Ekspert ONZ ds. praw człowieka przekazuje, że ponad milion osób zostało przesiedlonych w wyniku przemocy, a gangi kontrolują 85 procent Port-au-Prince, stolicy i głównego portu kraju.
Haitańska policja zobowiązała się do zaostrzenia działań przeciwko rosnącej przemocy gangów po nowych atakach w Port-au-Prince. Ostatnie incydenty zmusiły dziesiątki rodzin do opuszczenia domów.
Władze ewakuowały uczniów szkoły w zachodniej części stolicy po strzelaninach w pobliżu popularnego hotelu Oloffson. W mediach społecznościowych pojawiły się również informacje o księżach uwięzionych w kościele w dzielnicy Carrefour-Feuilles, zaatakowanym przez koalicję gangów Viv Ansanm.
"Gangi próbują zająć więcej obszarów, ale policja jest na miejscu i stara się, by tak się nie stało" - oświadczył Lionel Lazarre, zastępca rzecznika haitańskiej policji. Funkcjonariusze przechwycili niedawno 10 tysięcy nabojów, broń i narkotyki z minibusa w mieście Mirebalais.
Ekspert ONZ ds. praw człowieka William O'Neill ocenił, że przemoc gangów na Haiti osiągnęła bezprecedensowy poziom.
"Te brutalne grupy przestępcze nadal rozszerzają i umacniają swoją władzę nawet poza stolicą" - powiedział. - "Zabijają, gwałcą, terroryzują, podpalają domy, sierocińce, szkoły, szpitale i miejsca kultu".
Obecnie gangi kontrolują około 85 procent stolicy Haiti. Ponad milion osób zostało przesiedlonych, a w prowizorycznych obozach powszechny jest głód i przemoc seksualna. O'Neill wezwał także do wzmocnienia haitańskiej policji, która liczy zaledwie 9-10 tysięcy funkcjonariuszy w 11-milionowym kraju. Dla porównania w sąsiedniej Republice Dominikany, która ma podobną populację, liczba ta wynosi 50 000.
Ogłoszenie Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) do 8 września rozszerza zakaz lotów USA do Port-au-Prince, który rozpoczął się w listopadzie po tym, jak gangi otworzyły ogień do trzech samolotów komercyjnych. Początkowy zakaz miał wygasnąć w środę.