19 kwietnia w Maskacie odbędzie się kolejna runda rozmów między Iranem a Stanami Zjednoczonymi dotycząca irańskiego programu nuklearnego.
Irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że negocjacje powrócą do Omanu, gdzie w miniony weekend odbyły się wstępne konsultacje.
Informacja ta stoi w sprzeczności z wcześniejszymi zapowiedziami Włoch i Holandii, które jeszcze dzień wcześniej wskazywały Rzym jako miejsce planowanych rozmów, mających się odbyć w najbliższą sobotę.
Amerykańscy urzędnicy nie potwierdzili jednak jeszcze lokalizacji rozmów.
W poniedziałek prezydent Donald Trump wyraził frustrację z powodu tempa rozmów nuklearnych.
"Myślę, że nas naciągają" - powiedział w Gabinecie Owalnym podczas spotkania z prezydentem Salwadoru.
Teheran grozi rozwojem broni nuklearnej
Pierwsza runda rozmów na temat szybko postępującego programu nuklearnego Iranu odbyła się w miniony weekend w Omanie.
Donald Trump wielokrotnie groził nalotami na irańskie instalacje nuklearne, jeśli nie dojdzie do porozumienia.
Tymczasem irańscy urzędnicy coraz częściej dają do zrozumienia, że mogą rozważyć budowę broni jądrowej, korzystając z zapasów uranu wzbogaconego do poziomu zbliżonego do militarnego.
Trump w jednym z wystąpień stwierdził: „Chcę, aby byli bogatym, wielkim narodem”, po czym dodał: „Ale to zradykalizowani ludzie i nie mogą mieć broni jądrowej”.
Iran natomiast od dawna utrzymuje, że jego program nuklearny ma wyłącznie charakter cywilny, a rozwijanie broni jądrowej jest niezgodne z zasadami islamu.
Szef ONZ ds. nuklearnych potwierdził, że planuje jeszcze w tym tygodniu odwiedzić Iran. Wizyta ma na celu omówienie możliwości poprawy dostępu inspektorów do irańskich obiektów nuklearnych.
W tle tych wydarzeń ponownie powraca temat porozumienia nuklearnego z 2015 roku – Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA), uznawanego za jedno z największych osiągnięć dyplomatycznych ostatnich lat. Na jego mocy Iran zobowiązał się do ograniczenia swojego programu nuklearnego w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji.
Jednak w 2018 roku Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia, określając je mianem „złej umowy” i twierdząc, że sam potrafiłby wynegocjować lepsze warunki. Choć decyzja ta nie oznaczała całkowitego upadku JCPOA, to znacznie zaostrzyła relacje na linii Waszyngton–Teheran.