Nayib Bukele stał się kluczowym sojusznikiem prezydenta Trumpa. Salwadorska administracja zaczęła pomagać w ograniczeniu imigracji do Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump gości w poniedziałek w Białym Domu swojego salwadorskiego odpowiednika Nayiba Bukele. Stany Zjednoczone starają się deportować więcej imigrantów do Salwadoru, który stał się kamieniem węgielnym akcji wydalania imigrantów prowadzonej przez amerykańską administrację.
Od marca Waszyngton przeniósł co najmniej dwustu imigrantów, głównie z Wenezueli, których oskarża o udział w gangach i brutalne przestępstwa do Salwadoru, gdzie są przetrzymywani w więzieniu o zaostrzonym rygorze na obrzeżach stolicy San Salvador.
Rząd USA przedstawił niewiele dowodów na swoje twierdzenia, że imigranci są w rzeczywistości członkami gangów, ani nie ujawnił nazwisk deportowanych. Prawnicy i członkowie rodzin zatrzymanych twierdzą, że nie należą oni do gangów i że nie dano im możliwości zakwestionowania oskarżeń administracji Trumpa w sądzie.
Jednym z zatrzymanych jest mieszkaniec Maryland Kilmar Abrego Garcia, którego sprawa trafiła na pierwsze strony gazet po tym, jak amerykańscy urzędnicy przyznali, że został on niesłusznie wysłany do Salwadoru. Abrego Garcia który został wysłany do mega więzienia CECOT 15 marca pomimo nakazu chroniącego go przed deportacją. Nie został odesłany do USA, mimo że sądy orzekły, że musi zostać sprowadzony z powrotem.
Administracja Trumpa potwierdziła w sobotę, że Abrego Garcia pozostaje w więzieniu, ale nie odniosła się do żądań sędziego okręgowego prowadzącego sprawę, aby określić, jakie środki podejmuje, aby przywieźć go z powrotem do Stanów Zjednoczonych. W czwartek Sąd Najwyższy orzekł, że rząd musi "ułatwić i zrealizować" powrót Abrego Garcii.
Oczekuje się, że sprawa zostanie omówiona między dwoma przywódcami podczas poniedziałkowego spotkania w Waszyngtonie, gdzie Bukele prawdopodobnie zostanie ciepło przyjęty.
Trump i jego otoczenie chwalili rząd Bukele za przyjmowanie "wrogich cudzoziemców" i pomaganie USA w "eliminowaniu organizacji terrorystycznych".
W weekend dziesięć kolejnych osób, które według administracji Trumpa są członkami gangów MS-13 i Tren de Aragua zostało wysłanych do Salwadoru - ogłosił w niedzielę sekretarz stanu USA Marco Rubio.
Sojusz między Trumpem a Bukelem "stał się przykładem bezpieczeństwa i dobrobytu na naszej półkuli" - powiedział Rubio.
Przemawiając do reporterów podróżujących w niedzielę Air Force One, Trump powiedział, że Bukele wykonuje "fantastyczną robotę".
"Zajmuje się wieloma problemami, których nie bylibyśmy w stanie rozwiązać z punktu widzenia kosztów" - powiedział Trump.
"Robi to naprawdę fantastycznie. Mamy w tym więzieniu bardzo złych ludzi. Ludzi, którzy nigdy nie powinni zostać wpuszczeni do naszego kraju".
"Oopsie ... za późno"
Bukele pozostaje niezwykle popularny w Salwadorze, częściowo ze względu na trzyletnią rozprawę jego rządu z potężnymi gangami ulicznymi w kraju, która doprowadziła do ponad 84 000 aresztowań. Organizacje broniące praw człowieka krytykowały kampanię przeciwko gangom za brak należytego procesu, surowe warunki w więzieniach i powszechne nadużycia w areszcie takie jak tortury.
Zgodnie z umową zawartą między Salwadorem a USA w zeszłym miesiącu, rząd Bukele ma otrzymać około sześciu milionów dolarów (5,3 miliona euro) na uwięzienie trzystu domniemanych członków wenezuelskiego gangu Tren de Aragua.
Kiedy w zeszłym miesiącu amerykański sędzia federalny nakazał administracji Trumpa zawrócenie lotu transportującego imigrantów już w drodze do Salwadoru, Bukele napisał w mediach społecznościowych: "Oopsie ... za późno".
Administracja Trumpa wykorzystała ustawę o wrogach obcych z 1798 r., aby uzasadnić deportacje. Setki osób zostało przeniesionych na mocy tego rzadko stosowanego prawa, które zezwala na deportację obywateli krajów uznanych za wrogie w czasie konfliktu.
Na poniedziałkowym spotkaniu Bukele może również starać się o zwolnienie z 10-procentowego cła Trumpa, argumentując, że szkodzi ono salwadorskiej gospodarce, którą stara się wzmocnić.
Bukele doszedł do władzy w czerwcu 2019 roku, w pierwszej kadencji Trumpa i miał bezpośrednie relacje z amerykańskim przywódcą. Trump był najbardziej zaniepokojony imigracją, a pod rządami Bukele liczba Salwadorczyków zmierzających do granicy z USA gwałtownie spadła. Bukele obecnie sprawuje drugą prezydencką kadencję, mimo że prawo Salwadoru nie pozwala ubiegać się o nią, bezpośrednio po pierwszej. Bukele sam o sobie mówi, że jest "najfajniejszym dyktatorem na świecie". Bukele chciał, by bitcoiny były jedyną oficjalną walutą Salwadoru, ale ostatecznie są tylko jedną z dwóch, obok dolara amerykańskiego. Bukele zobowiązał się przed Międzynarodowym Funduszem Walutowym, że wycofa się z bitcoinów, ale na razie niewiele wskazuje, by naprawdę zamierzał to zrobić.