Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Libański poseł wzywa do "warunkowej normalizacji" relacji z Izraelem. Jak realna jest ta propozycja?

Izraelski pocisk z nalotu na budynek mieszkalny na południowych przedmieściach Bejrutu
Izraelski pocisk z nalotu na budynek mieszkalny na południowych przedmieściach Bejrutu Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Mohamad Mohsen
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Liban nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie normalizacji stosunków z Izraelem. Jednak nowa dynamika po niedawnej wojnie z Izraelem, nowe wydarzenia w regionie stawiają pytanie: czy zmierzamy w stronę normalizacji, czy wojny.

REKLAMA

Libański parlamentarzysta Walid al-Baarini zajął interesujące stanowisko w sprawie normalizacji stosunków z Izraelem. W poście na swoim koncie X sunnicki polityk z północnego Libanu wyraził poparcie dla tego posunięcia, jeśli zapewni ono Bejrutowi szereg korzyści.

Baarini napisał: "Normalizacji nie załatwia się sankcjami i arogancją. "Tak dla normalizacji, jeśli ochroni nas przed atakami, tak dla normalizacji, jeśli odzyskamy naszą ziemię i zapewnienia, że nie będzie okupowana, i tak dla normalizacji, jeśli zapewni Libanowi pokój i dobrobyt, których brakowało nam od lat. Tak dla normalizacji i nie dla sprzeciwu wobec arabskich ścieżek, zwłaszcza tej prowadzonej przez Saudyjczyków".

Stanowisko libańskiego posła wywołało wiele reakcji, zwłaszcza że odnosi się do bardzo delikatnej kwestii na libańskiej scenie politycznej od dziesięcioleci. Debata na temat normalizacji stosunków z Izraelem powróciła w Libanie po zatwierdzeniu porozumienia o zawieszeniu broni między obiema stronami 27 listopada 2024 roku.

Od tego czasu nie ma tygodnia, aby ta kwestia nie była częścią codziennej debaty wśród Libańczyków, zwłaszcza na platformach mediów społecznościowych. Podczas gdy żadna libańska partia polityczna nie wydała oficjalnego stanowiska wzywającego do normalizacji, ostatnie propozycje USA w stosunku do Bejrutu ponownie ożywiły debatę.

Na początku marca zastępca wysłannika USA na Bliski Wschód, Morgan Ortagus ujawnił , że Waszyngton poprosił Bejrut o "uruchomienie ścieżki dyplomatycznej poprzez trzy grupy robocze w trzech równoległych kwestiach spornych między Libanem a Izraelem". Zgodnie ze stanowiskami wydanymi przez prezydencję, rząd i parlament, wydaje się, że oficjalnie Liban nadal odrzuca jakąkolwiek formę komunikacji dyplomatycznej z państwem izraelskim.

Przed wizytą we Francji prezydent Libanu, Joseph Aoun zaznaczył, że "normalizacja nie jest dziś na stole". Premier, Nawaf Salam podkreślił, że "nikt nie chce normalizacji z Izraelem w Libanie, kwestia ta jest odrzucana przez wszystkich".

"Nie wyczerpaliśmy jeszcze wszystkich środków międzynarodowej i arabskiej presji dyplomatycznej na Izrael, aby powstrzymał swoją agresję" - dodał Salam, powtarzając stanowisko Aouna o potrzebie wyczerpania metod dyplomatycznych, aby zmusić Tel Awiw do wdrożenia rezolucji ONZ nr 1701.

Liban oficjalnie oskarża Izrael o naruszanie zawieszenia broni setki razy od momentu podpisania porozumienia. Od tego czasu ponad 100 Libańczyków zginęło w izraelskich nalotach, które objęły duże obszary Libanu na południu i w prowincji Bekaa, zanim bombardowania dotarły ostatnio do południowych przedmieść Bejrutu, twierdzy Hezbollahu, który nie akceptuje żadnej formy kontaktu z państwem izraelskim, swoim arcywrogiem na południowej granicy.

Wydaje się, że kwestia ta będzie głównym tematem wewnętrznej debaty w Libanie w nadchodzącym okresie, zwłaszcza że wiele krążących informacji wskazuje, że jednym z głównych celów amerykańskich wysiłków politycznych jest osiągnięcie dyplomatycznej normalizacji między Libanem a Izraelem.

Oprócz postawy Baariniego, niedawne reakcje wywołała niezwykła liczba komentarzy libańskich kont (nie jest pewne, czy wszyscy są obywatelami Libanu) na stronie rzecznika izraelskiej armii Avichai Adrai, gdzie większość z tych komentarzy chwaliła ostatnie izraelskie naloty na Kraj Cedrów. Jednak fakt, że posty te są liczniejsze niż w poprzednich okresach, niekoniecznie oznacza, że reprezentują one rzeczywistą opinię publiczną w Libanie.

W środę libański prawnik, Hassan Bazzi złożył skargę sądową dotyczącą blogów, które obejmują "komunikowanie się z Izraelem, podżeganie do morderstwa, kontakty z wrogiem i naruszanie prawa BDS", wyjaśnił w oświadczeniu dla Euronews.

Bazzi zauważył, że do pozwu dołączył dużą liczbę wpisów i komentarzy na blogu, które "zawierają wspomniane przestępstwa".

Prawnik wyjaśnił, że skarga ta będzie przedmiotem ciągłych działań następczych, "aby nie zniknęła w szufladach, jeśli wystąpią pewne wahania polityczne". Skrytykował działanie libańskiego wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie, co jego zdaniem wynikało z braku podziału władzy, mówiąc: "Decyzja sądowa w Libanie podlega władzy wykonawczej, ponieważ to ona mianuje sędziów".

Libańskie prawo kryminalizuje wszelkie formy komunikacji z Izraelem za pomocą kilku ustaw i zawiera ustawę o bojkocie Izraela.

Bazzi krytykuje zjawisko mieszania prawa i interesów politycznych: "Problem nie dotyczy tekstu prawnego, ale jego sądowego zastosowania, które jest zależne od sił politycznych, ponieważ większość sędziów działa w oparciu o swoje interesy z siłami politycznymi, nie stosując prawa normalizującego lub innego". Prawnik, który złożył pozew, stwierdził, że rozwiązaniem dla prawnego aktywowania kwestii walki z normalizacją jest "ustanowienie niezależności sądownictwa".

17 maja 1983 r. Liban i Izrael podpisały porozumienie po bezpośrednich negocjacjach pod auspicjami USA, które zawierało klauzule prowadzące do pełnej normalizacji politycznej między obiema stronami. Porozumienie to zostało zawarte po inwazji Izraela na Liban w 1982 r. i przybyciu jego armii do Bejrutu. Jednak odrzucenie tego porozumienia przez wiele sił politycznych i jego niewdrożenie przez stronę izraelską doprowadziło do jego oficjalnego anulowania przez libański parlament w dniu 15 czerwca 1987 roku.

Jednak dramatyczne wydarzenia na Bliskim Wschodzie od czasu ataku Hamasu na południowy Izrael półtora roku temu pozwoliły na wyłonienie się zupełnie innego stanowiska. Wszystko w imię politycznego pragmatyzmu.

"Region arabski jest bliżej normalizacji po rozczłonkowaniu broni Iranu w regionie", powiedział Euronews pisarz i badacz polityczny, George al-Aqouri.

Zwrócił uwagę, że stanowisko Bejrutu w sprawie normalizacji musi "uwzględniać libański interes,arabski konsensus i arabskie stanowisko, które jest zgodne z rozwiązaniem dwupaństwowym i ustanowieniem państwa palestyńskiego". Zauważył, że prezydent Joseph Aoun wyraził podstawowe libańskie warunki, którymi są "wycofanie się Izraela ze wszystkich terytoriów libańskich i ustanowienie państwa palestyńskiego, które są jednocześnie postanowieniami arabskiej inicjatywy pokojowej z Bejrutu".

"Istnieją nowe czynniki w regionie po ostatniej wojnie, które dążą do normalizacji między Izraelem a krajami arabskimi", powiedział, dodając, że "różnica stanowisk w jakiejkolwiek kwestii nie powinna prowadzić do przywrócenia wojny domowej między Libańczykami".

"Decyzja w tak delikatnej kwestii jak normalizacja nie powinna być podejmowana bez narodowego konsensusu, a żaden libański element nie powinien być wykluczony z takiego kroku" - dodał, podsumowując, że "partie powinny trzymać się jednomyślnej libańskiej orientacji i nie narzucać swojej wizji innym stronom".

Wraz z przyspieszeniem wydarzeń militarnych i politycznych w Libanie, obserwatorzy spodziewają się nasilenia debaty na temat formy radzenia sobie z wydarzeniami, w świetle niepewności związanej z sytuacją regionalną, czy to w sąsiedniej Syrii, czy w związku z eskalacją napięcia między USA i Izraelem z jednej strony a Iranem z drugiej strony w sprawie losu programu nuklearnego Teheranu.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Wzmocnienie obrony Ukrainy i UE

Strzelanina w Jerozolimie: co najmniej 15 rannych, sześciu w stanie ciężkim

Bruksela: tysiące protestują przeciwko polityce Izraela w Strefie Gazy