Trzęsienie ziemi w Azji Południowo-Wschodniej uszkodziło tysiące budynków i zniszczyło infrastrukturę. Akcję ratunkową utrudniają wysokie temperatury, zniszczenia i wojna domowa w Mjanmie.
Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego trzęsienia ziemi w Mjanmie ( dawniej Birmie) wzrosła do ponad tysiąca siedmiuset. Według lokalnych władz ponad trzy tysiące czterysta osób zostało rannych. Trwają poszukiwania trzystu zaginionych.
Ambasada Chin podaje, że po sześćdziesięciu godzinach od wystąpienia pierwszych wstrząsów spod gruzów udało się wydobyć cztery osoby. Epicentrum trzęsienia ziemi o sile siedmiu i siedmiu dziesiątych stopnia wystąpiło w drugim co do wielkości mieście w kraju Mandalaj liczącym ponad 1,7 milionów mieszkańców.
Trzęsienie ziemi, jedno z silniejszych jakie w ostatnim stuleciu nawiedziło Azję Południowo-Wschodnią, uszkodziło co najmniej 2900 budynków, trzydzieści dróg i siedem mostów. W niedzielę nastąpił wstrząs wtórny o sile pięciu i jednej dziesiątej stopnia.
Akcję ratunkową utrudniają wysokie temperatury sięgające czterdziestu stopni Celsjusza, rozległe zniszczenia, nieprzygotowane służby oraz trwająca w Mjanmie wojna domowa. Rządząca krajem junta wojskowa zwróciła się z prośbą o międzynarodową pomoc humanitarną i ogłosiła stan wyjątkowy w sześciu najbardziej dotkniętych regionach trzęsieniem ziemi.
W sąsiedniej Tajlandii także doszło do intensywnych wstrząsów. Władze potwierdziły śmierć co najmniej osiemnastu osób. Jednocześnie trwa akcja ratunkowa w miejscu, gdzie zawalił się trzydziestopiętrowy wieżowiec, pod którego gruzami znajdują się dziesiątki osób.