W Katedrze Narodowej w Waszyngtonie odbył się państwowy pogrzeb zmarłego 29 grudnia byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Cartera. W uroczystości wzięło udział wielu krajowych i zagranicznych gości.
W Katedrze Narodowej w Waszyngtonie odbył się państwowy pogrzeb zmarłego 29 grudnia byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Cartera.
W uroczystości wzięło udział wielu zagranicznych gości. W amerykańskiej stolicy 39. prezydenta uhonorowali między innymi premier Kanady Justin Trudeau i sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Obecni byli urzędujący prezydent Joe Biden a także wszyscy zyjący jego poprzednicy, oraz prezydent elekt Donald Trump.
Przyszły amerykański przywódca siedział w drugim rzędzie obok Billa Clintona i jego żony Hillary, George'a W Busha i jego żony oraz Baracka Obamy.
Kamery uchwyciły rzadki moment, gdy Obama i Trump przez kilka minut przed rozpoczęciem nabożeństwa rozmawiali, żartowali i wymieniali uwagi.
Prezydent Joe Biden wygłosił mowę pożegnalną.
Biden, który opuści urząd 20 stycznia podzielił się emocjonalnym przesłaniem, podkreślając głęboką przyjaźń, która łączyła go z Carterem przez prawie sześć dekad.
Prezydent Stanów Zjednoczonych chwalił Cartera za jego charakter i niezachwiane zasady, a także podkreślał jego ponadczasowe wartości i osiągnięcia na wielu polach.
"Wielu uważa, że pochodził z minionej epoki. Ale w rzeczywistości dobrze widział przyszłość. Biały baptysta z Południa, który przewodził walce o prawa obywatelskie. Odznaczony weteran marynarki wojennej, który doprowadził do pokoju. Genialny inżynier nuklearny, który przyczynił się do nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Ciężko pracujący rolnik, który był orędownikiem ochrony środowiska i czystej energii. I prezydent, który na nowo zdefiniował relacje z wiceprezydentem" - mówił urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych.
Biden zakończył przesłanie osobistym akcentem. Mówił do zebranych, że tęskni za Carterem, ale pociesza się wiedząc, że ten dołączy do swojej zmarłej w ubiegłym roku żony, Rosalynn.
Trumna z ciałem Jimmy'ego Cartera została ponownie przetransportowana samolotem, który z amerykańskiej stolicy wyruszył do jego rodzinnego miasta Plains w stanie Georgia. Tam odbył się prywatny pogrzeb 39. prezydenta Stanów Zjednoczonych, w którym wzięli udział przyjaciele i rodzina. Jimmy Carter, ktory zmarł w wieku 100 lat 29 grudnia został pochowany obok swojej żony w małym amerykańskim miasteczku, w którym się urodził, dorastał, mieszkał przez większość życia i zmarł.