Prezydent Emmanuel Macron śledził z bliska rywalizację na 12. etapie Tour de France, jadąc w czerwonym samochodzie obok dyrektora wyścigu Christiana Prudhomme’a. Wcześniej odwiedził Lourdes i szczyt Pic du Midi w ramach obowiązków regionalnych.
Tadej Pogačar zafundował kibicom popis siły i determinacji, odnosząc samotne, zdecydowane zwycięstwo i odzyskując żółtą koszulkę z rąk Jonasa Vingegaarda. Słoweniec zaatakował mimo upadku, który przydarzył mu się dzień wcześniej.
Po etapie Macron pochwalił postawę francuskich kolarzy – Bruno Armiraila i Kévina Vauquelina – którzy wykazali się walecznością i odpornością w trudnych, górskich warunkach.