Mieszkańcy obydwu stolic oceniają w rozmowie z Euronews rosyjsko - amerykańskie zbliżenie.
Rozmowy miały na celu wynegocjowanie zakończenia wojny na Ukrainie, ale nie uczestniczyli w nich żadni urzędnicy z ogarniętego wojną kraju.
"To nie do przyjęcia dla Ukrainy. Zgadzam się z naszym prezydentem. Popieram jego nalegania na obecność Ukrainy. Ukraina nie tylko musi być obecna, ale także musi dyktować swoje warunki, ponieważ kraj-agresor nie może po prostu pojawić się i dyktować swoich warunków" - mówiła w rozmowie z Euronews Hanna Stenenko, mieszkanka Kijowa.
W Moskwie niektórzy mieszkańcy uważają, że interesy Rosji powinny być najwyższym priorytetem. Swietłana Furcewa, mieszkanka Moskwy mówiła: "Straciliśmy zbyt wiele, by iść na takie kompromisy. Więc oczywiście chcemy pokoju, ale jednocześnie musimy iść do końca i przede wszystkim bronić naszych interesów. Mam nadzieję, że nasz prezydent postąpi właściwie w tej sytuacji".
Poza walczącymi narodami istnieją obawy dotyczące ogólnego bezpieczeństwa Europy.
Na przykład w Polsce wielu obawia się, że porozumienie zawarte między Waszyngtonem a Moskwą może zaszkodzić bezpieczeństwu i demokracji zarówno na kontynencie, jak i poza nim.