Ataki z powietrza nastąpiły zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent USA Donald Trump rozmawiał telefonicznie z Władimirem Putinem. Rosyjski przywódca zapowiedział, że Rosja odpowie "bardzo zdecydowanie" na zuchwałe ataki ukraińskich dronów na lotniska wojskowe w Rosji.
Co najmniej 5 osób, w tym roczne dziecko, jego matka i babcia, zginęło w czwartek w nocnym ataku dronów na północnoukraińskie miasto Pryłuki, poinformowały władze.
Według lokalnych urzędników sześć dronów uderzyło w dzielnicę mieszkalną w mieście na krótko przed świtem, raniąc dziewięć innych osób.
Roczne dziecko było wnukiem miejscowego komendanta straży pożarnej - przekazał ukraiński minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko.
Szef straży pożarnej, zidentyfikowany przez lokalnych urzędników jako 50-letni Ołeksandr Lebid, "przybył, aby zareagować na skutki pożaru we własnym domu" - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w poście na Telegramie. "Okazało się, że dron Shahed uderzył w jego dom".
"Dziś nasze serca są spalone bólem" - napisała policja na Telegramie. "To nie tylko strata - to życie trzech pokoleń, wyrwane z korzeniami".
55-letnia Ludmiła Horbunowa, która mieszka po drugiej stronie ulicy od miejsca, w które uderzył dron Shahed, powiedziała, że zmarła kobieta przeprowadziła się z synem w ostatni weekend do domu swoich rodziców z domu w Kijowie, ponieważ bała się potencjalnych rosyjskich ataków na stolicę.
"Uciekła przed Shahedami w Kijowie, ale znalazły ją tutaj, w Pryłukach" - powiedziała Horbunowa agencji AP.
Pryłuki, które przed wojną zamieszkiwało około 50 tysięcy osób, leżą około 100 kilometrów na wschód od Kijowa. Miasto znajduje się daleko od linii frontu i nie posiada żadnych znanych zasobów wojskowych.
Ostatni raz Pryłuki zostały zaatakowane w listopadzie ubiegłego roku, kiedy rosyjski pocisk trafił w budynek administracyjny i ranił jedną osobę.
Zełenski powiedział, że w sumie 103 drony i jedna rakieta balistyczna były celem ataków w ciągu nocy w wielu ukraińskich regionach, w tym w Doniecku, Charkowie, Odessie, Sumach, Czernihowie, Dnieprze i Chersoniu.
"To kolejne zmasowane uderzenie" - przekazał Zełenski. "To kolejny powód do nałożenia najsilniejszych możliwych sankcji i zbiorowego wywierania presji".
Więcej osób rannych w Charkowie
Kilka godzin później 19 osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona na wschodnioukraińskie miasto Charków.
Wśród rannych znalazły się dzieci, kobieta w ciąży i 93-latek - napisał na Telegramie gubernator regionu Ołeh Syniehubow.
Około godziny 1:05 drony typu Shahed uderzyły w dwa budynki mieszkalne w dzielnicy Słobidka, powodując pożary i niszcząc kilka prywatnych pojazdów.
"Przeprowadzając ataki, gdy ludzie śpią w swoich domach, wróg po raz kolejny potwierdza swoją taktykę podstępnego terroru" - napisał Syniehubow na Telegramie.
Ataki te miały miejsce zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent USA Donald Trump rozmawiał telefonicznie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem.
Według Trumpa Putin powiedział "bardzo stanowczo", że Rosja weźmie odwet za ukraińskie ataki dronów na lotniska wojskowe w głębi Rosji w niedzielę.
Wysiłki dyplomatyczne mające na celu powstrzymanie ponad trzyletniej wojny Rosji nie przyniosły jak dotąd znaczących postępów, a wojna Moskwy trwa nieprzerwanie.
Zełenski, który zaakceptował amerykańską propozycję zawieszenia broni i zaoferował spotkanie z Putinem w celu przełamania impasu w negocjacjach, chce nałożenia na Rosję większych międzynarodowych sankcji, aby zmusić ją do zaakceptowania ugody.
Putin nie wykazał chęci spotkania z Zełenskim i nie wyraził gotowości do kompromisu.
Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz ma spotkać się z Trumpem w Waszyngtonie w czwartek, starając się utrzymać poparcie USA dla zachodniego wsparcia dyplomatycznego i wojskowego dla Ukrainy.