Francuscy naukowcy skazani za podrzucenie materiałów wybuchowych do rosyjskiego konsulatu w Marsylii

REKLAMA

Dwóch naukowców zatrudnionych w głównej francuskiej państwowej agencji badawczej zostało w czwartek skazanych na osiem miesięcy pozbawienia wolności za podrzucenie materiałów wybuchowych pod rosyjski konsulat w Marsylii na południu Francji.

Dwaj naukowcy pracujący w Centre National de la Recherche Scientifique ( Narodowe Centrum Badań Naukowych) przeprowadzili atak w poniedziałek 24 lutego - w trzecią rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

Naukowcy rzucili trzy plastikowe butelki, które zawierały mieszankę domowej roboty a także koktajl azotu i inne substancje chemiczne na ogrody rosyjskiego konsulatu, jak podało Radio France.

Z trzech rzuconych butelek, dwie eksplodowały i spowodowały detonacje. Chociaż nie było żadnych szkód ani obrażeń, aleja rosyjskiego konsulatu została odgrodzona na kilka godzin, aby umożliwić interwencję ekspertom od usuwania bomb.

Naukowcy zostali aresztowani tego samego wieczoru na proukraińskim wiecu zorganizowanym przed ratuszem w Marsylii. Podczas późniejszej rozprawy sądowej przyznali się do pobrania ciekłego azotu o temperaturze -190C z laboratorium w miejscu pracy.

Według francuskiego nadawcy TF1, prokurator Olivier Redon powiedział, że "zdarzenie nie stworzyło niebezpieczeństwa" i że wierzy, że naukowcy zachowali ostrożność "celowo", działając jako "uczciwe osoby".

Jednym z badaczy jest 59-letni mężczyzna, który jest żonaty z Ukrainką. TF1 podało, że jego teść spał na kanapie pary od czasu rozpoczęcia przez Rosję inwazji na pełną skalę.

Podczas gdy naukowcy otrzymali wyroki ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, prokurator wezwał do umożliwienia im odbywania kary za pomocą elektronicznych bransoletek, a nie w celach. Obaj mają również zakaz odwiedzania okolic konsulatu i zakaz noszenia broni przez pięć lat.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że incydent miał "wszystkie znamiona ataku terrorystycznego".