Rosjanie za pomocą dronów oraz rakiet balistycznych zaatakowali Kijów. Władze miejskie podały, że uszkodzona została infrastuktura cywilna. Pociski spadły także na inne ukraińskie miasta. Jednocześnie prezydent USA Joe Biden ogłosił kolejny amerykański pakiet pomocowy dla Ukrainy.
Rosja rozpoczęła atak z powietrza w Ukrainę wczesnym wtorkiem. Ostrzelana została między innymi ukraińska stolica - Kijów.
Ukraińskie siły powietrzne poinformowały o zagrożeniu rakietami balistycznymi o godzinie 3:00, a wkrótce potem w Kijowie usłyszano co najmniej dwie eksplozje.
Kolejny alarm rakietowy ogłoszono o godzinie 8:00, po czym nastąpiła co najmniej jedna eksplozja w mieście. Odłamki pocisku wylądowały w kijowskiej dzielnicy Darnytskyi. Lokalne władze nie odnotowały żadnych ofiar.
Rosyjskie rakiety spadły także, w północno-wschodnim regionie Sum, w pobliżu miasta Szostka.
Burmistrz Mykola Noha przekazał, że w wyniku ataku uszkodzonych zostało 12 budynków mieszkalnych i dwie placówki edukacyjne.
Ataki nastąpiły w obliczu narastającej niepewności wobec tego jaką strategię wobec Ukrainy szykuje nowa administracja w Białym Domu. Amerykański prezydent elekt, Donald Trump, który 20 stycznia obejmie urząd najważniejszej osoby w państwie, zobowiązał się do zakończenia konfliktu, nie precyzując jednak w jaki sposób. Budzi to pewne obawy wśród Ukraińców. Zastanawiają się, czy amerykańskie wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuuowane.
Tymczasem, ustępujący prezydent Joe Biden ogłosił dodatkową pomoc wojskową w wysokości 2,5 miliarda dolarów (2,4 miliarda euro).