Tysiące ludzi kontynuuje demonstracje w Stambule w związku z aresztowaniem burmistrza miasta. Imamoglu jest uważany za głównego rywala Erdogana w przyszłych wyborach prezydenckich.
Dziesiątki tysięcy protestujących zorganizowało wiec przed ratuszem w Stambule, aby wyrazić wsparcia dla aresztowanego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Zatrzymanie Imamoglu wywołało największą falę demonstracji w Turcji od ponad dekady a także pogłębiło obawy o demokrację i praworządność w kraju.
Podczas demonstracji doszło do starć z policją.
Erdogan wzywa do "zaprzestania prowokacji"
W wystąpieniu telewizyjnym po posiedzeniu rządu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył przewodniczącego opozycyjnej partii CHP, z której wywodzi się Imamoglu o zakłócanie porządku publicznego.
"Apelowałem o to już kilka razy a dziś powtarzam: Przestańcie zakłócać spokój naszych obywateli prowokacjami" - powiedział Erdogan.
Zasugerował również, że przewodniczący CHP Ozgur Ozel zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za protesty.
"Oczywiście, będzie polityczna odpowiedzialność za te działania w parlamencie i prawna odpowiedzialność w sądzie".
Dziennikarze zatrzymani
Tureckie władze zatrzymały także kilku dziennikarzy. Związek zawodowy Disk-Basin-Is poinformował, że co najmniej ośmiu dziennikarzy i fotoreporterów zostało zatrzymanych w wyniku działań, które nazwał "atakiem na wolność prasy i prawo ludzi do poznania prawdy". Wezwał do ich natychmiastowego uwolnienia.