Wśród ofiar wypadku, do którego doszło niedaleko stolicy są dzieci. Autobus spadł w trzydziestopięciometrową przepaść. Prezydent Gwatemali ogłosił dzień żałoby narodowej.
Co najmniej 55 osób zginęło w wypadku autobusu, który wpadł do wąwozu w stolicy Gwatemali.
Lokalne służby podają, że jest wielu rannych, ale dokładna liczba nie jest jeszcze znana. „W wyniku upadku z dużej wysokości wielu pasażerów doznało obrażeń wielonarządowych" – relacjonuje jeden ze strażaków biorących udział w akcji ratunkowej.
Rzecznik straży pożarnej, Edwin Villagrán, powiedział, że do wypadku doszło w godzinach porannych. Wstępne doniesienia wskazują na możliwą awarię hamulców, chociaż nie wyklucza się także, że kierowca zasnął podczas jazdy.
Autobus jechał z miejscowości Progreso, położonej na północny wschód od stolicy. Na pokładzie znajdowało się 75 pasażerów. Przejeżdżając przez most, pojazd zboczył z trasy i spadł z wysokości 35 metrów w przepaść, wpadając wprost do zanieczyszczonego ściekami strumienia. Na zdjęciach udostępnionych przez służby widać, że pojazd częściowo zanurzył się w wodzie.
Rzecznik Ochotniczej Straży Pożarnej, Óscar Sánchez, powiedział, że wśród ofiar są dzieci.
Prezydent Gwatemali, Bernardo Arévalo, złożył kondolencje rodzinom ofiar i ogłosił dzień żałoby narodowej.
Według lokalnych mediów, to jeden z najtragiczniejszych wypadków drogowych w historii Gwatemali.
Służby ratunkowe kontynuują akcję, mimo trudnych warunków terenowych i zanieczyszczonej wody, w której utkwił autobus. Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku jest w toku.