Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Wojna Rosji przeciwko ukraińskim dzieciom

Dziedziniec Chersońskiego Obwodowego Domu Dziecka
Dziedziniec Chersońskiego Obwodowego Domu Dziecka Prawo autorskie  Prawa autorskie: Bernat Armangue/AP
Prawo autorskie Prawa autorskie: Bernat Armangue/AP
Przez Sasha Vakulina z Associated Press
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Kiedy Rosja deportuje ukraińskie dzieci, rozdzielając je od domów i rodzin, matki nie mają innego wyboru, jak ryzykować życie, by je odzyskać – nawet jeśli wiąże się to z tygodniami podróży przez Rosję i wieloma dniami przesłuchań przez FSB.

REKLAMA

Kiedy rosyjskie siły zajęły miasto Chersoń na początku inwazji na Ukrainę w 2022 roku, uwaga żołnierzy Moskwy szybko skoncentrowała się na ukraińskich dzieciach.

Tetyana Bodak z Chersonia wychowuje ośmioro dzieci. Gdy miasto było pod okupacją, robiła wszystko, by je chronić przed rosyjskimi wojskami. Nie pozwalała również dzieciom uczęszczać do rosyjskich placówek edukacyjnych.

Jednak pewnego dnia, w sierpniu 2022 roku, przedstawiciel okupacyjnych władz mianowanych przez Moskwę, wraz z dwoma uzbrojonymi żołnierzami, zapukał do jej drzwi i "zdecydowanie zalecił" Tetyanie zapisanie dzieci do lokalnej szkoły zarządzanej przez Rosję.

Były Prezydencki Komisarz ds. Praw Dzieci, Mykoła Kuleba obecnie kieruje organizacją "Save Ukraine". Organizacja pomaga ocalić deportowane ukraińskie dzieci. Kuleba wyjaśnia, że kiedy rosyjskie siły zajmują miejscowość, na pierwszej linii znajdują się rodziny w trudnej sytuacji. Samotne matki i rodziny wielodzietne są natychmiast "zachęcane" do zapisania dzieci do rosyjskich przedszkoli i szkół.

„Dzieci są indoktrynowane poprzez śpiewanie rosyjskich pieśni, zakaz używania języka ukraińskiego, naukę historii Rosji, realizowanie rosyjskiego programu nauczania i słuchanie rosyjskiej propagandy” – powiedział Kuleba w rozmowie z Euronews. „Następnie dzieci są wysyłane do tzw. obozów wakacyjnych, co stanowi „test lojalności rodziny wobec reżimu”.

I to właśnie spotkało syna Tetyany, Vlada. W październiku 2022 roku matka Tetyany została zabita na terenach okupowanych przez Rosję w regionie Chersonia. Kiedy Tetyana zajmowała się pogrzebem, Rosjanie przyszli po jej 16-letniego syna Vlada, by siłą zabrać go do Krymu.

Siłowa deportacja Vlada do Krymu

Vlad został porwany 7 października 2022 roku. Umieszczono go w jednym z 15 autobusów pełnych ukraińskich dzieci w różnym wieku i przewieziono do tzw. obozu wakacyjnego na anektowanym Krymie. Vlad powiedział Euronews, że był sam w domu, kiedy rosyjscy żołnierze zapukali do jego drzwi. Dano mu kilka minut na spakowanie się.

Ponad miesiąc później, 11 listopada, ukraińskie wojsko wyzwoliło miasto Chersoń, co pozwoliło matce Vlada zgłosić zaginięcie syna i skontaktować się z organizacją "Save Ukraine".

Kuleba powiedział, że najtrudniejszym aspektem odzyskiwania ukraińskich dzieci jest fakt, że Rosja nie udostępnia żadnych informacji na ich temat.

Vlad opowiedział Euronews, jak wyglądało jego życie w Krymie przez te kilka miesięcy. Mówi, że każdego ranka ukraińskie dzieci zmuszano do śpiewania rosyjskiego hymnu narodowego. Jednak Vlad się zbuntował.

Pewnego dnia zdjął rosyjską flagę z masztu obozowego, za co ukarano go pięcioma dniami w izolatce. Grożono mu także umieszczeniem w szpitalu psychiatrycznym.

"Zdjąłem tę flagę z masztu i zamiast niej położyłem tam swoje majtki. Zabrali mnie do izolatki w małym pokoju" – kontynuuje. "Dawali mi jedzenie dwa razy dziennie i nic więcej. W celi było okno, ale (żołnierze) powiedzieli, że jeśli złapią mnie w trakcie komunikowania się z kimkolwiek, dadzą mi dwa dodatkowe dni kary" – dodaje.

Vlad opowiada Euronews, że podczas pobytu w izolatce miał myśli samobójcze. "Spędziłem tam pięć dni, może to nie było tak długo, ale miałem te myśli, myślałem o podcięciu żył."

Kuleba twierdzi, że nie są to przypadki odosobnione. Opowiedział Euronews historię 13-letniego ukraińskiego dziecka, którego matka zmarła, a chłopiec trafił do rosyjskiej rodziny zastępczej. Głową rodziny był rosyjski żołnierz, który został ranny w wojnie przeciwko Ukrainie.

Dzieci z sierocińca w obwodzie donieckim jedzą posiłek w obozie w Złotej Kose, osadzie nad Morzem Azowskim, w obwodzie rostowskim, w Rosji
Dzieci z sierocińca w obwodzie donieckim jedzą posiłek w obozie w Złotej Kose, osadzie nad Morzem Azowskim, w obwodzie rostowskim, w Rosji Prawa autorskie: AP/2022

„Matka nienawidziła tego chłopca i ciągle mówiła mu, jak bardzo go nienawidzi. Wyobraźcie sobie tego chłopca w tak młodym wieku, żyjącego w takiej rodzinie, chodzącego do rosyjskiej szkoły, gdzie rosyjscy nastolatkowie go nienawidzą, bo jest ukraińskim dzieckiem" – tłumaczy Kuleba.

„Jest proukraiński, a jego nauczyciele zmuszają go do pisania listów z podziękowaniami dla rosyjskiego wojska, które go zabija, a właściwie zabija jego rodzinę i przyjaciół w Ukrainie.”

Organizacji "Save Ukraine" udało się uratować nastolatka i sprowadzić go z powrotem do Ukrainy, powiedział Kuleba, dodając: „gdybyśmy go nie uratowali, nie wiadomo, jak długo jeszcze mógłby wytrzymać.”

Edukacja wojskowa deportowanych dzieci

Pod koniec 2022 roku Vlad został siłą przeniesiony do Lazurnego, wsi w okupowanej części obwodu chersońskiego. Tam miał się uczyć w akademii marynarki wojennej, którą Rosjanie siłą przejęli, zniszczyli, a potem, jak twierdzą, "ponownie otworzyli" po wyzwoleniu Chersonia.

Według Vlada, sytuacja i atmosfera w tym miejscu były jeszcze gorsze niż w "obozie letnim", a on sam był pod jeszcze większą presją z powodu swoich proukraińskich sentymentów.

Edukacja wojskowa jest kluczowym elementem rosyjskiej indoktrynacji, powiedział Kuleba, wyjaśniając, że ostatecznym celem Moskwy jest eliminacja wszelkich oznak ukraińskiej tożsamości i wychowanie następnego pokolenia rosyjskich żołnierzy do walki z Ukrainą.

Dodał, że wielu ukraińskich dzieci, które pozostały na terenach okupowanych przez Rosję od pierwszej inwazji w 2014 roku, zostało już "nawróconych" przeciwko Ukrainie i walczą na linii frontu.

Po zmuszeniu do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa, młodsze osoby, zwłaszcza mężczyźni, są niemal natychmiastowo powoływani do służby w rosyjskiej armii i wysyłani do walki przeciwko Ukrainie.

Organizacja Save Ukraine niedawno zorganizowała powrót dwóch osieroconych chłopców, którzy trafili na front.

„Ci chłopcy wysłali nam wideo z okopów w rosyjskich mundurach, siedząc z bronią w rękach. Jeden z nich został nawet ranny w zeszłym miesiącu” – wyjaśnił Kuleba.

Ocalenie Vlada

Podczas rzadkich rozmów telefonicznych Vlad skarżył się matce na trudne życie i wielokrotnie prosił ją, by po niego przyjechała i zabrała go z powrotem do domu.

Jednak przywrócenie ukraińskich dzieci z deportacji to bardzo złożona i niebezpieczna misja. Lazurne leży około 100 km od Chersonia. Tetyana musiała pokonać tysiące kilometrów przez Polskę, Białoruś, Moskwę i inne części Rosji, by dotrzeć do okupowanych terenów swojej ojczyzny.

Aby ocalić syna, opuściła dom, zostawiając w nim pozostałą siódemkę dzieci. Najmłodsza córka Tetyany miała zaledwie 11 miesięcy, kiedy matka udała się do Rosji, by ratować Vlada.

Najgorszy koszmar Tetyany rozpoczął się, gdy dotarła do akademii marynarki wojennej, w której przetrzymywano jej syna. Musiała przejść przez niezliczone kontrole i przeszukania FSB, w tym inspekcje ciała i konfiskatę dokumentów.

To jednak nie wystarczyło. Po dwóch dniach przesłuchań przez FSB, kiedy założono jej worek na głowę, a noc spędziła zamknięta w pokoju w piwnicy, rosyjscy żołnierze powiedzieli jej, że musi spełnić jeszcze jeden warunek, jeśli chce odzyskać syna.

Musiała przed kamerą powiedzieć, że naprawdę lubi Rosję. Vlad twierdzi, że rosyjskie władze wciąż próbowały ich przekonać, by zostali. „Naprawdę bardzo próbowali nas przekonać, żebyśmy zostali, prosili nas, byśmy nie wyjeżdżali.”

Vlad wrócił na Ukrainę 29 maja ubiegłego roku, po ośmiu miesiącach przetrzymywania w Rosji przeciw swojej woli.

Opowiedział Euronews, że zajęło mu kilka tygodni, by zrozumieć, że wrócił do domu. „Kiedy przyjechałem, byłem zaskoczony, widząc, jak ludzie tutaj są szczęśliwi, jak pełni życia i pozytywni” – powiedział. „Oni cieszą się życiem. A tam (w Rosji) byłem zamknięty w klatce.”

Wsparcie psychiczne dla ukraińskich rodzin

Vlad przyznaje, że przez jakiś czas był zamknięty w sobie. Po powrocie do domu potrzebował czasu, aby ponownie się otworzyć.

Nie tylko dzieci, ale także ich rodziny, są ofiarami przemocy psychicznej i fizycznej — mówi Kuleba. Ciągły strach i stres prowadzą do długotrwałych negatywnych skutków na zdrowiu psychicznym. „Dzieci nie mogą dobrze spać w nocy. Cały czas mają te retrospekcje, kiedy przypominają sobie, co się im przydarzyło" – wyjaśnił.

Personel szpitala ukrywał i opiekował się osieroconymi dziećmi w oddziale położniczym szpitala dziecięcego w Chersoniu, na południu Ukrainy
Personel szpitala ukrywał i opiekował się osieroconymi dziećmi w oddziale położniczym szpitala dziecięcego w Chersoniu, na południu Ukrainy Prawa autorskie: Bernat Armangue/AP

Wielu z tych dzieci widziało na własne oczy, jak ich rodzice byli bici i torturowani.

Według Kuleby zdarzały się przypadki, gdy żołnierze rosyjscy „bili ojca, powalali go karabinem maszynowym, przystawiali pistolet do skroni, a wszystko to na oczach dziecka, podczas gdy matka była rozebrana do bielizny i zmuszony do śpiewania hymnu Rosji na muszce.”

Organizacje takie jak "Save Ukraine" i "Bring Kids Back" ciężko pracują, by rodzinom pomóc, mówi Kuleba. „Ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby nie tylko ich rehabilitować, ale także zintegrować z ich rodzinami oraz zapewnić im dostęp do usług edukacyjnych i opieki zdrowotnej. Dotyczy to dzieci, rodzin oraz sierot pozbawionych opieki dorosłych” – dodał.

Save Ukraine opracowało program rehabilitacyjny trwający od trzech do sześciu miesięcy. Jednak eksperci przyznają, że to nie zawsze wystarcza, by przywrócić zdrowie tych ludzi.

Utracone pokolenie ukraińskich dzieci

Im dłużej dziecko pozostaje pod rosyjską okupacją, tym trudniej je odzyskać, szczególnie jeśli chodzi o znajomość i zrozumienie swojej tożsamości narodowej.

Dzieci nastoletnie, takie jak Vlad, mają już wyrobione opinie i wiedzę na temat swojego dziedzictwa i korzeni, a jeśli zostaną uratowane stosunkowo szybko, te wartości mogą wciąż pozostać silne po ich powrocie na Ukrainę.

Młodsze dzieci nie mają jednak tego samego zrozumienia ani pamięci o byciu Ukraińcem, ani o tym, co to oznacza.

Dla Ukrainy, okienko, by przywrócić i ocalić pokolenie młodzieży, szybko się zamyka.

Dla dzieci, które dorastały na terenach okupowanych przez Rosję od pierwszej inwazji w 2014 roku, to okno już się zamknęło – uważa Kuleba.

„To okienko dla dzieci Donbasu i Krymu zostało zamknięte już dawno, ponieważ wojna tam trwa od dziesięciu lat, a te terytoria są zajęte od dziesięciu lat” – wyjaśnił.

„Teraz okno zamyka się dla wielu dzieci, które pozostały na nowo okupowanych terenach po inwazji. Każdego dnia to okienko się zamyka, ponieważ coraz trudniej jest przekonać dziecko, które było pod okupacją przez trzy lata, że może wrócić na Ukrainę, że jest to możliwe i bezpieczne, oraz że nikt mu nie zrobi krzywdy, ponieważ wiele dzieci już w to nie wierzy” – dodał.

Szacuje się, że 1,5 miliona ukraińskich dzieci znalazło się pod rosyjską okupacją od 2014 roku.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Syn Donalda Trumpa składa niespodziewaną wizytę na Grenlandii

Ukraina twierdzi, że "rosyjski ślad" jest możliwy w zabójstwie polityka Andrija Parubija

Rosja wystrzeliła 142 drony na Ukrainę, zginęły co najmniej 2 osoby