Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Trump twierdzi, że trwają negocjacje z Chinami w sprawie ceł, Pekin zaprzecza

Prezydent Donald Trump wychodzi, aby powitać premiera Norwegii Jonasa Gahra St¯re, po jego przybyciu do Białego Domu, w czwartek, 24 kwietnia 2025 r., w Waszyngtonie.
Prezydent Donald Trump wychodzi, aby powitać premiera Norwegii Jonasa Gahra St¯re, po jego przybyciu do Białego Domu, w czwartek, 24 kwietnia 2025 r., w Waszyngtonie. Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Tina Teng
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Amerykański prezydent twierdzi, że jego administracja odbyła spotkanie z Chinami w sprawie negocjacji celnych. Pekin zaprzecza jakimkolwiek rozmowom z Amerykanami. Inwestorzy dostrzegli jednak oznaki deeskalacji wojny handlowej a światowe rynki odrobiły większość strat z kwietnia.

REKLAMA

Prezydent USA Donald Trump powiedział, że Stany Zjednoczone i Chiny prowadzą rozmowy handlowe. Jednak Pekin zaprzecza jakimkolwiek negocjacjom w sprawie ceł.

"Mieli spotkanie dziś rano", powiedział Trump dziennikarzom podczas spotkania z premierem Norwegii w Białym Domu. Odmówił jednak zidentyfikowania chińskiego przedstawiciela, dodając: "Nie ma znaczenia, kim są 'oni'. Możemy to ujawnić później, ale mieli spotkania dziś rano, a więc spotykamy się z Chinami".

Wcześniej tego samego dnia rzecznik prasowy chińskiego ministerstwa He Yadong powiedział, że obecnie nie ma żadnych rozmów handlowych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. "Chiny zwróciły uwagę na niektóre doniesienia w zagranicznych mediach" - powiedział podczas konferencji prasowej. "Jako organ odpowiedzialny za handel zagraniczny i stosunki gospodarcze chciałbym podkreślić, że obecnie nie toczą się żadne negocjacje handlowe między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Wszelkie twierdzenia o postępach w chińsko-amerykańskich rozmowach handlowych są czysto spekulacyjne i nie mają żadnych podstaw faktycznych".

Trump ogłosił ostatnio plany obniżenia ceł na Chiny "znacząco, ale nie do zera". Obecnie Stany Zjednoczone nakładają 145% cła importowe na chińskie towary. Natomiast Chiny odpowiedziały 125% cłami na amerykańskie produkty. Pekin wdrożył również środki pozataryfowe, w tym ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich do USA i wstrzymanie zakupów samolotów od Boeinga. Wall Street Journal poinformował w środę, że administracja Trumpa rozważa obniżenie ceł na Chiny do poziomu od 50% do 65%.

Zapytany o uwagi Trumpa na temat potencjalnej obniżki ceł, rzecznik powiedział: "Jeśli Stany Zjednoczone naprawdę chcą rozwiązać te kwestie, powinny posłuchać racjonalnych głosów społeczności międzynarodowej i różnych sektorów krajowych, całkowicie usunąć wszystkie jednostronne środki taryfowe wobec Chin i dążyć do rozwiązania różnic poprzez dialog".

Trump napisał na Truth Social: "Boeing powinien domagać się od Chin zapłaty za to, że nie odebrali pięknie wykończonych samolotów, które Chiny zobowiązały się kupić. To tylko mały przykład tego, co Chiny robiły USA przez lata...". Napisał również: "Fentanyl nadal wlewa się do naszego kraju z Chin przez Meksyk i Kanadę, zabijając setki tysięcy naszych ludzi. Lepiej żeby to się skończyło TERAZ!". Trump nałożył w lutym cła w wysokości 20% na Chiny i 25% na Kanadę i Meksyk za handel fentanylem.

Globalne akcje rosną wśród oznak deeskalacji wojny handlowej

Niemniej, pozorne wycofanie się Trumpa z ceł na Chiny i jego złagodzone stanowisko wobec przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella doprowadziły do wzrostu na światowych rynkach. Akcje rosły czwarty dzień z rzędu a wszystkie główne światowe indeksy wydawały się być gotowe do zamknięcia tygodnia na plusie.

Na Wall Street akcje spółek technologicznych przewodziły odbiciu w związku z trwającym sezonem publikacji wyników finansowych. Indeks S&P 500 wzrósł w czwartek o 2%, osiągając najwyższy poziom od 3 kwietnia - dnia, w którym Trump ogłosił tzw. wzajemne cła. Tydzień później przyznał 90-dniowe zawieszenie ceł dla wszystkich krajów z wyjątkiem Chin.

Rynki europejskie wykazały się szczególną odpornością. Zarówno Euro Stoxx 600 jak i niemiecki DAX były na dobrej drodze do drugiego z rzędu tygodnia wzrostów. DAX znajduje się obecnie zaledwie 6% poniżej rekordowego poziomu osiągniętego w marcu.

Akcje w całej Azji także wzrosły. Japoński Nikkei 225 wzrósł o ponad 2% a południowokoreański Kospi zyskał ponad 1%. Sekretarz skarbu USA Scott Bessent podobno prowadził rozmowy z oboma krajami. Tymczasem indeks Hang Seng w Hongkongu wzrósł o 1,5%, odrabiając większość strat z początku kwietnia. Ludowy Bank Chin powtórzył swoje zobowiązanie do utrzymania umiarkowanie luźnej polityki pieniężnej w celu wsparcia wzrostu gospodarczego w obliczu napięć handlowych.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

„Nic mnie nie powstrzyma”: Donald Trump świętuje 100 dni ponownego urzędowania

Von der Leyen i Li Qiang omawiają przyszłość handlu UE-Chiny

Czy zemsta Trumpa dotknie Europę?