. Nie daje nam też licencji na decydowanie o nich tak, jak uważamy za najlepsze".
W zdaniu odrębnym dla trzech liberalnych sędziów sądu, które podsumowała głośno na sali sądowej sędzia Sonia Sotomayor, napisano: "Wycofując się ze znaczącej kontroli sądowej dokładnie tam, gdzie ma to największe znaczenie, sąd pozostawia transpłciowe dzieci i ich rodziny politycznym kaprysom. Ze smutkiem zgłaszam zdanie odrębne".
Decyzja ta pojawia się wśród szeregu innych federalnych i stanowych wysiłków mających na celu uregulowanie życia osób transpłciowych, w tym tego, do jakich zawodów sportowych mogą dołączyć i z jakich łazienek mogą korzystać.
W kwietniu administracja Trumpa pozwała Maine za niezastosowanie się do rządowych nacisków na zakazanie sportowcom transpłciowym uprawiania sportów dziewczęcych.
Republikański prezydent dążył również do zablokowania federalnych wydatków na opiekę medyczną potwierdzającą płeć dla osób poniżej 19 roku życia - zamiast tego promując terapię rozmową wyłącznie w celu leczenia młodych osób transpłciowych.
Ponadto, Sąd Najwyższy pozwolił mu na wyrzucenie transpłciowych członków służby z wojska, nawet pomimo trwających walk sądowych. Prezydent podpisał również kolejne rozporządzenie definiujące płeć jako męską i żeńską.
Prezeska Amerykańskiej Akademii Pediatrii dr Susan Kressly poinformowała w oświadczeniu, że organizacja jest "niezachwiana" w swoim poparciu dla opieki potwierdzającej płeć i "stoi po stronie pediatrów i rodzin podejmujących decyzje dotyczące opieki zdrowotnej wspólnie i bez ingerencji politycznej".
Kressly powiedziała, że decyzja Sądu Najwyższego "stanowi niebezpieczny precedens dla ingerencji ustawodawczej w praktykę medyczną i relację pacjent-lekarz".
Sędziowie działali miesiąc po tym, jak brytyjski sąd najwyższy uderzył w prawa osób transpłciowych, orzekając jednogłośnie, że ustawa o równości oznacza, że kobiety transpłciowe mogą być wykluczone z niektórych grup i przestrzeni jednopłciowych, takich jak przebieralnie, schroniska dla bezdomnych, kąpieliska i usługi medyczne lub doradcze świadczone wyłącznie kobietom.
Pięć lat temu Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że osoby transpłciowe, podobnie jak geje i lesbijki, są chronione przez przełomową federalną ustawę o prawach obywatelskich, która zakazuje dyskryminacji ze względu na płeć w miejscu pracy. Środowe orzeczenie nie ma wpływu na tę decyzję.